Dzisiejszy wpis będzie prawdopodobnie czymś w rodzaju wrzucenia granatu do szamba.
Nie przyzwyczaiłam Was do takich wpisów.
Tu się pojawiają raczej lajty typu robótki, czy opisy "ku pokrzepieniu serc"
Dzisiejszy zyska nowy tag: "a tu pospolitość skrzeczy"...
Rzecz dotyczy mojej Joanny.
Jak już wspominałam drzewiej, moje starsze dziecko poza tym, że jest dyplomowanym fototechnikiem, studiuje nauczanie początkowe z wychowaniem przedszkolnym w Kolegium Nauczycielskim.
Wspominałam chyba również, że pracuje.
Nie musi, ale chce.
A właściwie powinnam użyć czasu przeszłego:
NIE MUSIAŁA, ALE CHCIAŁA...
Fotografia...
Wiecie już, że to nie tylko jej zawód, ale i pasja.
A od niedawna jak się okazało przysłowiowy gwóźdź do trumny...
Nie będę się rozpisywać, bo zrobił to za mnie ktoś inny.
Poczytajcie:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,10877679,Wrzucila_zdjecia_na_Facebooka_i_wyleciala_z_pracy.html
Jutro będzie ciąg dalszy.
Asia dostała zaproszenie na nagranie do programu "Pytanie na śniadanie" (program drugi TV, godzina 8:30 - 10:55)
To tyle z mojej strony na dziś.
och jej, to muszę wcześnie jutro wstać i tvp2 włączyć, tylko żeby mi się nie pomyliło z tvn :P
OdpowiedzUsuńa koment zamieściłam na fejsie :)
O MATKO!!!!! Czytałam to dzisiaj rano, pomyslałam o znajomymi mi nazwisku i nawet skomentowałam co nieco to...hmmm, nazwijmy to chamstwo niektórych życzliwych... ale nie skojarzyłam że to Twoja Joanna. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy. Zgadzam się z Córą; pewnie też nie chciałabym tam już wrócić, ale kto wie... może otworzą się dla niej dzięki temu nowe i atrakcyjne drzwi w nowym roku... czego z całego serca życzę! Pozdrawienia dla pierworodnej:)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się, małych ludzi jest pełno wszędzie ale Twoja Chuda jest WIELKA I WYJĄTKOWO ZDOLNA.
OdpowiedzUsuńCzytałam dziś rano o tym. W szkole zresztą:) Dla mnie to o tyle interesujące, że pracuję w szkole i po prostu nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak ktoś tak ograniczony jak ta kobieta może funkcjonować jako dyrektor. Dla mnie to szok, to nie te czasy! Cisną mi się na usta same @@$%^(()_ #. Trzymam kciuki za dziecko, niech nie ustępuje, niech walczy. Zwłaszcza, że to zdolne dzieciątko:P
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle, to buziak, stęskniłam się:)
Moja koleżanka szkolna mawia, że takie rzeczy robią z zazdrości ludzie, którzy są gorsi, czują się gorsi, sami czegoś nie osiągnęli.... to zwykła zawiść i tyle... Pani dyrektor pewnie starsza, grubsza, brzydsza i zdjęć robić nie potrafi :P Skoro konta na FB nie ma, to pewnie i z komputerem na bakier :P Myślę, że to przede wszystkim zwykła ludzka zazdrość.
OdpowiedzUsuńW samych zdjęciach nie widzę nic niewłaściwego...
Jedyne pozytywne to tylko to, że pracować "nie musiała", znaczy z powodu tej utraty pracy życie się nie zawaliło... od razu myślę, co ja bym zrobiła - na moje nauczycielskiej pensji wszystko się opiera :(
Ale ciekawa jestem, jak się dalej rozwinie cała historia. Wracać do takiej pracy to już bym nie chciała :(
Kurczę, właśnie dziś przeczytałam ten artykuł i nie miałam pojęcia, że to Twoje dziecię...
OdpowiedzUsuńNie będę komentowała całej historii, bo szkoda strzępić języka. Ja rozumiem wiele, ale uważać zdjęcie z papierosem za gorszące albo nagie plecy za nieprzyzwoite to jest lekko mówiąc chore. No i jeszcze obarczyć odpowiedzialnością za słowa osób trzecich to już w ogóle pomieszanie z poplątaniem!
Hipokryzja uszami wszystkim wychodzi...
Pozdrawiam, Jagodzianka.
Tak sobie myślę poczytawszy komentarze w gw i tu, że Asia jeszcze swoje miejsce znajdzie.
OdpowiedzUsuńOdeszłam z tego zawodu znienacka, w glorii i chwale nagle przedstawiając ukradkiem zdobyty dyplom innej uczelni czym wprawiłam w zdumienie moją Najjaśniejszą.
