Zajęta permanentnie jak nie swoimi jakimiś tam sprawami, to jajami, albo innymi dziwnymi rzeczami.
Czyli kot z domu - myszy harcują ;-)
O! Na ten przykład dziś wygarniała artefakty mojej młodszej sis. Wór śmieci wytargała i tonę makulatury.
Anka! Szacun! Moja krew! ;-DDD
Się może przedstawię.
Oto ja! Aś zwana Rabarbarą (przez złośliwców, bo nie wymawiam "rrrrr"), Chudą lub Baśką
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOQMok0OiJp9m6p69Yv-taFabOXZooZ1hE7IPzcRTVfUA_JVOobF-8CtFgMJk5nvq5rTh0_0LSnChsflWDLstYbjk-PO8ldB7VGvmP6hbZcyy7-YhoXedYEi3-ZNU7ZpvB9qBuqOcfFxJG/s320/2.jpg)
Anielskie, starsze dziecko swojej mamuśki, czyli Waszej Aty.
Ozdoba domu. Księżniczka i ogólnie MEGA GWIAZDA!!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1bEcL2_UT0aaTJUnGSJ-rzxZMw1jP7FCXLbxj1H3BWh5I41_T1cnn_bi0AN8MC_w8TybCd5AeiekO2qs_etDZUgjXtmJSlVdk2VVa-zLzMzY9LCzPOwKcoHllK7QBJ2mOcOh3hh_VoN0o/s320/7.jpg)
No prawie... Już bliżej niż dalej.
Podobno jestem niezła w te klocki.
Przez skromność (wrodzoną) nie zaprzeczę!
Ale moja szanowna rodzicielka czasem zgrzyta zębami, jak musi gwałtownie zmieniać plany, względnie niby PRZEZE MNIE spóźniać się na spotkania. A co ja poradzę na to, że swoim artystycznym okiem widzę TAKIE widoki???
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ60TevpI4o_kpfF4XWrIk4ttZjNiQPzOY2frOXwB1g-IostpWSuljdIzOKap0rvdsT5D62fyvy7Rk-Ooi_QtkpINjTeATMNX6h63nJ4hJbPzyxQNXS9mV03INbEfaAbAchJcT8lVUk30f/s320/9.jpg)
To było jak jechałyśmy na spotkanie do pani Sylwii. Dwa tygodnie temu.
Oczywiście nie omieszkała zadzwonić i się poskarżyć, że się spóźnimy: PRZEZE MNIE!!
Też coś!
Czymże jest opóźnienie, nawet półgodzinne wobec TEGO:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuVXNVZVIXtWmVG-5CbkVwWolXmHSyMKe7GIHbdXm_ms6xfvlV_yse8r_ZhcV6PjPRID98VRyk3rjCXZz7z2cOCteygHztj55KRnxLcv0ALRMIdUK_NW7odmPU9cZyxZfHvOgcBF2BxciV/s320/8.jpg)
Pani Sylwia wybaczyła i wykazała się daleko posuniętym zrozumieniem dla mojej pasji.
Hmmmm.... A może dlatego, że właśnie tego dnia miałam jej pokazać pewne takie tam kruczki fotograficzne...
No cóż - nie wnikam ;-)
Mama ma fajnie z Wami.
Dostaje takie ekstra rzeczy...
Ot tak.
Kiedyś przyszła do niej chusta. Od pani o nicku bodajże Kankanka
-Patrz jakie cudo! - zakrzyknęła mamuśka.
-Phhiii... Jakaś taka BABCIOWATA! Gdzie ty w tym chodzić będziesz??
-Głupia jesteś! Będę chodzić z nią na moim kostropatym grzbiecie jak mi ogrzewanie wyłączą w pracy.
-Ale obciach!!
-Sama jesteś obciach i się nie znasz!
Hehehehe! Znam się, znam!
