wtorek, 28 maja 2013

Bardzo krótko...

Lucek traci wzrok.




Lewe oko ma bardzo słabe i niedowidzące.
Ma bardzo dużego krwiaka pod siatkówką.
Pod prawą siatkówką tworzy się taki sam krwiak.
Póki co - mniejszy.
Nie było tego gówna. Przyszło na dniach...
Nie jest dobrze.

Zdjęcie by Joanna.

43 komentarze:

  1. wytrzymaj spokojnie, u mojej koci się rozeszły, w prawdzie bardzo słabo widzi zwłaszcza jak się ściemnia ale daje sobie świetnie radę

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno - też liczę na to, że się to zatrzyma i Lucek będzie tylko słabo widzącym kocurkiem :-)

      Usuń
  2. żesz blada śrubka... Można Wam jakoś pomóc? Poza wsparciem duchowym dla Młodego i Waszych wielkich serduch?

    OdpowiedzUsuń
  3. Moze tak mialo byc.... Zobaczyl Cie, pokochal... W ciagu tych kilku dni poznal i milosc, i dobroc... Dalas mu wszystko co moglas. Dalas tej kruszynie sile by walczyc. Bede trzymac kciuki by zwyciezyl.
    Pozdrawiam.
    Lucy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucyno - może... Ale trudno się z tym pogodzić.

      Usuń
  4. Dawno temu też miałam kociaka po ciężkim wypadku, nie widział na jedno oko, miał problemy z błędnikiem, ale dawał radę otoczony naszą opieką. Mam ogromną nadzieję, że Lucek wyzdrowieje. Pokazał, że jest niezwykle silny więc i tym razem powinno się udać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Krwiak możliwe że się rozejdzie, nie załamuj się proszę, wiara czyni cuda. Trzymam kciuki za koteczka. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Docia - nie załamałam się, tylko jest mi strasznie żal. Ale - jest pewne światełko w tunelu :)

      Usuń
  6. Ojej... czekam na dalsze wieści...

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Ataboh - przydadzą się :-)
      NIE dziękuję :-*

      Usuń
  8. ehhh dlatego pewnie taranował wszystko na swojej drodze :( biedactwo trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziula - pewnie tak.. Teraz poznał teren i chodzi całkiem pewnie :-)

      Usuń
  9. Będzie dobrze. Może to chwilowy kryzys. Jest mocny Waszą miłością. Wygracie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskółko - też tak sądzę! I tego się trzymam!

      Usuń
  10. Trzymam kciuki za Luckowe oczy.
    Jak już wiemy cuda się zdarzają i tego się trzeba trzymać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rybko - mam nadzieję, że Lucek limitu cudów nie wyczerpał :-)

      Usuń
  11. Lucku!!! trzymamy kciuki!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymam kciuki i wierzę w waleczność Lucka o zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgoś - Lucek w drobnym ciałku ma moc Tytana - da radę :-)

      Usuń
  13. Ojej. Może się samoistnie wchłonie i zniknie tak samo szybko jak się pojawił :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko - zobaczymy. Tak też może być :-)

      Usuń
  14. Wierzę, że sytuacja się poprawi! Trzymam kciuki!
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wierząc w wolę życia tego kotka,to i tym razem da radę.Trzymam kciuki czekam na dobre wiadomości!
    ściskam Was mocno!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Go sia - twardziel z niego! Musi dać radę!

      Usuń
  16. Myśl pozytywnie, myśl pozytywnie, myśl pozytywnie.......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. deZeal - nie inaczej, nie inaczej, nie inaczej... :-D

      Usuń
  17. Może pojedź do dr. Garncarza ? Nie czekałabym tylko sprawdziłabym co się da zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rucianka - piątek, 17:20. Jest już zapisany :-)

      Usuń
  18. Bądz dobrej mysli, mimo, że wygląda żl. Lucek to Lucek :)

    OdpowiedzUsuń
  19. witaj, trzymam dalej kciuki,wszyscy myslelismy, ze juz jest ok, miejmy nadzieje, zycze mu zdrowia,pozdrawiamcie,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Annamaria - jutro będzie wiadomo, co dalej z jego oczami :-) Trzymam się wersji, że będzie dobrze!

      Usuń
  20. To ja tez trzymam kciuki bidulek

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiesz Ata... śledzę całą historię kotka od początku. Szacun za Twoje dobre serce i uściski dla mądrego weta ;) Tak dzisiaj sobie właśnie myślałam, co u kotka? Zajrzałam tu no i... zmartwiłam się :(
    Ale tyle osób tu mówi, że będzie dobrze, to jakżeby miało być inaczej! Musi być z nim dobrze! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. O matko! żal mi kota i Ciebie! Trzymajcie się!

    OdpowiedzUsuń
  23. Wierzę, wciąż wierzę, że skończą się jego kłopoty i będzie w końcu mógł być beztroskim, radosnym zwierzakiem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)