I przysam - nigdy nie żałowałam swojej decyzji o odejściu z tego klanu, mimo czasem wręcz biedy.
Sam zawód to powołanie, ale trzeba go realizować z bardzo czasem płytkimi osobami.
Cóż - przeczytałam. Zdjęć nie widziałam (nie używam Facebooka) ale sobie wyobrażam. Współczuję Asi. Szkoda , że młoda, pełna zapału osoba, spotkała na swojej drodze takiego "pedagoga". Pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńKasiu - TVP 2!! :-DD Komentarz czytałam i skomentowałam :-)
OdpowiedzUsuńDeZeal - kilka osób też w pierwszej chwili nie skojarzyło Aśki z osobą z artykułu ;-). Na jej miejscu też nie miałabym ochoty wracać do tego miejsca...
Pracownio - dziękuję!
Wygodna - ja też pracuję w szkole. Takie bezprawie również dla mnie jest co najmniej szokujące...
Ps: dobrze, że wróciłaś - tęskniłam :-)
Anek - takie rzeczy robią z zazdrości ludzie, którzy są gorsi, czują się gorsi, sami czegoś nie osiągnęli.... to zwykła zawiść i tyle... to właśnie powiedziałam Asi, kiedy straciła pracę. Pani dyr faktycznie nie ogarnia nie tylko FB, ale również komputera i netu jako całości ;-).
Sprawa jak widać jest rozwojowa i zapewne za czas jakiś poinformuję Was co dalej się dzieje.
Jagodzianko - ja mówię w takich sytuacjach: najłatwiej dostrzec źdźbło trawy w oku bliźniego niż belkę w swoim...
Kankanko - też ją zapytałam, czy aby na pewno ma ochotę wiązać swoją przyszłość z oświatą...
Jadziu - "najgorsze" zdjęcie jest właśnie w artykule. Inne to już normalnie lajt...
Jak widać kogoś bardzo boli ,że Asia jest zdolną i pracowitą dziewczyną.
OdpowiedzUsuńŻenujące donosicielstwo!
Mam nadzieję,że Asia to silna babka i da sobie radę emocjonalnie.
Trzymam kciuki za pozytywne wyjaśnienie sprawy !
Byłam ...i widziałam te zdjęcia...są piękne.Masz wspaniałą Córkę.
OdpowiedzUsuńTylko żal...że głupota potrafi być tak wielka..bo że szkodzi to każdy wie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wszystkiego Najlepszego w NOWYM ROKU. Całuski dla Ciebie i Asi.
Ale jaja. Dzisiaj będąc w tyrze w kuchni złapałam wyborczą do ręki i czytam. Tak się wkurzyłam, że aż okoliczne chłopstwo ruszyłam i odpytałam czy zdjęcie jest nieobyczajne. Popatrzyli, spojrzeli po sobie z całkiem poważnymi minami i zapytali co w nim nieobyczajnego? Jak powiedziałam że laskę zwolnili z pracy za to zdjęcie trzymała na fejsie. Popukali się w łepetyny i temat zakończony. Chłopy gadać nie potrafią. Zapieniłam się i poszłam. W życiu nie podejrzewałam że to Twój Aś!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPani Matko: spokój Cię uratuje.
do rzeczy: jak poprzedniczki uważam że decyzja dyrekcji nie miała żadnego uzasadnienia. A Asia sobie doskonale poradzi.
OdpowiedzUsuńAto, czy można jakoś pomóc?
Przeczytałam od deski do deski.
OdpowiedzUsuńPosta i artykuł.
Galerie na FB obejrzałam całkiem dokładnie.
Zalajkowałam.
Jutro rano wrzucam "dwójkę".
Ata, pociesz Asię, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Niechcący ma taką darmową reklamę, na zakup której pewnie jeszcze długo nie byłoby jej stać.
Niech się wypnie na to ograniczone ciało pedagogiczne i na maksa poświęci prawdziwej pasji. Z całego serca trzymam za nią kciuki.
Przykre...
OdpowiedzUsuńja nadal nie mogę wyjść z szoku ... jutro program nagrywam ... na FB udostępniłam dalej artykuł ...
OdpowiedzUsuń...to Moniko nie zazdrość... raczej niesprawiedliwe potraktowanie,sama nie tak dawno przypadła mi w udziale podobna sytuacja co prawda w innych okolicznościach ,fajnie ze może wypowiedzieć się publicznie na ten temat,nie każdy ma taką szanse...niektórym pozostaje cierpieć w milczeniu ... jednak wiem i rozumiem co może czuć Asia... chyba raczej będzie się tak czuła przez jakiś dłuższy czas...wiem marna to pociecha....
