poniedziałek, 26 września 2011

Usiłuję zaliczyć...

Kilka dni temu Yenulka
pokazała na swoim blogu jak to się ażury dzierga. Podobno specjalnie dla mła! Ha!!
Wytłumaczyła to jasno i przystępnie.
Nie pozostało mi więc nic innego, jak przystąpić do dzieła i odrobić zadaną pracę domową.
Na druty powędrowała włóczka którą pokazywałam w błękitnym poście
Wprawdzie miało z niej powstać co innego, ale póki co nie mam jeszcze drutów na żyłce, więc co się ma moherek marnować ;-)
No i zaczęłam się mordować...
Zaliczyłam:
- 3 prucia
- 4 zwątpienia
- jedno krótkie uczucie lekkiego zadowolenia
Aby zaliczyć pracę należało zrobić 4 powtórzenia. Nadgorliwie zrobiłam 6.
I nie wpadłam w szał zachwytu...
Może jak się toto zblokuje i udrapuje, to zacznie wyglądać jak ażur.
Póki co mam poważne wątpliwości.
Dość gadania.
Oto moje wypociny:

Z założenia i planowania ma to być szal. Ale czy ja go skończę? Prędzej w ataku furii i bezsilności wezmę i spruję :-/
Wzór jest prosty i szybki. Trochę mi szkoda tak rezygnować. No ale kurcze!! To raczej nie TO!!
Wrrr!!
Mam pytanie do moich szacownych czytelniczek i komentatorek: robić ten ażur dalej czy dać se spokój? Jak Wy to oceniacie?

Dalej.
Żyłam ja sobie w błogim przekonaniu, że w domkowym RR mam czas do końca września. I się zdziwiłam...
Otóż niestety nie!
Do końca sierpnia!! Aż się nogi pode mną ugięły...
Opóźnienie w 6 domku będzie przeze mnie!
Nie ma co chować głowy w piasek i szukać usprawiedliwień. Że zarobiona, że kłopoty w pracy, że przetwory, że to, że tamto siamto i owamto, a do tego ciągle COŚ.
Pokręciłam terminy! To nie ulega wątpliwości.
Więc złapałam kanwę i trochę już mam:



No ale, żeby już tak całkiem się nie dołować na własnym blogu, pokażę coś, co mi się PODOBA i co robi się w zasadzie z zamkniętymi oczami:

Szal to będzie. Mójcionbędzie!! Cieplutki, mięciutki i taki kocykowaty :-))
Przynajmniej takie proste prawe/lewe mi wychodzą...

48 komentarzy:

  1. Ej, Moniś, nie bądź taka krytyczna!!! Fajnie Ci wychodzi ażurek, ja sie zachwycam wszystkimi którze TAKIE umiejętności posiadają:))) Zielony szal będzie rewelacyjny, a haft, cóż, nie kumam tych "staników", ale będzie fajny ? Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. ażurek zapowiada się fajnie, nie marudź, tylko dłubaj :) opóźnienie domkowe nadrobisz szybko. Przyznam się, że nie rozumiem idei RR - tzn wiem, że to się robi po kolei itd, tylko nie wiem po co? ja jestem zwolenniczką haftów użytkowych, a z takimi domkami to co można zrobić? wszyć je w poduszkę? no nie wiem : podobają mi się, ale jakoś nie wyobrażam ich sobie w moim domu na ścianie jako dekoracji, może dlatego, że ja nie mam wcale rękodzielniczych dekoracji... ani serwetek, ani obrazków...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie rezygnuj! Z doświadczenia wiem, że ażury w trakcie roboty wcale nie wyglądają tak pięknie jak w już gotowym i zblokowanym wyrobie. Nie wiem jaki skład ma Twoja włóczka, ale nawet z akrylem, który nie chce się blokować, też można sobie poradzić. Szkoda, że nie masz jeszcze drutów na żyłce, bo mogłabyś sobie naciągnąć ten szalik i zobaczyć jak ten ażur faktycznie wygląda. Poza tym - spruć zawsze zdążysz ;)).
    Zielony szalik zapowiada się bardzo ładnie i przytulnie :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Ata - ja bym spruła, bo mi ten układ kolorów nie pasi. Nie bierz mi za złe bo nie po złośliwości skrobię. No nie widzę tego i już.
    Ale do cieniowanej ażur jak najbardziej, tylko inny. Bardziej bym się fakturą pobawiła, czyli oczkami lewo-prawymi+ażur niż takim gładkim ażurem.
    To zielone podoba mi się bez nikakich.

