niedziela, 23 stycznia 2011

Informacyjnie

Przede wszystkim dziękuję Wam wszystkim za życzenia :-))
Bardzo mi osłodziłyście gorycz kolejnych jakże bolesnych urodzin...

Dziś będzie mało tekstu, ale sporo fotek.

Zaczynam od informacji, że wbrew pozorom nie opie...am się robótkowo, co można byłyby przypuszczać po ostatnich wpisach pozbawionych fotek konkretnych "wytforóf".

Woreczki pokazałam w poprzednim poście, więc nie będę się powtarzać.

Naplątałam kolejne naszyjniki:



A teraz coś, czego miałam nie pokazywać, żeby nie zostać posądzoną o plagiat...
Są to naszyjniki - a jakże!
Pierwsza, tego typu wyplatanki pokazała Sylwia .
Załamka! I jak ja teraz mam do ludzi wyjść z PRAWIE takimi samymi wynalazkami??
Kto mi uwierzy, że wzorowałam się na bransoletce zrobionej dla mnie przez Anię moją osobistą??
I kto uwiezry, że ja je mam już czas jakiś, tylko miałam pod górkę i pod wiatr z foceniem??
No nikt!
Trudno!
I tak pokażę!
A co mi tam!





Dalej.

RR, czyli śmierć moja też powstają cyklicznie:


Oba już wysłane ze dwa tygodnie temu do Anety
Aktualnie u mnie jest kanwa z domkami Aneladgam

A teraz doniesienia z prywatnego podwórka.
Obie moje panny miały swoje wielkie dni :-)

Chronologicznie zaczniemy od Ani.
W miniony piątek Ania odebrała swój osobisty Indeks! Pisałam o tym tu



Wybrała sobie zajęcia...
No jakie pytam ja, humanistka??


Oczywiście!
POLITECHNICZNE!!!
Echhh.... Mała inżynier od wielkich mostów ;-)


Natomiast moja duża córka wczoraj miała studniówkę.

Z czym się to wiąże wiedzą mamy, które to przeżywały niejako na własnej skórze.
Chodzi mi mianowicie o wybór odpowiedniej kiecki.
I butów.
Joanna wymyśliła sobie, że sukienkę to ona chce mieć zieloną. Pod kolor oczu.
Chodziło biedne dziecko w poszukiwaniu tejże po baaardzo wielu miejscach.

W jednym ze sklepów na jej pytanie zadane znękanym głosem:
-Czy są zielone sukienki?
Padła zdecydowana odpowiedź:
-Z zielonych mamy tylko niebieskie.

Jak widać - kolor rzecz względna i umowna ;-)

Po wielu trudach bAśka kupiła kieckę.


Taką... No....



PRAWIE JAK ZIELONA!

Buty jak widać też ma!
Dokładnie takie, jak chciała!

Szpila ma 13 cm! I ona w tym tańczyła!!

Nóg nie połamała! Całe ma! Tylko kapkę obolałe, po całonocnej zabawie ;-)
Podobnie jak jej koleżanka Larva dysponująca niewiele niższymi obcasiskami!




A na koniec aktualności:
Aś ma katar gigant, Ania od wczoraj zaległa w charakterze padliny we własnym łóżku, mnie kaszel przechodzi... W stan chroniczny ;-D
To tyle doniesień z pierwszej linii frontu.

39 komentarzy:

  1. Ja ci uwierzę . Kiedyś zrobiłam wiekszemu dziecku sweter a potem identyczny zobaczyłam w jakiejś gazecie . Różniły się tylko zapięciem .
    Maturzysta wygląda pięknie w swojej wymarzonej zielonej sukience.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja Ci pogratulować chcę jako mamuśce takich fantastycznych dziewczyn!
    Naszyjniki - palce lizać!
    Choróbsko wyganiaj czym się da!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeżywałam swego czasu studniówkę , oj przeżywałam, dawno co prawda, hmmm. Kiecka chyba jeszcze gdzieś w szafie wisi, oczywiście mojej szafie, nie Młodej, a jakże;)
    Dla małej Pani Inżynier ponowne gratulacje:), a Wam wszystkim życzenia zdrówka i serdeczności przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. hmmm, ciekawy ten odcień zieleni, ciekawy ;)
    obu pannom gratuluję ich uroczystości :)
    naszyjniki piękne- a kto był pierwszy- jajko czy kura- odwieczny dylemat ;D
    zdrowia Wam życzę