OdpowiedzUsuńKlaudia - Chuda jest ostrą facetką! Da radę!
OdpowiedzUsuńMaryniu - dziękujemy obie :-))
Aniu - obśmiałyśmy się z Twojego komentarza i to zdrowo! Świat jest mały, co nie? ;-D
Dzięki za chęć pomocy! To bardzo miłe i budujące (zabrzmiało idiotycznie, ale w słowach jakoś to nie wyglada..). Póki co, Chuda dzielnie ogarnia całokształt, ale jak coś, to... ;-)
Alicjo - to fakt! Reklama przerosła najśmielsze oczekiwania! A za kciuki NIE dziękujemy ;-)
Aneto - przykre, ale daleko bardziej irytujące :-/
Madzia - dzięki! Niech idzie dalej!! I bardzo dobrze!
Agatko - trudno tu rozstrzygać co powodowało "życzliwym". Może tak po prostu ma? Tak jest zbudowany i wychowany...
OdpowiedzUsuńWiecie Dziewczynki - pozorna klęska to może być prawdziwy sukces.
OdpowiedzUsuńOby tylko potrafiła mądrze wykorzystać szansę. Będzie miała okazję jutro miast stłamszonej, pyskatej, jadowitej czy jak Ją kto odbiera - pokazać mądrość, godność i siłę. Może stać się celebrytką i niejedna szkoła z myślącym dyrektorem zechce taką nauczycielkę.
Dzisiaj takie czasy są, że klęski należy przekuwać w sukces.
Na szczęście nie jest matką z piątką dzieci u piersi i da radę jakoś z głodu nie paść.
Aniu - pięknie to napisałaś! DZIĘKUJĘ!! :-**
OdpowiedzUsuńDo mnię to było?
OdpowiedzUsuńAno do Cię ;) Bo faktycznie bardzo ładnie to ujęłaś.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w całej rozciągłości.
O kur...czątko ! Dziś już pora nienajlepsza ale jutro podeślę linka siostrze (też nauczyycielka) - ciekawa jestem jej reakcji. Ja pracowalam rok w gimnazjum a potem w przedszkolu. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Wiem, że "moja" dyrekcja byłaby dumna z takiej zdolnej osóbki w swoich szeregach. Ale aby tak mysleć trzeba mieć klasę i rozum... a tutaj...ech...
OdpowiedzUsuńJutro na pewno będę polować na program i trzymam kciuki za Asię :)A Tobie gratuluję córki :)
Wierzę ,że wobec Joanny sprawdzą się słowa " nie ma tego złego , co by na dobre nie wyszło".
OdpowiedzUsuńA pani dyrektor gratuluję głupoty.
Lecę włączyć tvp 2.
To wszystko z zazdrości,uważam.Ale bedzie dobrze.Trzymam za Joasię kciuki.
OdpowiedzUsuńbuty mi spadły...że niby jedna z drugą zaczerwieniły się na widok odsłoniętych pleców?! Ja pier... po co robic komuś takie kuku? Naprawdę nie wiem czemu to ma służyć... Asię proszę ode mnie wytulać i pocieszyć... kto wie... czy to nie największy jej fart, że już z tymi ludzmi nie pracuje :/
OdpowiedzUsuńAsia trzymaj się!
Niestety, każdy powód dobry, a z pedagogami nie da się o niczym dyskutować, oni zawsze mają Swoją Jedyną Prawdę. A im wyżej w hierarchii tym bardziej się to nasila...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za twoją córkę, tym bardziej, że naprawdę niczym nie zawiniła...
Z niektórymi ludźmi nie sposób się porozumieć. Nie tylko w oświacie. A artyści mają zawsze pod górkę. Mam nadzieje, że Joanna na całej sprawie skorzysta w myśl zasady - co nas nie zabije to nas wzmocni i nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Trzymam kciuki :)))
OdpowiedzUsuńAniu (Kankanko) do Cię to było, do Cię :-))
OdpowiedzUsuńAneta - tym bardziej jest chora ta sytuacja, że Asia również tam robiła zdjęcia - na wniosek i prośbę dyrekcji! Mają tzw. tableau (za free rzecz jasna) wszystkich wychowawców i asystentów...
Fredka - też to mówię! A swoją drogą nikt się nie spodziewał, że ta chora akcja dyrekcji może wywołać aż taki szum medialny!
Aagaa - prawnik, który był na nagraniu razem z Asią też mi tak powiedział. Bo tak naprawdę nie było żadnego powodu innego poza zawiścią, żeby ją zwolnić.
Sprężyna - bo to takie "moherowe" więcej pewnie facetki są...
Yadis - niestety masz rację! Są oczywiście też i ci dobrzy pedagodzy, tylko, że niestety giną przysypani lawiną takich właśnie nieudaczników...