Uśpiłam w ten sposób jej czujność! :-DDD
Nie zakamuflowała chusty swoim zwyczajem w tajnych skrytkach, jak słodyczy (tak, tak! ona tak robi, bo twierdzi, że stonka wszystko jej wyżre w dwa dni!), tylko położyła uczciwie do szafy...
Się zrobiło akurat w sam raz, żeby znowu wskoczyć w ulubioną skórzaną kurteczkę...
Chusta IDEALNIE do niej pasuje!
I ja to wiedziałam od pierwszego wejrzenia!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgco4czLiF5ff-khK3YfOBwmhE2jsXX4ERIr3EgD1Hmqsojf5JEDrqfhNrL6NZ2A29P4_x_bKAIMRmRO0qbBll4fB0tXrXs2o5yijPDOVyCVKGXm1SnwinSxS4JBVOdnDZ5Mq_sshnjfiMb/s320/2.jpg)
Mamuśka się zagotowała jak zobaczyła swoją chustę na mojej szyi:
-Eeeee????!!! Noooo co jest????
-A co? Nie pasuje mi??
-Pasuje. Ale ona MOJA JEST!!!
-Ale w niej nie chodzisz!!
-Bo se trzymam na lepsze czasy!
-No to długo będziesz czekać! Mole ją zeżrą!
-Nie zeżrą! Lawendę mam w szafie!
-Oj tam, oj tam! Pani da spokój! No źle wyglądam?
-No nie....
-No!
Fajniusia jest! Cieplutka mięciutka i ogólnie mega!
W sam raz na wiosenne obserwacje przyrody ;-)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhGBwtEw5urmCgNvsbCF_9QX_8DOP4-aRINaY4zMx-DICPAIT2STNzcuLe-kunNbpFFjVmpwNypSbBs9hmu8YQHWNVu3SYpo_PjfTT5AkPX13zkHbwj_lf47XiGS42pRYIWHqifrZoWDtx/s320/6.jpg)
Starsza coś tam marudziła, że serca nie mam czy coś...
Ale jak nie mam!
No mam! Oto dowód!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0tSHZz5WD5QgQpzGaPEHUJAej1RSAy-UrjVhWIerzgSp-ikTL3tz8Cro9xY0r91OqAJlF-YcOCJxe49CFpjFVgNdFYVndvyXvOlz4vBH0AnOjzO6ZJH-mCrcs_QM3MX2xTCbPhl1C5fZj/s320/5.jpg)
O! A na tej fotce mam takie coś co mamuśka mi zrobiła. Fajne czasem jej wychodzą te pierdoły.
A teraz mam chrapkę na ten komplecik, o którym pisała w poprzednim poście.
Też powiedziałam, że BABCIOWATY, ale zakrzyknęła gromko:
-Ha! Nie dam się tym razem! MOWY NIE MA!!
Widząc jednak moją minkę skapitulowała i powiedziała:
-Noooo dooobraaaa... Przecież wiesz...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFzHtK50lLllR_n6Y0q8Ix1vhvVwySRamFj8iaSsy_v0RHfGfRknCu5R4mtWKBld3JKgPeFDzrQ-5VdHfXpf2SYQtmQz3KFl-59tbd1vuOCYEJWKTeF-87buSF0QefoORHGgyEKGEzqwIl/s320/1.jpg)
No wiem ;-)
Się ją zna od paru latek, to się wie co na nią działa ;-)
Ogólnie spoko jest gościówa.
Tak se myślę, że może skoro już się naumiała robić sobie makijaż (wyciągnęłam ją w ferie na kurs!), to może jej jakieś foty strzelę...
Tylko jak???
Fotoszop AŻ takich cudów nie zdziała...
A przeszczepów twarzy na zamówienie nie robią...
Spoko! Mamuśka o tym wie i się sama z tych tekstów zaśmiewa!
A może ją w tę mańkę machnąć:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdtLFOo4P1LdhV4wuPakur_k7tJvajxHyw0TQNnXZ1vVtjxWuWGpCntfHhrWMueaff5zwgZrTRy4_PaMxuEapmpKjrDkYDkyo2pcTJRU_-oXhyBvngvOrSxKsebmXdgjFR8st4Z1d38nvh/s320/4.jpg)
Niby widać, ale tak nie do końca...