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja Ci wierzę, bo po co miałabyś oszukiwać???
    A najwyższe szpilki na jakich tańczyłam miały 7 cm, a całymi dniami biegałam na szpilkach 6 cm, ale ja mam rozmiarem 23, więc wyższe nie pasowały.A teraz nawet od patrzenia na szpilki bolą mnie nogi. Popatrz, jak to się z wiekiem zmienia, aż dziwne.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja sukienusia poszła na broszki zeszłego lata :D Korale śliczne, zwłaszcza w tych letnich kolorkach, a laska i w niebieskim pięknie wyglądała :) A z butów na obcasie to najbardziej lubię adidasy ;)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładne te naszyjniki pleciesz. Mądrych i ładnych córeczek gratuluje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. :))) (ja bez na bezgłosie jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Naszyjniki wyszły super - bardzo mi się podobają :)
    "Prawie jak zielona" kiecka świetna i córa wygląda w niej rewelacyjnie. Co do szpilek to pewnie mogłyby mi dodać kilka centymetrów wzrostu, cóż z tego jednak skoro mogłabym w nich jedynie ... siedzieć :)
    Dużo zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Córcie piękne zdolniachy bez dwóch zdań. Szpilki bardzo lubię na nogach u innych :)
    Korale piękne, jak dla mnie te pierwsze są naj.
    Zdrówka życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz...
    Córcie baaardzo udane i zdolne.
    Naszyjniki przecudnej urody.
    Studniówki obchodziłam 3, w tym jedną moją, pozostałe na szczęście synowskie były.
    Pozdrawiam mile.

    OdpowiedzUsuń
  12. samych radości do 100-tnych urodzin !!!
    wyplatanki śliczne, ja ci tam wierzę
    indeksu jeszce raz gratuluję,
    pannie co na balu była i kiecki i butów i,że całą noc przetanczyła
    a choróbska , cóż mojacóra też zległa, leki wzieła i kaszle dalej
    KonKata

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudne naszyjniki,mnie podobają się z tymi grubszymi tunelikami,wyglądają,jak wijące się pędraczki :)
    Dziewczyny wspaniałe!Nie dość,że mądre,to jeszcze piękne i zgrabne.Pewnie starsza figurę ma po mamie:)
    Mój syn też miał wczoraj studniówkę,ale...nie poszedł,bo nie miał z kim i zaczynam się o niego trochę martwić :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Prawie jak zielona:) Ale jaka sliczna!!! Znaczy, sliczna najpierw corka-maturzystka, a potem sukienka, ktora jest naprawde super!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. o Matko ale zdjęć, nie wiadomo o czym pisać najpierw
    Naszyjniki piękne
    To co wyszywasz to jak widzę pracochłonne, bym chyba nerwy staciła :)
    Sukienka świetna z takim zielonkawym pobłyskiem chyba...a buty cóż.....hmmm...ja też ze szpilek najbardziej adidasy :):) no może do zdjęcia bym wytrwała
    Aaa Ani niezmiennie gratuluję sukcesów naukowych :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. ja uwierzę - ludzie wpadają na podobne pomysły niezależnie od miejsca w jakim żyją. No czasem się wierzy,że odkryło się Amerykę, a tu się okazuje, że ta Ameryka juz została odkryta.
    A córki krasawice. A naszyjniki napradę piękne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jasne,że wierzę! Jak zaczynałam moją dziubaninę to mi się wydawało wszystko takie moje,nowe,wymyślone,a potem weszłam w ten blogowy świat i zobaczyłam,że dziesiątki, pewnie setki dziewczyn tworzy rzeczy podobne czy nawet identyczne,a często o wiele ładniejsze...
    TWOJE naszyjniki wszystkie bardzo mi się podobają:)
    Córki masz świetne.Podziwiam Twoją starszą za wytrwanie w tych 13-to centymetrowych szpilkach. Ja,dawno temu,na swoją studniówkę, też uparłam się na szpilki i to był...koszmar :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne te Twoje dziewczyny:)

