Przede wszystkim dziękuję Wam wszystkim za życzenia :-))
Bardzo mi osłodziłyście gorycz kolejnych jakże bolesnych urodzin...
Dziś będzie mało tekstu, ale sporo fotek.
Zaczynam od informacji, że wbrew pozorom nie opie...am się robótkowo, co można byłyby przypuszczać po ostatnich wpisach pozbawionych fotek konkretnych "wytforóf".
Woreczki pokazałam w poprzednim poście, więc nie będę się powtarzać.
Naplątałam kolejne naszyjniki:
A teraz coś, czego miałam nie pokazywać, żeby nie zostać posądzoną o plagiat...
Są to naszyjniki - a jakże!
Pierwsza, tego typu wyplatanki pokazała Sylwia .
Załamka! I jak ja teraz mam do ludzi wyjść z PRAWIE takimi samymi wynalazkami??
Kto mi uwierzy, że wzorowałam się na bransoletce zrobionej dla mnie przez Anię moją osobistą??
I kto uwiezry, że ja je mam już czas jakiś, tylko miałam pod górkę i pod wiatr z foceniem??
No nikt!
Trudno!
I tak pokażę!
A co mi tam!
Dalej.
RR, czyli śmierć moja też powstają cyklicznie:
Oba już wysłane ze dwa tygodnie temu do Anety
Aktualnie u mnie jest kanwa z domkami Aneladgam
A teraz doniesienia z prywatnego podwórka.
Obie moje panny miały swoje wielkie dni :-)
Chronologicznie zaczniemy od Ani.
W miniony piątek Ania odebrała swój osobisty Indeks! Pisałam o tym tu
Wybrała sobie zajęcia...
No jakie pytam ja, humanistka??
Oczywiście!
POLITECHNICZNE!!!
Echhh.... Mała inżynier od wielkich mostów ;-)
Natomiast moja duża córka wczoraj miała studniówkę.
Z czym się to wiąże wiedzą mamy, które to przeżywały niejako na własnej skórze.
Chodzi mi mianowicie o wybór odpowiedniej kiecki.
I butów.
Joanna wymyśliła sobie, że sukienkę to ona chce mieć zieloną. Pod kolor oczu.
Chodziło biedne dziecko w poszukiwaniu tejże po baaardzo wielu miejscach.
W jednym ze sklepów na jej pytanie zadane znękanym głosem:
-Czy są zielone sukienki?
Padła zdecydowana odpowiedź:
-Z zielonych mamy tylko niebieskie.
Jak widać - kolor rzecz względna i umowna ;-)
Po wielu trudach bAśka kupiła kieckę.
Taką... No....
PRAWIE JAK ZIELONA!
Buty jak widać też ma!
Dokładnie takie, jak chciała!
Szpila ma 13 cm! I ona w tym tańczyła!!
Nóg nie połamała! Całe ma! Tylko kapkę obolałe, po całonocnej zabawie ;-)
Podobnie jak jej koleżanka Larva dysponująca niewiele niższymi obcasiskami!
A na koniec aktualności:
Aś ma katar gigant, Ania od wczoraj zaległa w charakterze padliny we własnym łóżku, mnie kaszel przechodzi... W stan chroniczny ;-D
To tyle doniesień z pierwszej linii frontu.
Ja ci uwierzę . Kiedyś zrobiłam wiekszemu dziecku sweter a potem identyczny zobaczyłam w jakiejś gazecie . Różniły się tylko zapięciem .
OdpowiedzUsuńMaturzysta wygląda pięknie w swojej wymarzonej zielonej sukience.
A ja Ci pogratulować chcę jako mamuśce takich fantastycznych dziewczyn!
OdpowiedzUsuńNaszyjniki - palce lizać!
Choróbsko wyganiaj czym się da!
Przeżywałam swego czasu studniówkę , oj przeżywałam, dawno co prawda, hmmm. Kiecka chyba jeszcze gdzieś w szafie wisi, oczywiście mojej szafie, nie Młodej, a jakże;)
OdpowiedzUsuńDla małej Pani Inżynier ponowne gratulacje:), a Wam wszystkim życzenia zdrówka i serdeczności przesyłam.
hmmm, ciekawy ten odcień zieleni, ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńobu pannom gratuluję ich uroczystości :)
naszyjniki piękne- a kto był pierwszy- jajko czy kura- odwieczny dylemat ;D
zdrowia Wam życzę
Ja Ci wierzę, bo po co miałabyś oszukiwać???
OdpowiedzUsuńA najwyższe szpilki na jakich tańczyłam miały 7 cm, a całymi dniami biegałam na szpilkach 6 cm, ale ja mam rozmiarem 23, więc wyższe nie pasowały.A teraz nawet od patrzenia na szpilki bolą mnie nogi. Popatrz, jak to się z wiekiem zmienia, aż dziwne.