JolaWu - ją już ta sprawa wzmocniła. I to bardzo! Walczy o swoje i pewnie prędko nie spocznie ;-)
Zdjęć nie zobaczę ( nie ma mnie tam ) ale nie mam wątpliwości, że są piękne! Programu nie zobaczyłam, już był!
OdpowiedzUsuńAś nic nie dzieje się przypadkowo, a ja myślę, że z tej buły będzie jeszcze smaczny chlebek... zobaczysz!
Myślę,że z niektórymi lepiej zgubić niż znaleźć...
Wczoraj nie zdążyłam już nic napisać, ale program dzisiaj obejrzałam i uważam, że Asia wypadła świetnie! Trzymam za nią kciuki, żeby te wszystkie nieprzyjemności, których doświadczyła, obróciły się jej na dobre :).
OdpowiedzUsuńA zdjęcia (te, które pokazano w TV) były piękne i naprawdę nie mogłam się w nich dopatrzeć niczego niestosownego :).
Ja też uważam, że było jasno, rzeczowo, bez zbędnych żali - trzymam kciuki za powodzenie i co by Aś tą batalię zniosła i do końca walczyła o siebie :-)
OdpowiedzUsuńJak czytałam artykuł, to nie pomyślałam, że to o kimś znajomym. Obejrzałam program.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Asię!
Widać, że dyrektorce się nudzi, skoro chce się jej zajmować prywatnymi pasjami pracowników. Musi to być jakiś wyjątkowo stary rocznik... Same straty z tej historii: dzieci straciły zaangażowaną opiekunkę, dziewczyna straciła pracę i nerwy, ośrodek stracił pracownicę (pewnie tam tłumy walą...), i co to komu dało? Ale dlatego nie ma mnie na żadnym portalu społecznościowym.
OdpowiedzUsuńAta, beznadziejne doświadczenie, ale tak już jest. Nie tylko w środowisku nauczycielskim, wszędzie dzieje się coś tak niedobrego. Współczuję Joannie, ale też podziwiam, za fajny występ w tv. Dobrze, że o tym mówi, o takich idiotyzmach też trzeba mówić. Trzymam kciuki, niech dochodzi swoich praw. Widać, że da radę!
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam,że chodzi o twoje dziecię...
OdpowiedzUsuńSprawa jest przykra -bardzo przykra.
Dowodzi kołtunerii i zaściankowego myślenia.
Beatko - w następnym wpisie są linki do programu. Też sądzę, że coś się z tego może urodzić ciekawego ;-)
OdpowiedzUsuńFrasiu - dziękujemy :-))
Sylwuś - Ty znasz Chudą i wiesz, że to twarda gościówa i da radę ;-)
Ryb-ka - NIE dziękuję za kciuki ;-) Zapewne przydadzą się :-)
Renifer - szczerze mówiąc, więcej można się o nas dowiedzieć śledząc nasze poczynania blogowe, niż te na portalach ;-)
Lilka - takie sytuacje pomału stają się normą :-/ Asia nie jest pierwszą i jedyną ofiarą nadgorliwych przełożonych...
Miss - ano właśnie o nią. Sądzę, że taki zaścianek kryje się w każdym miejscu pracy...
Spotkałam się z różnymi małostkowymi ludźmi, prostymi, a raczej ograniczonymi, zazdrosnymi, okrutnymi...przeżyłam mobbing w pracy, nie ze strony szefa, który mnie szanował i doceniał tylko właśnie ze strony współpracowników, i nadal szokuja mnie tacy ludzie...
OdpowiedzUsuńUważam, że nie ma tego złego, ponieważ trafiłam teraz na naprawdę fajnych ludzi (są wyjątki oczywiście) i tak sobie myślę, że Joanna również trafi na "normalnych" w lepszym miejscu.
Słów mi brak...
Pozdrawiam
Deilephila - ja też mam nadzieję, że kolejna praca będzie lepsza. Pod każdym względem... A ten nazwijmy to incydent, będzie tylko kolejnym doświadczeniem na drodze życia i zawodowej.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam artykuł, mam w domu autystyka i cieszę się, że Ania polubiła pracę z takimi odrzutowcami. W zdjęciu nie widzę nic zdrożnego. Moim zdaniem pani dyrektor nie czuje dzisiejszych czasów, i zapomniała o najważniejszym, o dzieciach, które polubiły Twoją córę.
OdpowiedzUsuńPs. W artykule chyba przekręcona nazwisko pani dyrektor. Jest Werdak a powinno być Wredak :)
Dwa sprostowania: to Asia, a nie Ania pracowała z "odrzutowcami" ;-)
OdpowiedzUsuńA drugie: dyr nazywa się Beata WArdak ;-)
WREDAK! To jest to! :-DD