    A naszyjnik czerwono-czarny obłędny! Że tak polecę cytatem z filmu - "kogo tu trzeba zgwałcić, żeby taki mieć"?:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Kilka dni spóźnienia, ale Wszystkiego Najlepszego!
    A ja tu również z urodzinkowym donosem jestem :). Zaglądam na Twój blog od jakiegoś czasu i dlatego podsyłam info o początkowym, urodzinowym candy u mnie :). Do zabawy oczywiście serdecznie zapraszam!

    http://linnennshandmadeart.blogspot.com

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ata - ja Ci wierzę! Pikne koraliczki, pikne :)))
    Ania, studentka pełną buzią, co się dziwisz Matka?! Politechnika wyżej stoi!:) A szpilki mnie powaliły!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja zabieram pierwszy naszyjnik i zmykam:)
    Ale zmykam po mału bo mnie coś wlazło w plecy i ledwo się ruszam...
    Ja swoją studniówkę wspominam tak sobie czułam sie strasznie źle miałam mdłości a 2 tyg.później dowiedziałam się o ciąży.
    Teraz toto ma 22 lata hihihi
    Pozdrawiam Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj, piękne te naszyjniki. Aż żałuję, że czegoś takiego nie noszę.
    Córeczki piękne i mądre.
    Ta "zielona" sukienka śliczna, chociaż dla mnie studniówki teraz są za mało studniówkowe. Jakoż nie widać, że to szkolny bal.
    Szpile rozumiem, maja Aga chodzi czasem na takich i też potrafi tańcować całą noc.

    OdpowiedzUsuń
  23. Córka ma sexi nogi. Laska z niej.Sukienka piękna i zielona całkiem. :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. oj tam, oj tam - na pewno nie odgapiłaś i nie plagiatowałaś, bo zdolna jesteś i już :-) Wierzę Ci bez dwóch zdań. Korale piękne.
    A Asik do twarzy w tej.....hm, zieleni (no prawie ;-) Szpileczek zazdraszczam - kocham takie szczudła.
    My się bawimy na Studniówce za dwa tygodnie, a, że facet, to wybór garnituru był szybki i na szczęście nie musiał być zielony, hihihi
    Dla Anulki uściski - ja kończę, a ona zaczyna swoją przygodę ze studiami - niech dzielnie ściska swój indeks w dłoni :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. cudne te plecione!!!
    zdrówka wam życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nereida - pewnie od Ciebie ściągnęli ;-)

    Elu - dziękuję! Choróbska gonimy, ale one niewiele z tego sobie robią :-/

    Kaprysiu - w Twojej szafie?? A chodzisz w niej? :-D

    Kasiu - istotnie - ciekawy... Tak jakby bardziej w szafir podpada, ale zielony ;-D

    Anabell - moje najwyższe też chyba coś koło 8 cm miały. A teraz tak jak Ty - tylko sobie patrzę ;-D

    Kasica - póki co sukienki nie przetwarzam ;-)
    A ja ze szpilek to najlepiej płaskie baleriny przyswajam :-D

    Ewo - dziękuję :-))

    Koroneczko - rozumiem, że Cię normalnie zatkało z zachwytu? ;-D

    Frasiu - dziękuję! I powiem Ci, że w tych szpilach to jednak najwygodniej było stać (próbowałam!) ;-D

    Iwonko - dziękuję! Cudza noga w szpilce też mi się podoba, moje niekoniecznie ;-)

    Alicjo - czyli nie miałaś problemów jak sądzę z wyborem strojów? ;-)

    Konkata - dziękuję! Życzę zdrowia córci. Jakieś paskudztwa po ludziach teraz chodzą :-/

    Arkadio - nie przejmuj się! Jeszcze zacznie ganiać na randki! I ani się obejrzysz, jak Ci synową do domu przyprowadzi ;-)
    Co do Asi - jakby to ując - po ojcu medale, po matce detale ;-D


    Stardust - w imieniu maturzystki i sukienki dziękuję pięknie :-))

    Zarobiona - to nawet nie jest pracochłonne, tylko jak coś MUSZĘ to mało mi się chce ;-)


    Antonino - i tym się pocieszam. A poza tym - może wreszcie będę mniej opieszale podchodzić do aparatu :-DD

    Jagno - też tak miałam wieki temu. Wydawało mi się, że tylko ja coś tam umiem. A tu niespodzianka... Ale to temat na osobny wpis jak sądzę ;-)

    Tabajko - skoro masz zyczenie to możesz mnie zgwałcić... Ale nie publicznie! Mailem proszę ;-D

    Monique - dziękuję! Zaraz idę do Ciebie :-)

    Iwonko - a ja i tak Uniwerku będę bronić! ;-D

    Lacrimo - a zabieraj - proszę uprzejmie! W zamian możesz coś u mnie zgubić - niekoniecznie ból pleców ;-)
    Skóra mi ścierpła jak przeczytałam czemu się źle czułaś! Dobrze, że młoda ma PRAWDZIWY katar! Zaraz ją pocieszę ;-D

    Irenko - nie nosisz, bo nie masz ;-)
    Studniówki są może trochę inne, ale przecież i czasy się zmieniają...