Albo tak:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIZFDW6IRTS8C7Y9Mc_cqa9o_9qcQVRfsGYGiXFgIumQgtwJBERjyLsKQQOb5EcQsotK09chtCERTfujE2jLTQm6Ga4vqf7omQ9HAubrqqVQmNmOQwC6kl1QLs8sOUYvoF5RCM_P872tv3/s320/3.jpg)
Nie raz sama coś tam marudzi, że się dwoi i troi...
Pogadamy z Fredkiem i się naradzimy
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikkbXy2Rg5F9mDv_UXpju9YrE3G_AfqXwDFaEYLOa8rFxLoYGi0ns6kxkH6k-R4STaCJk0DxRk9uUCm0VHKxAZrxCmVQq6IiJjgeV_C_ScbN1BqXqOAABdCra4WAPNJIMk6Ir-lGInyOfw/s320/10.jpg)
ŁO JESSSUUU!
Chyba idzie!!!
Ale będzie afera!! Że zamiast uczyć się do matury, to się po jej blogu szastam!!!
Ja już nic więcej nie powiem!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfDyy0Ma5wur0OWanTbhhnKi_sUAx1rWhGPEvIrzlgYrIbbpbBZJFfBVPFCX6U9oyx0GhupAI1NgA6-rWkU6SeKZK4ZaGGd0TGlseW5C0rFs850_Kslu8rVKJP2HnTqE4IspSePYhWI3nQ/s320/3.jpg)
RATUNKU!!!
ostatnie zdięcie super
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze jej tak nie zostanie
było by nudno
toż to Rodzona Córka Swojej Matki !!
OdpowiedzUsuńto ja czekam co teraz Mamusia powie ;-)))
Witam Aś :-)
OdpowiedzUsuńTe brzozy ,które przeglądają się w zwierciadle z wody ...tylko ach i och można rzec .Foty super !! Bez wyjątku :-) Tak trzymaj , a że się czasem gdzieś tam ktoś spóźni tyci to nic .W końcu im więcej zdjęć tym lepszy warsztat .Jak to mówią "praktyka czyni mistrza" . Kciuki za egzamin maturalny trzymam :-)
zgadzam się....jaka matka taka córka...jakby Ata to wyskrobała...hihihi...wariatki słowo daję!!!!
OdpowiedzUsuńktoś tu ma schizofrenię..
OdpowiedzUsuńAtuńciu, Twój styl jest nie do podrobienia :) Aś, świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńKto następny się zaprezentuje, dobre było, czekam na więcej;-)))
OdpowiedzUsuńtak,tak jaka matka taka córka...jestem bardzo ciekawa co na to Ata? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHahahaha - podobało mi się :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie - Twój styl Atuś jest nie-do-po-dro-bie-nia:D:D:D
OdpowiedzUsuńTy jej nic nie mów ...może nie zauważy ;)
OdpowiedzUsuńA na marginesie jak to niedaleko pada jabłko od jabłoni. Styl wypisz, wymaluj -mamuśka ;)
Fotki super.
Aś, się nie bój, nie zauważy :)))))
OdpowiedzUsuńAga - nie zostanie - bez obaw!
OdpowiedzUsuńMyśli - a co ja mogę powiedzieć?? ;-D
Mięta - w imieniu Chudej NIE dziękuję :-)
Qra - jakby ja, bo... ja :DD
Chuda - spaliłaś akcję :-DDD
Gunnila - fakt. Styl mój, bo i pisanina moja :-)
Basiu - w zapasie mam jeszcze Anię, ale ona jest tak spokojna, ze nikt nie uwierzy w jej dorywanie się do bloga matki :-D
Reni - w sumie niezły tekst... mi wyszedł ;-D
Gocha - dzięki!
