No więc...
Wzięłam i zrobiłam!
Mój pierwszy ażur drutowy!
Tralalala!!
Jestem dumna i szalenie zadowolona.
Bo po pierwsze - się naumiałam czegoś nowego.
Bo po drugie - się podoba właścicielce.
Bo po trzecie - nie sądziłam, że to w sumie nie jest takie trudne!!
Yenulka jakiś czas temu pokazała i wytłumaczyła u siebie na blogu "czym to się je"
Spróbowałam, o czym pisałam tu
Tamten kawałek szala nie pasował mi zupełnie.
Był jakiś taki...
No nie taki!!
Więc wzięłam i go sprułam. Bez żalu.
Nie pasował mi. Ani kolorystycznie, ani tym bardziej wykonawczo!
Nieważne, że Chuda wpadła w zachwyt nad moimi pierwszymi "dziurawymi" wypocinami.
Że życzyła sobie stanowczo właśnie TAKIEGO gotowca...
Kupiłam nową włóczkę. Aczkolwiek zadanie miałam dość trudne, bo Chuda w marzeniach poleciała dość daleko:
-Ma mi pasować do skóry (brązowa), do kurtki (czarna) i do zimowego płaszcza (fioletowy).
Się udało. I jest!
Pasuje całkiem do wszystkiego.
Panie pozwolą, oto on: wspomniany pierwszy ażur hand made by Ata prezentowany przez wierną asystentkę Annę:
A tu Ania w charakterze duszka-Kacperka:
No i kolejna przekroczona przeze mnie "bariera dźwięku", czyli słynne BLOKOWANIE:
Też się powiodło! Szal nie skurczył się ani o milimetr po wyjęciu szpilek!!
Teraz dane techniczne:
Wymiary przed blokowaniem:
150 cm x 40 cm
Po blokowaniu:
172 cm x 50 cm
Włóczka Angora Special BD.
Waga 10 dag.
No kurcze! Fajny jest!!
Tak się cieszę, że jeszcze dwie fotki Wam zarzucę, a co mi tam!! :-DD
Właścicielka właśnie wróciła z wykładów i z niekłamanym zachwytem już się nim omotała :-D
Mam prawo przypuszczać, że się podoba ;-)
szal piekny i włóczka ma piękne kolorki - wcale sie nie dziwię, że sie podoba - ja z chęcią tez bym sie takim szalem opatuliła
OdpowiedzUsuńbrrr a ja się akurat trzęsę z zimna i próbuję nadrobić blogowe zaległości, przydałby mi się taki ocieplacz dla zmarzluchów :D wspaniały Ci wyszedł! i kolory piękne
OdpowiedzUsuńNo bardzo fajny! :-))) Ja nie umiem takiego zrobić... Kurczę, może jednak spróbuję?... I kolory też idealnie pasowałyby mi do i skóry, i do płaszcza... ;-)))
OdpowiedzUsuńOch cudnie zdolna kobieto! Ażur przepiękny. Ilość dziur w sam raz do ilości wełenki w super zestawie kolorystycznym;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam szczerze zacięcie i nowe nabyte umiejętności. Ja szal popełniłam a nawet dwa, ale ciut prostszą metodą. Będzie o nich u mnie już wkrótce.
Pozdrawiam serdecznie:)
Nielubiecie nielubiecie nielubiecie...
OdpowiedzUsuńNie i już!
No Cię w życiu małpo jedna nie dogonię - za ludowe Chiny i za nieludowe!!!
Albo nie!
Przyjadę do tej warszawy i nauczę się WSZYSTKIEGO, co Ty umiesz. O!
I pomyśleć, że Cię do dziergania namawiałam, nooo...:)
Ech.
Wzdech!
ŚLiczny!:)))
Twoje zdrówko - żywcem wznoszę!:)
Super! super!
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszego cudnego szala. Jest piękny.
Podziwiam za cierpliwość.
Życzę owocnej pracy przy następnym!!!!
Piekny szal cudowny i napewno mieciutki oh tylko sie wtulić. Gratuluje!!!!! Pozdrawiam Monia
OdpowiedzUsuńEeee, no... Francja - elegancja:)
OdpowiedzUsuńo rzesz Ty Orzeszku, szczenka moja osobista leży nadal na ziemi, przez Ciebie. Zdolna z Ciebie sztuka....wściekle zazdroszczę
OdpowiedzUsuńAbsolutne cudo wykonawcze i kolorystyczne !!!!
OdpowiedzUsuńZdolniacho Ty jedna :)
Buziaki ślę :)
No patrzę z podziwem na Twoje dzieło i straszną mam ochotę spróbować swoich sił!!