Miłego, ;)
Moja sukienusia poszła na broszki zeszłego lata :D Korale śliczne, zwłaszcza w tych letnich kolorkach, a laska i w niebieskim pięknie wyglądała :) A z butów na obcasie to najbardziej lubię adidasy ;)))
OdpowiedzUsuńŁadne te naszyjniki pleciesz. Mądrych i ładnych córeczek gratuluje :)
OdpowiedzUsuń:))) (ja bez na bezgłosie jestem ;)
OdpowiedzUsuńNaszyjniki wyszły super - bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuń"Prawie jak zielona" kiecka świetna i córa wygląda w niej rewelacyjnie. Co do szpilek to pewnie mogłyby mi dodać kilka centymetrów wzrostu, cóż z tego jednak skoro mogłabym w nich jedynie ... siedzieć :)
Dużo zdrówka życzę :)
Córcie piękne zdolniachy bez dwóch zdań. Szpilki bardzo lubię na nogach u innych :)
OdpowiedzUsuńKorale piękne, jak dla mnie te pierwsze są naj.
Zdrówka życzę:)
Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz...
OdpowiedzUsuńCórcie baaardzo udane i zdolne.
Naszyjniki przecudnej urody.
Studniówki obchodziłam 3, w tym jedną moją, pozostałe na szczęście synowskie były.
Pozdrawiam mile.
samych radości do 100-tnych urodzin !!!
OdpowiedzUsuńwyplatanki śliczne, ja ci tam wierzę
indeksu jeszce raz gratuluję,
pannie co na balu była i kiecki i butów i,że całą noc przetanczyła
a choróbska , cóż mojacóra też zległa, leki wzieła i kaszle dalej
KonKata
Cudne naszyjniki,mnie podobają się z tymi grubszymi tunelikami,wyglądają,jak wijące się pędraczki :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny wspaniałe!Nie dość,że mądre,to jeszcze piękne i zgrabne.Pewnie starsza figurę ma po mamie:)
Mój syn też miał wczoraj studniówkę,ale...nie poszedł,bo nie miał z kim i zaczynam się o niego trochę martwić :(
Prawie jak zielona:) Ale jaka sliczna!!! Znaczy, sliczna najpierw corka-maturzystka, a potem sukienka, ktora jest naprawde super!!!
OdpowiedzUsuńo Matko ale zdjęć, nie wiadomo o czym pisać najpierw
OdpowiedzUsuńNaszyjniki piękne
To co wyszywasz to jak widzę pracochłonne, bym chyba nerwy staciła :)
Sukienka świetna z takim zielonkawym pobłyskiem chyba...a buty cóż.....hmmm...ja też ze szpilek najbardziej adidasy :):) no może do zdjęcia bym wytrwała
Aaa Ani niezmiennie gratuluję sukcesów naukowych :)
pozdrawiam
ja uwierzę - ludzie wpadają na podobne pomysły niezależnie od miejsca w jakim żyją. No czasem się wierzy,że odkryło się Amerykę, a tu się okazuje, że ta Ameryka juz została odkryta.
OdpowiedzUsuńA córki krasawice. A naszyjniki napradę piękne.
Jasne,że wierzę! Jak zaczynałam moją dziubaninę to mi się wydawało wszystko takie moje,nowe,wymyślone,a potem weszłam w ten blogowy świat i zobaczyłam,że dziesiątki, pewnie setki dziewczyn tworzy rzeczy podobne czy nawet identyczne,a często o wiele ładniejsze...
OdpowiedzUsuńTWOJE naszyjniki wszystkie bardzo mi się podobają:)
Córki masz świetne.Podziwiam Twoją starszą za wytrwanie w tych 13-to centymetrowych szpilkach. Ja,dawno temu,na swoją studniówkę, też uparłam się na szpilki i to był...koszmar :)
Pozdrawiam serdecznie
Świetne te Twoje dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńA naszyjnik czerwono-czarny obłędny! Że tak polecę cytatem z filmu - "kogo tu trzeba zgwałcić, żeby taki mieć"?:)))
Kilka dni spóźnienia, ale Wszystkiego Najlepszego!
OdpowiedzUsuńA ja tu również z urodzinkowym donosem jestem :). Zaglądam na Twój blog od jakiegoś czasu i dlatego podsyłam info o początkowym, urodzinowym candy u mnie :). Do zabawy oczywiście serdecznie zapraszam!
http://linnennshandmadeart.blogspot.com
Pozdrawiam!
Ata - ja Ci wierzę! Pikne koraliczki, pikne :)))
OdpowiedzUsuńAnia, studentka pełną buzią, co się dziwisz Matka?! Politechnika wyżej stoi!:) A szpilki mnie powaliły!
Ja zabieram pierwszy naszyjnik i zmykam:)
OdpowiedzUsuńAle zmykam po mału bo mnie coś wlazło w plecy i ledwo się ruszam...
Ja swoją studniówkę wspominam tak sobie czułam sie strasznie źle miałam mdłości a 2 tyg.później dowiedziałam się o ciąży.
Teraz toto ma 22 lata hihihi
Pozdrawiam Lacrima
Oj, piękne te naszyjniki. Aż żałuję, że czegoś takiego nie noszę.
OdpowiedzUsuńCóreczki piękne i mądre.
Ta "zielona" sukienka śliczna, chociaż dla mnie studniówki teraz są za mało studniówkowe. Jakoż nie widać, że to szkolny bal.
