Takie odwrócenie o 180 stopni.
Wczoraj historia, nostalgiczne starocia w Maurzycach, a dziś nowoczesność (w domu i zagrodzie;-))
Czyli Stadion Narodowy.
Okazją do odwiedzenia jednego z najnowszych przybytków warszawskiego krajobrazu był Światowy Finał Danone Nations Cup 2012.
Nie powiem, żebym była fanem piłki kopanej. W ogóle jakiejkolwiek piłki ;-D
Ale skoro była możliwość bezproblemowego zakupu biletów, no to trzeba było skorzystać.
Nie ukrywam, że na Stadion pchała mnie nieprzeparta chęć zobaczenia tego brzydala od środka.
Bo Stadion z zewnątrz zupełnie mi się nie podoba :-/
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXazFzDBi7CErClwBoWEvqISc-dtQeOkh9wwzzuwp0buBGCu9S-WwbEpWSbDHjzRiIhWLpfkvUXZoZK7cHcTEnc04JFuUSPzlVtL6FjIqGM-UTNC1rjdUot_KkoHX3yXerx8_S5WYfbZA/s320/ISi_1.jpg)
Idea "kosza z wikliny" kompletnie do mnie nie przemawia.
Zdjęcia z wewnątrz oczywiście widziałam, ale co innego obejrzeć na zdjęciu, a co innego ZOBACZYĆ na żywca.
I... Się nie zawiodłam :-)
Stadion od środka jest bardzo fajny.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrAgloMOD4wWDcMfUITflB_XRJVGoChqGS4fp-mOpzf7WEF9GPLNksGPOVBdkdDzP64NylsVvM8UCc54OD8r9kEGIeF0posxx4ZZgB_woP1jzYHwahh5a-FOhDEczJyl149sKnzf6UiOo/s320/ISi_4.jpg)
Niby ogólnie, jak się rzuci okiem, to nieduży.
Ale po dokładniejszym oglądzie to dociera do człowieka jego wielkość!
Zwłaszcza, jak się trzeba wdrapać na samą górę :-D
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8n2-V-aMrOJ44GRuhMApvGjsRjNrlFZsIIe1t5UNsrmGHXNRI99kReFufovbQq6NtdikoCvbMOW8_i9MzYiBGzy31QI7ki0O7kjjvJFGwtT-r4H8lGvJjMCMPbXaREOShFaTmHCrG3zE/s320/ISi_11.jpg)
No właśnie! Idąc na górę, tak mniej więcej w połowie schodów stwierdziłam:
- Nie dam rady!
Szłam dalej...
W 3/4 schodów pomyslałam, że jeszcze jeden krok i... zwrócę obiad z własnej komunii!
A kiedy obie z Anią, zziajane i wyplute dopadłyśmy naszych siedzisk, zamknęłam oczy i wymamrotałam:
- Ratunku! Zaraz mi gały wpadną!
Zero kondycji! Zero! :-DD
Ale to na prawdę było WYSOKO!! Za nami tylko 3 rzędy i już dach :-DD
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4uoVdeR8-fcOCEq-MSgk6dYE9DcftLG-543OvFtF68kC4COizyGmztpsNb6dxPvZJdM4QqpEeJgnu6xOPyqgDTPC_2rVG2uiKTSOT5OlsxlCilYTHsqylMWbwCv_EGzYTW8xAq3fACP4/s320/ISi_13.jpg)
Kibicka Anna siedząc sobie na bocianim gnieździe, z zachwytem oglądała piłkarzy w skali mikro ;-)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE_ac0E7DrZZv5FMyMD4gZaT5bU8Hoct1xA9hWV7ieirUeWcMb6GcSZdsAncwAY5X6wpgKfNRWxvPJMQghxhHLHogPi_KcFkuoSLGOYpgixaMY8D759CPOzOfLjIBL3g53Rlqa6T-cb80/s320/ISi_12.jpg)
Mali oni byli nie tylko ze względu na odległość, ale również i na swój wiek.