OdpowiedzUsuńŚliczny szal Atuś!!!!
Buziaki
Ja tam nie wiem czy to tak się zwie czy inaczej... ale superowy jest i tyle...
OdpowiedzUsuńKiedyś za górami za lasami też tak umiałam ale to było tak dawno, że już nie pamiętam, zdolna z Cię kobieta
No i poszła spać, gadzina!
OdpowiedzUsuńI nie gada z nami, nooo...:)
slicznosci:)
OdpowiedzUsuńalez Ty masz zdolne lapki :)
dobrze ,ze sie nie nudzisz i co roz cos nowego tworzysz super!!!
jesteś zuch dziewczyna!!!! cudny szal wyszedł i jak szybko!!! mój się jeszcze wlecze :)
OdpowiedzUsuńBombowy Ata, że też tak wedle życzenia kolory się poukładały!!! Cudny.
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie wiem jak jaki wzór ma na imię, nadaję im własne i jak mam w zasobach pamięci to znaczy, że za ciężkiej komuny był znany. A to oznacza dobro wspólne :))))
No, super! Gratuluję! Przede wszystkim tego, że się przełamałaś, naumiałaś i zrobiłaś, i że wyszedł taki jak życzyła sobie właścicielka :). A także cierpliwości, którą trzeba mieć przy takich dziergadłach :). Zawsze wiedziałam, że zdolna z Ciebie Kobieta, tylko Ty nie zawsze chcesz w to uwierzyć ;)). No to kiedy będzie następny? Z własnego doświadczenia i obserwacji innych wiem, że dzierganie szali uzależnia :))
OdpowiedzUsuńno to widzę czym "leniwiec" się zajmował, "tylko" nauczeniem się czegoś nowego, baaa , drobnostka!
OdpowiedzUsuńszal wyszedł cudniei kolorystycznie i wzorkowo !
a jak długo na stole ,se odpoczywał?
KonKata
Jest piękny! Podziwiam Cię za tą pracę!
OdpowiedzUsuńWoow no Ata chylę czoła. Fajny jest? Super jest naprawdę gratuluje
OdpowiedzUsuńAta, no no - gratulacje!!!!! A kto mówił że się nie nauczy, co??? :)
OdpowiedzUsuńA mój jeszcze bez blokowania leży ;)
BTW - Laura, dlaczego to nie jest Easy Lace Stole?
Jest absolutnie fantastyczny !!!
OdpowiedzUsuńPiękne kolory !
Pozdrawiam :)
Jesień to najodpowiedniejsza pora na szał sazlowy.
OdpowiedzUsuńTwój jest piękny...mój wciąż w motku ;)
Pozdrawiam cieplutko.
piękny szal.
OdpowiedzUsuńAta mnie również wydawało się że ażury to wyższa szkoła jazdy.nie lubiłam i nie robiłam ażurów aż pewnego dnia zachciało mi się szala, prułam i dziergałam i tak w kółko aż w końcu nauczyłam się
To teraz jak nic kolejne ażurki będziemy oglądać u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńI świetnie, bo jest co podziwiać - szal wyszedł rewelacyjnie!
I jeszcze muszę dopisać, że mi te kolorki też bardzo by pasowały do moich zimowych okryć :D
Piękny!!!
OdpowiedzUsuńJejku, widać że on musi być bardzo mięciutki. Piękny :-)
OdpowiedzUsuńAle ładny...zdolna bestia!
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo udana "produkcja". I kolory ładne i samo wykonanie wielce udane.Zdolna bestia z Ciebie, zdolna!!!
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Jaki by się ten wzór nie nazywał to szal wyszedł obłędny:)))
OdpowiedzUsuńStół masz do blokowania doskonały, więc pewnie na tym jednym cudzie się nie skończy:)))
Gratuluję tego, że pierwszy ażurowy twór udany. I że się podoba robiącej, obdarowanej i nam :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMasz prawo TWIERDZIĆ że się podoba:)))
OdpowiedzUsuńJa cię kręcę, PIĘKNY jest i WYMIAROWY :))))
SUPER!
OdpowiedzUsuńŁadny szal i jaki wielki, można się nim owinąć dokładnie!!!
OdpowiedzUsuńJa wydziergałam całkiem mały, bo niecierpliwa jestem i już zaraz chciałam mieć :-(
Pozdrówka druciarskie przesyłam.
no dobrze, wywalam druty i tyle :(. Pierwszy raz i od razu taki śliczny, mój pierwszy raz wyszedł z takimi błędami, że wstyd pokazywać, ale pruła nie będę mowy nie ma
OdpowiedzUsuńWidzisz? Da się :) I cieszy oko!