Dorotko - a Ty przypadkiem za bystra nie jesteś?? :-DD
Penelopo - hyhyhy! Nie pisała tego z zamkniętymi oczami to i zauważyła ;-D
Krzysiu - i Ty też przeciwko mnie???
Matka córki by się nie wyparła :D i odwrotnie też :D
OdpowiedzUsuńFotki super i talent pisarski żywcem po mamie :)
OdpowiedzUsuńnie ma to jak dobry tekst na dobry dzień i gęba się już śmieje od ucha do ucha - wielkie dzięki ;) :)
OdpowiedzUsuńhahaha superaśna Rodzinka:*
OdpowiedzUsuńMiło mi poznać tak znakomitą córkę swojej rodzicielki:*
Schizofrenia i chyba jeszcze rozdwojenie jaźni - oj Aś, Wy to się z tą Matką macie ;-) A widoczki w mojej okolicy rzeczywiście urocze - warto było Wam to spóźnienie wybaczyć :-)
OdpowiedzUsuńWy się siebie nie wyprzecie! Co jedna to lepsza gigantka. Anusię mi uczciwie chować, trzy wariatki to za duzo!!!!
OdpowiedzUsuńDobrze, ze Wy kota macie i "Kota", zycie stało się może nie prostsze, ale przyjemniejsze. Dzięki Wariatki za usmiech w południe!
Jaka mać taka nać... za przeproszeniem ;)))
OdpowiedzUsuńZdjęcia superaśne!
Pozdrawiam serdecznie:)
No przez pierwsze dwa zdania mogłam uwierzyć, że to nie Ty, ale jednak za długo Cię czytam, by dać się nabrać ;)
OdpowiedzUsuńYen - nie wypieramy się siebie (czasami ;-))
OdpowiedzUsuńArkadio - tak jakby to moje pisanie... ;-DD
Anno - bardzo proszę :-)
FiolQak - ona się jeszcze nie raz zapewne da poznać ;-)
Sylwuś - ja Ci dam! Trzymać stronę Chudej!! A te widoczki to jakieś 15 km od Ciebie, więc se ich nie przywłaszczaj :-PP
Kankanko - Ania "niestety" przesiąka i potrafi strzelić między oczy lepiej niż my dwie z Asiem! normalnie strach się bać!!
Iwonko - i jeszcze mi się do tego jabłko z jabłonią "plątają" po głowie ;-D
Magda - niestety/stety nie umiem zmienić stylu pisania :-DD
A ja tam lubię Was obie i Anię też... świetny wpis i zdjęcia super
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia więc cóż jest chwila spóźnienia przy tak uchwyconej chwili i widoku.
OdpowiedzUsuńBeatko - dziękuję :-))) I wzajemnie - potrójnie!!
OdpowiedzUsuńMakramko - w imieniu Chudej dziękuję :-)
Musicie mieć odlot w tej chacie, dobrze, że Twój mąż ma za towarzysza Fryderyka. Trzy kobity i to jakie......masakra. Twoi zięciowie, ich mężowie będą musieli mieć anielski charakter. Tak z opisu córek, to myślę, że Panna Aś jest charakterem skopiowana z ATAŚ, a Panna Ania to chyba charakter cierpliwego, spokojnego taty. Taki spokój z jej twarzy emanuje, co nie?
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, zapomniałem przeca coś napisać o zdjątkach. Podobują mi się, a najbardziej to, które przedstawia jej charakter - czyli z kojakiem (lizakiem). Chociaż nie wiem co by było na tym zdjęciu, oczy tutaj zawsze będą na pierwszym planie - daltonista jestem ale te kolory..... burza, nawałnica, sztorm....
OdpowiedzUsuńFredek raczej z nami trzyma - taki sam porąbaniec ;-)
OdpowiedzUsuńA dziewczyny - faktycznie - mieszanka wybuchowa po mamusi. Ania ma ciut więcej rozwago - po tatusiu, ale leci za nami - prawie już dorównuje ;-)