Bo jak ogólnie wiadomo, w Danone Cup startują reprezentacje bardzo młodej młodzieży z całego świata ;-)
Poza oglądaniem meczów, obleciałyśmy cały stadion dookoła.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIrxIH__61wEDWWV-FIxvvwCc5gIh4zbD9B6nkAtnT17e1mAV25xkCt-FlQx7tZspLXsDsOSAE4Znesp4dklnJS0NDxoKtd9rVAd4IEE2e-R-Tc9rJMog-Ohh_OuYYTielrvT3SDoFAd8/s320/ISi_6.jpg)
To widok na most średnicowy, a tle most Świętokrzyski
Zwykle oglądam Narodowy z perspektywy kierowcy, a tu dziś miła odmiana.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIx3FQuti9NhHLCVxWHmJ2rj3_hhx_dN0x3UlGMS52n1srnAm3XIr4sqIDEwa-KZ8tZTNkcQ6LaWQm3zNR9z4YCuBDHAUHrNrE8B_YUUCAp7iDfPPaSKQ7hABIVz7qN0HhAPBnxNpbLlw/s320/ISi_7.jpg)
"Popaczałam" sobie na niedzielne pustki na zapchanej zwykle ulicy.
Pan Ania łaskawie zgodziła się na fotkę ze śmiesznymi latarniami w tle.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2OkEp9jHe18kA8EoZ5U630Sbf1J7G2_DTMDZcVAcER_ltm9a3jdGUHD1T9cxovI28rb4vWuYl7f7OxXuHbT-uMvK1OQ_oOv9hR4s_X4sTOtP4CoKMDTXw11Y1h8DcJYHPFLKQMrwuBd0/s320/ISi_9.jpg)
Mostu Poniatowskiego o zgodę nie pytałam i pstryknęłam, bo mi się chłopina od lat podoba :-)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeFBJxqsbOfpdSZlsR6wiMtjkcwQoZP1oe9Do9oCHtS8qJuZfPdu85XoEailUc9bCmSAIoA5tZjCLBFbFuOJyhQdTRCdfXf7qbNde1RPBdvifuUb-8zmt0iz5_EiykRZbIDniEs2SLCAE/s320/ISi_8.jpg)
A potem dopadłam trzech facetów...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmMtJoddrXIlVvmUUfDFDd4mBQOZx8JCacO5NT7lCtbNW2E9bBv6GeCCysIgLaSvZ9hQbhLk462p1BNumInPXp-mI8pLUzdQoXmulWPQAH60GAE1JnrTA7o9hASH58ZiulvfbC_yIK2aU/s320/ISi_10.jpg)
Z olimpijskim, wręcz z kamiennym spokojem, biegną w sztafecie, nie ruszając się z miejsca ;-)
W odróżnieniu od nich, te dwa znajome mi skądś paszczaki, w miejscu nie postały...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOt-k9ZGik-_GbrUbqWogwv-y1sAqFpxDk5p-oNTBmXVAYaL16GzpcYOjIoULcM7MrjrLX7ZHCwhBfHX0xYASOUuwVgxjfYWVMJt7AqMDwPHHHjF43CzJCg51Oyx5N2dgIZ2FsqNXdxSk/s320/ISi_3.jpg)
Miały co robić! Oj miały!!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBwJt7Er1T1gatDs-qYhvwmWR0KOPc6fpOro5kuaAjkErOregfpKAxqpRk5MREqHdea90N5-A-I-1PU5hf9Shyphenhyphend_ct4SgilyZDdbkNRXOq1BYzngjGFa35lcGpAfTO5bPwzkYwhxXYbGI/s320/ISi_2.jpg)
Tłumy waliły nieziemskie!
Ale nikt nikogo nie zadeptał i nie stratował. Przynajmniej nic o tym mi nie wiadomo ;-)
To teraz wypadało by jakoś zakończyć i podsumować dzisiejszy wpis.
Stadion w dalszym ciągu z zewnątrz nie budzi mojego entuzjazmu.
Natomiast wnętrze ma całkiem, całkiem...
Fajnie by było obejrzeć na żywo taki prawdziwy mecz, z prawdziwymi piłkarzami.
Tzn. ci dzisiejsi kopacze nie byli sztuczni, ale chodzi mi o dorosłych zawodników ;-)
I wiecie co?
Ata pójdzie na mecz! Polska-Anglia! O! :-DDD
I nawet męża se weźmie (swojego, a co tam!).