OdpowiedzUsuńO rety rety! Ależ mnóstwo przemiłych komentarzy :-))
OdpowiedzUsuńKochane jesteście jak nie wiem!
Nie jestem w stanie ustosunkować się do wszystkich wypowiedzi indywidualnie, więc zrobię to niejako grupowo i na wyrywki ;-)
Dorciu - ludzie pracy rano wstają i dlatego się kładą wcześniej, mając głupią nadzieję na sen... Nielubiszmnie?? TO NIE!! Przyjedź do tej Warszawy i zaczynamy naukę - od czego Pani se życzy?? :-P
Laura - nikogo lac po pysku nie zamierzam (pacyfistką jestem), i dziękuję za zwrócenie uwagi, że ten wzór to nie TAMTEN wzór ;-D To ja już teraz kompletnie nie wiem, jak bym miała robić TAMTEN?? Nie to, żebym się napierała, bo jak wiesz zdecydowanie bardziej podoba mi się ten mój "przypadkowiec".
Yenulko - Laura ma rację! Niby robiłam ze schematu podanego przez Ciebie, ale ten mój szal jest zupełnie inny, niż ten z Ravelry. Zwróć uwagę, że "dziury" na moim są jakby na zmianę, a u Ciebie jedna nad drugą. Czyli wzór niby ten sam, a wyszło cos zupełnie innego. Wydaje mi się, że jest to spowodowane inaczej przerabianymi oczkami (tymi razem).
I tak na podsumowanie: Irenko - nie wywalaj drutów! Ćwicz, pruj i rób! Inaczej się nie da! Przecież ja ten swój pierwszy po pokazaniu na blogu natychmiast zamieniłam w nitkę nawiniętą na kłębek ;-D
Jeszcze raz bardzo, bardzo Wam dziękuję :-***
Idę ćwiczyć kolejne ażurki ;-D
piękny szal - piękne kolory, szczególnie jak się go zwija w kulkę i się one mieszają :)
OdpowiedzUsuńbuziaki zdolniacho
Kasia
po prostu cudownie piękny i delikatny,zazdroszczę właścicielce
OdpowiedzUsuńPiękny wyszedł :)
OdpowiedzUsuńKasiu - dziękuję.
OdpowiedzUsuńLaura - spoko! Zrozumiałam ja wszystko z pisania Twego ;-D. A poza tym - to nie piekarnia! Jak coś, to może znowu niechcący coś mi się mimochodem niezłego pierdyknie ;-DD
Jolajka - dziękuję :-)
Aneta - Tobie również dziękuję :-)
Hola hola moja droga!! się nie rozpędzaj w miganiu ;-PP
OdpowiedzUsuńNo no no! Kolorystyka pięknie skomponowana. Szal trochę podszyty wiatrem, ale do wtulania idealny :-)
OdpowiedzUsuńświetny:)wcale się nie dziwię, że od razu właścicielka się w niego wtuliła:)
OdpowiedzUsuńps. co to jest blokowanie?
Wow, boski - nie dziwię się Asi, że się oplotła i zachwyciła :-)
OdpowiedzUsuńSzal jest przepiękny i doskonale rozumiem dumę z pokonania ażurowej bariery, niedawno sama przez to przeszłam :)
OdpowiedzUsuńJest piękny, po prostu piękny.
OdpowiedzUsuńRenifer - on słuzy do owinięcia się nim np w okolicach szyi, więc wiatr przez niego nie przelatuje ;-)
OdpowiedzUsuńDeilephila - blokowanie to takie jakby "naciąganie", czyli wilgotną robótkę napina się tak jak jak to widać na jednej z fotek i zostawia się do wyschnięcia. Po wyjęciu szpilek robótka "zapamiętuje" nadany jej kształt i tyle :-)
Sylwuś - zaraz tam boski... Pomyłka wytwórcza i tyle ;-DD
Dzieciologia - ja wcale jeszcze tej bariery nie pokonałam! Dopiero się przymierzam...
Lilka - bardzo dziękuję! :-**
no piękny!!!!!
OdpowiedzUsuńO rany jaki wielki! Jest cudny!
OdpowiedzUsuńGratuluję i pozdrawiam serdecznie:)
brawo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSzalenie śliczny:)I cieplusi na pewno, w sam raz na jesienne chłody:) Uściski ślę:)
OdpowiedzUsuń