    Kiedy koniec RR? Nie dłuży Ci się? Cudnie idzie!

    No i prywata: Atuś - lista poleconego dostałam!!!!! Zaś ile i gdzie kasę posłać?????

    O temże marzyłam, aleś mi dogodziła!

    OdpowiedzUsuń
  5. Iwonko - nie wychodzi fajnie. Nie tak! Szal zielony niewątpliwie jest spoko. A te domki, to nie staniki. Są ładne, ale nie mam już do nich serca :-/

    Irenko - będzie prucie. I tyle. A po co się robi RR? Miała być sympatyczna zabawa, ale wyszło jak zwykle - czyli dno :-// I tak nie odzyskam swoich kanw, więc nie muszę się zastanawiać co z nimi zrobię...

    Frasiu - tak jak pisałam Irence - będzie prucie. Bo mi się nie podoba. Pewnie zacznę od nowa, bo MUSZĘ umieć ażury ;-D

    Kankanko - spruję, bo już Taka Jedna mi powiedziała gdzie popełniłam błąd. Kolory mi pasują, jak najbardziej! Już się widzę w takiej mojej szarej kiecce z szalem takim romantycznie lekkim na chudych ramionkach ;-DD
    Ten RR właściwie już się skończył, bo jedna z uczestniczek gwizdnęła nasze kanwy i tyle ją widzieli. Mam jeszcze jeden zaległy stanik i KONIEC!! Nareszcie!!
    A co do listu - buzi poproszę i styknie ;-D Jeszcze raz - miłej zabawy :-))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ata-wez troche grubsze duty bo ty strasznie scislo chyba robisz albo to wina cieniowan,bo narzuty (czyli dziury)sa malo widoczne;nie jest zle ale nie kazda wloczka pasuje do kazdego wzoru;ja sie kocham ostatnio w melanzach ale wale je dzersejem ,bo inny scieg to juz dla mnie zbyt pstrokato;ale to moj gust a ty sie zgadzac nie musisz
    Frasia-aktyl 100% daje sie blokowac-bynajmniej ten belgijski

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nie rozumię...... ktoś ukradł kanwy?????? Po co?????

    świat się kończy!!!!!!

    Pruj, to dobrze każdemu robi!
    Ata- buziaka posyłam wielkiego!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozumiem miało być- analfabetka pisała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Agnieszko - robię na 6, czyli dwa razy grubszych niż zalecane ;-) Nie robię ścisło, tylko z błędem - już wiem jakim!

    Kankanko - a ukradł, ukradł. A po co? No nie wiem! Może w takie kompleksy wpadł ten ktos nad naszymi xxx, że mu głupio swoje krzywizny prezentować ogółowi?
    Buziak doleciał ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. No ja pierdziu.... nie rozumiem, nie pojmuję,
    ?????????????????? kanwy???????????

    Ludzie są jednak bardzo ciekawi!

    OdpowiedzUsuń
  11. No! Kanwy - kanwy! Częściowo nawet zużyte :-DD
    No bo wiesz - są ludzie i parapety ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tralalala, na szczęście mnie to nie dotyczy, chociaż to mnie nie dotyczy :)))) ale fajnie patrzeć jak inni się męczą, wyzywają od heretyczek itp. hihihi



    Coś we mnie wstąpiło, jakieś licho i to ono tak się chichra, a ja razem z nim.

    OdpowiedzUsuń
  13. Krzysia!! Jędzo!! Nareszcie wygrzebałaś się na moment z remontu :-DDDD Dobrze, że się odezwałaś, bo strasznie mi Ciebie brak :-**
    A heretyczką sobie byłam, jestem i będę ;-DDD

    OdpowiedzUsuń
  14. Krzysiu - bo to życie takie wesołe a ludzie jeszcze lepsi! Chichraj się!

    OdpowiedzUsuń
  15. Przestałam się śmiać, doczytałam o RR-ach, wrrrr!

    OdpowiedzUsuń
  16. Chichranie jest debest!! Nawet z RR'ów :-DD

    OdpowiedzUsuń
  17. Jest ażur, o co ci chodzi? Całkiem ładnie się zapowiada:) Mnie niestety paluszki ostatnio przy drutowaniu wykręca, więc zaniechałam. Cóż, starość nie radość itp.;)Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czy RR to może skrót od Roztegowanych Robótek?