No i na ten weekend to by było wsio.
Na kolejny mamy następne plany i zamierzenia.
Coś nas z Anią ostatnio podeszwy swędzą ;-)
Oficjalnie stwierdzam, że ludzi było w cholerę. Nie mam nóg.:P
OdpowiedzUsuńChuda - dementuję! Nogi masz! Tylko ich nie czujesz ;-P
UsuńAta, a weź se Ty ze sobą na ten meczyk Polska-Anglia jakie druty, albo inne szydła, żebyś nie musiała cały czas patrzeć, jak biją naszych. ;)
OdpowiedzUsuńAniu 0 nie da się! Rewidują i rekwirują wszystkie ostre narzędzia! Wszak szydełko, czy drut mogłabym wbić z nerwów w d... opieszałemu napastnikowi strony polskiej ;-)
Usuńcórka Ci wniesie.;P
UsuńFaktycznie! Córka VIP'owską bramą wchodzi ;-DD
UsuńBrawo córka! Hi, hi!
UsuńAleż fajny weekend miałyście! :)))
OdpowiedzUsuńSoboty nawet skomentować nie zdążyłam, a tu już taka skrajnie różna, ale nie mniej fajna niedziela.
Skansen kilka lat temu zwiedzałam, ale imprez wtedy nie było :( Stadiony Euro dwa też widziałam, ale one raczej niebieskie lub bursztynowe są, a tego warszawskiego kosza w bieli i czerwieni jeszcze nie było mi dane... A, że ja naprawdę wielką fanką piłki kopanej od lat jestem, to baaardzo Ci zazdroszczę :)
Drutów na mecz nie musisz wnosić - w tłumie i krzyku emocje udzielają się nawet tym, którzy nie wiedzą o co chodzi :) Naprawdę. Klimat jest nieziemski. Znaczna część ludzi nawet nie wie jaki jest wynik, ale co tam - śpiew i doping sprawia, że bawią się wyśmienicie :) Normalnie znowu Ci zazdroszczę :)))
Alu - z tymi drutami to raczej żart, bo emocje już mi się udzielały, chociaż to były "tylko" dzieciaki :-) Poza tym oglądanie meczu na żywo, to zupełnie inna bajka niż łypanie w TV, więc pewnie mi się spodoba :-)
UsuńZdecydowanie :)
UsuńAnię też bierzcie ze sobą.
Będzie potem zaginać chłopaków znajomością zasad i techniki gry, o zawodnikach już nie wspominając :)
Stadion robi wrażenie, wewnątrz :) Byłam niedawno na jakiejś imprezie i najfajniejsze to było postać w samym środku na boisku oraz wdrapać się najwyżej jak się dało :)
OdpowiedzUsuńO!! Na płycie nie stałam (jeszcze)- to musi być wrażenie! :-))
UsuńStadion wygląda b. efektownie z lewego brzegu rzeki- po prostu wtedy nie widać dokładnie tych podziurkowanych płytek. One robią tandetne wrażenie z bliska. A wewnątrz jest b.b. ładny.
OdpowiedzUsuńDawno nie oglądałam meczu na żywo. Ale nie wiem, czy mam na to chęć.
Miłego, ;)
Uwielbiam Twój język pisarski! Przeczytałam wszystkie Twoje-moje zaległe posty, bo trochę mnie nie było. Pozdrawiam i czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńNuto - dziękuję Ci bardzo :-))
UsuńStadion jak stadion.Wszystkie od srodka wygladaja tak samo.Natomiast pomysl "wikilinowego koszyka" to po prostu obciach.
OdpowiedzUsuńAnonimie - może nie do końca obciach, ale niezupełnie przemyślany pomysł ;-)
UsuńCo do pierwszej konwersacji dodam:
OdpowiedzUsuńChuda nogi, masz i zapewne też je czujesz.....nosem, ha.
Mnie się stadion podoba i z zewnątrz i z wewnątrz. Na dodatek cały czas mam jeszcze przed mymi patrzydłami poprzedni widok i to prawie w centrum stolicy.
Z zewnątrz jest ohydny! I zdania nie zmienię!
UsuńA se ni zmieniaj. :)
OdpowiedzUsuń