    Kasiu - jako jakby nie było autorka laski w jej imieniu dziękuję :-))

    Sylwuś - ufff! Kamień z serca!
    Poczekaj jak Gabi dojdzie do matury! Uhh! Już Ci współczuję!!

    Yen - dzięki!!

    OdpowiedzUsuń
  27. cudowne naszyjniki!!! Uwielbiam do Ciebie zaglądać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Zapraszam na mój blog po odbiór wyróżnienia!

    OdpowiedzUsuń
  29. Naszyjniki piękne!!
    Panny zacne - jedna jako "studentka" druga jako dama studniówkowa.
    No i powrotu do zdrowia życzę!! Ja rozpoczęłam urlop "syndromem rozpoczęcia" - w sobotę ścięło mnie z nóg na cały dzień ... :(

    OdpowiedzUsuń
  30. Tyyy, ale laska!
    No ja cieeee....
    Na szpilki to ja se popatrzeć owszem, chętnie.
    A tę czarną plątankę z czerwonymi kuralami to ja poproszę. Jużnatychmiastanatentychmiast.
    Da się zrobić, psze pani?

    OdpowiedzUsuń
  31. Oleander - zapraszam częściej i dziękuję :-)

    Elu - dziękuję Ci bardzo, ale ja nie przyjmuję wyróżnień. Przepraszam, nie chcę Cię urazic...


    Madziu - dzięki! I zdrowa życze chorowitku! Kto to słyszał chorować w ferie!

    Agnes - dziękuję :-))

    Dorotko - no laska, laska! Nie da się ukryć ;-) Jużnatentychmiast mam słać?? Bo jeszcze jest jak coś ;-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Monika, czemu obolale? Przytulam Cie kobieto :-) Dziewczyny masz jak ta lala :-)W takich szpilkach zaliczylabym glebe od razu. Podziwiam wszystkie kobiety, ktore potrafia sie w tym wynalazku poruszac ;-)
    A co do Ani to slow mi brakuje :-) Az strach sie bac miec takie inteligentne dziecko w domu :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja tylko o ozdóbkach - piekne. Uwielbiam takie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Pewnie jesteś dumna z latorośli, moje gratulacje dla Ani no i Panna RaBarbara zarąbiście wygląda. Kolorem sukienki niech się nie przejmuje, chyba że ubierała się dla koleżanek. Nam facetom w większości jest to naprawdę obojętne jaki kolor będzie miała sukienka, torebka, czy buty i czy to będzie ze sobą współgrało, czy też będzie się gryzło. Podziwiam Was tylko za te buciory, jak w tym można chodzić? Z drugiej strony fakt niezaprzeczalny, noga wtedy wygląda zarąbiście i na to, hę, zwrócimy uwagę :)
    Wisiory i krzyżyki fajne, ja już niestety nie działam w tym temacie +, bo skrzaniłem sobie palce od igieł (mam na jakiś tam zawarty metal uczulenie), chyba, że wymyślą plastikowe.

    OdpowiedzUsuń
  35. Aś ubiera się dla się i swej przyjemności ;-)

    Pisząc Podziwiam Was tylko za te buciory, jak w tym można chodzić? to nie odpowiem Ci na to pytanie, bo ja za mega obcas uważam coś, co ma ok 5 cm ;-)) Nie chodzę na szczudłach, bo nie. Nieważne, czemu.
    A igły to dla alergików już dawno wymyślili :-P
    Więc się nie migaj ;-PP

    OdpowiedzUsuń
  36. Taaa, a gdzie je można kupić? Ma słoneczniki do skończenia już tak od około 6 lat.

    OdpowiedzUsuń
  37. Poszukam i dam znać. Chyba je widziałam w mojej "magicznej" hurtowni

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)