    OdpowiedzUsuń
  19. Kaprysiu - STAROŚC??? Weź mnie nie rozsmieszaj i nie strasz!! W tym samym wieku jesteśmy!

    Ania - kradnę nazwę ;-DDD Jest idealna do określenia RR :-DD

    OdpowiedzUsuń
  20. Weż poprawkę, że to co miałam na myśli i na języku wymawiając pierwsze słowo nie mówi się publicznie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Biorę, biorę! Roz... Robótki...
    Roz... czochrane, Roz...walone, Roz...padnięte.
    Mogę tak dłuugo ;-D. Niepublicznie też mogę - ale to poza anteną ;-D

    OdpowiedzUsuń
  22. No i jak nam słownictwo się poszerzyło!
    Te rozczochrane bardzo sympatyczne!

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozczochrane, bo w lustro spojrzałam tuż przed pisaniem i tak mi się skojarzyło ;-D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja lecę też podszkolić się w ażurkach! Może wreszcie odkurzę swoje druty?
    A Ty to zdolniacha jesteś i tyle!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. tak... Roz... bebeszone Robótki tyz może być. Pamiętaj Ata: never ever RR.
    Szczęśliwego końca życzę.

    Zgadzam się z przedkomentatorką szanowną Anką-Kankanką: pruć. I uczyć się ażurów dalej na wykorzystanie takiej cieniowanej. Może coś bardziej zaawansowanego????

    OdpowiedzUsuń
  26. Aagaa - leć do Yen! Fajny ten jej kurs! Naprawdę! A ja raczej zawzięta jestem niż zdolna ;-)

    Aposzku - PAMIĘTAM!!! Mówiłaś mi to prawie rok temu w Białymstoku i do dziś jak mantrę powtarzam tracąc czas nad kolejnym obrazkiem :-//
    Uczyć się będę! Nie ma to tamto! A zaawansowanie przyjdzie z czasem - wyżej ekehm... pośladków nie podskoczę ;-D

    OdpowiedzUsuń
  27. Hej Moniu nie przejmuj sie że za pierwszym razem Ci nie wychodzi ile to razy mi cos nie wychodziło!!!! Zbierz siły i dalej do drutów:) Ale nawiasem mówiac to bardzo ładny ten szal będzie :)Pozdrawiam tez Monia

    OdpowiedzUsuń
  28. Moni, po prostu ażurek lepiej wygląda w jednobarwnym wydaniu, nie melanżowym. Wtedy lepiej widać ścieg. Ale ciągnij dalej, bo moherek pruty traci na wyglądzie. Nie wygląda to zle a i wprawy nabierzesz.Poza tym to ja tu nie widzę żadnych pomyłek, więc rób dalej.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. na drutach się nie znam , mnie się ażur w melanżu zgubił, znaczy mało go widać, ale decyzja już podjęta
    za to zielone wyjdzie cudnie
    szkoda,że się zabawa w RR sie posypała.....

    OdpowiedzUsuń
  30. no proszę, jaka dzielna uczennica :) 5 za odrobienie pracy domowej :)

    błędu nie widzę, ale ja na tym melanżu w ogóle mało widzę :) jeśli Ci się nie podoba, to spruj, po co się męczyć :) Nadal uważam że wzór jest bardzo prosty i w sam raz dla początkującego w ażurach druciarza, ale Ty chyba potrzebujesz albo innej włóczki albo trudniejszego wzoru :)

    p.s ja swój wczoraj skończyłam :) I mimo że mi się brzeg zwija w trąbkę to jestem dumna i blada że takiej sztuki dokonałam :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Imienniczko Moniczko - pewnie, że się nie poddam! Zawzięta ze mnie facetka jest!

    Aniu - pomyłki są i ja je widzę. Szal już spruty. Przemyślałam sprawę prując radośnie - zrobię kolejny, ale już jednobarwny.

    Kasiu - następny będzie lepszy, bardziej czytelny :-) W RR to się dwie sypnęły :-/
    Na zakończenie haftowania napisze wiecej szczegółów na ten temat.

    Yen - 5??? No co Ty!! 3= to najwyżej! Wzór faktycznie prościutki i przyjemny. Szal już spruty. Jak uporam się z "domkiem" RR zaraz wracam do ażurków.
    Czekam na Twojego gotowca :-)
    I bardzo, bardzo dziękuję Ci za wytłumaczenie łopatologiczne ażurów :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Yenulka - no postaw choć pięć z minusem, przecież ta zaraza za-dużo-umie!
    Stanowczo za dużo.
    Nauczy się i weźmie i wygryzie - o!
    Roztegowane Robótki - miodzio, przyswajam i będę propagować z podaniem autora:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie ma sie co przejmowac!! mi azury tez kiepsko wychodza, ale sie nie poddaje i brne do przodu i pokarze im, tzn. azurom, ze ze mna nie wygraja :))

    OdpowiedzUsuń
  34. Szczerze: nie lubię ażurów np. na bluzkach, bo prześwitują. Na szal... wiatrem podszyte, ale miękkie i miłe wokół szyi więc bym dokończyła. Będzie na ciepłą jesień. Pracowitość doceniam :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Dokończ go jak najbardziej! Komu by się taki szal nie przydał :)
    A i ten zielony to cudo!

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja tam drutowa raczej nie jestem, ale moze warto dokonczyć i zobaczyć co z tego wyjdzie:)) Wygląda ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  37. Dorota - śpij spokojnie! Nie zagrażam Ci!! Bez obaw! Te Twoje druciane cuda... Ehhh...

    Katarzyno - i tak trzymaj! Ja też tak mam! Nie ma mowy! Nie popuszczę!!

    Reniferze - to ozdabiać (z założenia na siebie ;-)), a nie grzać ;-DD

    Ebru - skończę, jak go znowu zacznę :-DD

    Agus - zaczyna od nowa...

    Chuda - się spóźniłaś! Już go niet! Sama możesz zobaczyć - na "robótkowej" leży smętny kłębek przeszyty morderczo drutami... ;-P

    OdpowiedzUsuń
  38. Córuniu! Jak możesz?? Przeca zrobię!! Tylko już bez błędów!! Daj mi szansę ;-D

    OdpowiedzUsuń
  39. zara!!!!
    ukradli kanwy???? no chamy/chamki!!!! A wiadomo, dzie zniknęła? Kto wysłał poleconym dalej i nie doszło????
    A ażury lubie, choć sama ni umi....Yenulkowa strona od kilku dni otwarta..............ale mózg nie przetwarza info........

    OdpowiedzUsuń
  40. Pisałaś u Kankanki,że podobają Ci się serwetki mojej cioci, Może chcesz kilka?
    Odpowiedz na appolinar1@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  41. Jeżeli juz nadgorliwie 6 powtórzeń zaliczyłaś, to sie nie poddawaj. Bo zblokowaniu, zobaczysz, jeszcze się zachwycisz. Już znajdź sama sobie jakąś motywację. Na pewno potrafisz ...i to ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  42. Podziwiam za wytrwałość - 3 prucia!!! ;) Ja do drutów cierpliwości nie posiadłam :/ nad czym bardzo ubolewam. Dziękuje za udział w mojej zabawie. A "na" Garkotłuku już byłam i sobie na jutro wyszperałam zapiekankę z kalafiora i mięsa mielonego :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie ma co tu Ci podpowiadać,może tak, może siak
    i tak Twoje będzie na wierzchu.Działaj dalej i pokazuj co wymodzisz.
    Pozdrawiam Beata.

    OdpowiedzUsuń
  44. E tam, ja się nie znam, mi się podoba, więc jak dla mnie, dziabaj dalej i się chwal, albo pruj, słuchając się tych co się znają. A ja sobie poczekam z zachwytami :-) Zielony cudo będzie, a Chuda niech no troszkę ruszy paluszkami i coś sama wydziabie - zdolna juha, to podoła ;-)

    OdpowiedzUsuń
  45. Monia - jedna paniusia gwizdnęła. Po wstępnych obliczeniach wyszło, że ma min 15 kanw z róznych zabaw :-/ Trenuj! Yen super wyjasniła!

    Appolinar - zaraz piszę maila!!

    Penelopo - ja się nie zraziłam! Co to to nie! Tylko świadomośc, że coś co robię ma mega byka sprawiła, że sprułam :-D Ale już zaczynam od nowa!

    Asico - to ja dziękuję za przesympatyczne candy, I życzę smacznego! Napisz, czy smakowało :-)

    Beata - pewnie, że ja decyduję ;-) I jak już będzie czym się chwalić, to nie omieszkam!!

    Sylwuś - Chuda zrobiona jest ;-) Ma czas jedynie lansować się w mamy ciuchach i wytworach :-DD

    OdpowiedzUsuń
  46. pracowicie u Ciebie. Ażur całkiem ładnie wychodzi nie zniechęcaj się

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)