Szpile rozumiem, maja Aga chodzi czasem na takich i też potrafi tańcować całą noc.
Córka ma sexi nogi. Laska z niej.Sukienka piękna i zielona całkiem. :-)
OdpowiedzUsuńoj tam, oj tam - na pewno nie odgapiłaś i nie plagiatowałaś, bo zdolna jesteś i już :-) Wierzę Ci bez dwóch zdań. Korale piękne.
OdpowiedzUsuńA Asik do twarzy w tej.....hm, zieleni (no prawie ;-) Szpileczek zazdraszczam - kocham takie szczudła.
My się bawimy na Studniówce za dwa tygodnie, a, że facet, to wybór garnituru był szybki i na szczęście nie musiał być zielony, hihihi
Dla Anulki uściski - ja kończę, a ona zaczyna swoją przygodę ze studiami - niech dzielnie ściska swój indeks w dłoni :-)
cudne te plecione!!!
OdpowiedzUsuńzdrówka wam życzę :)
Nereida - pewnie od Ciebie ściągnęli ;-)
OdpowiedzUsuńElu - dziękuję! Choróbska gonimy, ale one niewiele z tego sobie robią :-/
Kaprysiu - w Twojej szafie?? A chodzisz w niej? :-D
Kasiu - istotnie - ciekawy... Tak jakby bardziej w szafir podpada, ale zielony ;-D
Anabell - moje najwyższe też chyba coś koło 8 cm miały. A teraz tak jak Ty - tylko sobie patrzę ;-D
Kasica - póki co sukienki nie przetwarzam ;-)
A ja ze szpilek to najlepiej płaskie baleriny przyswajam :-D
Ewo - dziękuję :-))
Koroneczko - rozumiem, że Cię normalnie zatkało z zachwytu? ;-D
Frasiu - dziękuję! I powiem Ci, że w tych szpilach to jednak najwygodniej było stać (próbowałam!) ;-D
Iwonko - dziękuję! Cudza noga w szpilce też mi się podoba, moje niekoniecznie ;-)
Alicjo - czyli nie miałaś problemów jak sądzę z wyborem strojów? ;-)
Konkata - dziękuję! Życzę zdrowia córci. Jakieś paskudztwa po ludziach teraz chodzą :-/
Arkadio - nie przejmuj się! Jeszcze zacznie ganiać na randki! I ani się obejrzysz, jak Ci synową do domu przyprowadzi ;-)
Co do Asi - jakby to ując - po ojcu medale, po matce detale ;-D
Stardust - w imieniu maturzystki i sukienki dziękuję pięknie :-))
Zarobiona - to nawet nie jest pracochłonne, tylko jak coś MUSZĘ to mało mi się chce ;-)
Antonino - i tym się pocieszam. A poza tym - może wreszcie będę mniej opieszale podchodzić do aparatu :-DD
Jagno - też tak miałam wieki temu. Wydawało mi się, że tylko ja coś tam umiem. A tu niespodzianka... Ale to temat na osobny wpis jak sądzę ;-)
Tabajko - skoro masz zyczenie to możesz mnie zgwałcić... Ale nie publicznie! Mailem proszę ;-D
Monique - dziękuję! Zaraz idę do Ciebie :-)
Iwonko - a ja i tak Uniwerku będę bronić! ;-D
Lacrimo - a zabieraj - proszę uprzejmie! W zamian możesz coś u mnie zgubić - niekoniecznie ból pleców ;-)
Skóra mi ścierpła jak przeczytałam czemu się źle czułaś! Dobrze, że młoda ma PRAWDZIWY katar! Zaraz ją pocieszę ;-D
Irenko - nie nosisz, bo nie masz ;-)
Studniówki są może trochę inne, ale przecież i czasy się zmieniają...
Kasiu - jako jakby nie było autorka laski w jej imieniu dziękuję :-))
Sylwuś - ufff! Kamień z serca!
Poczekaj jak Gabi dojdzie do matury! Uhh! Już Ci współczuję!!
Yen - dzięki!!
cudowne naszyjniki!!! Uwielbiam do Ciebie zaglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam na mój blog po odbiór wyróżnienia!
OdpowiedzUsuńNaszyjniki piękne!!
OdpowiedzUsuńPanny zacne - jedna jako "studentka" druga jako dama studniówkowa.
No i powrotu do zdrowia życzę!! Ja rozpoczęłam urlop "syndromem rozpoczęcia" - w sobotę ścięło mnie z nóg na cały dzień ... :(
Naszyjniki boskie.
OdpowiedzUsuńTyyy, ale laska!
OdpowiedzUsuńNo ja cieeee....
Na szpilki to ja se popatrzeć owszem, chętnie.
A tę czarną plątankę z czerwonymi kuralami to ja poproszę. Jużnatychmiastanatentychmiast.
Da się zrobić, psze pani?
Oleander - zapraszam częściej i dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńElu - dziękuję Ci bardzo, ale ja nie przyjmuję wyróżnień. Przepraszam, nie chcę Cię urazic...
Madziu - dzięki! I zdrowa życze chorowitku! Kto to słyszał chorować w ferie!
Agnes - dziękuję :-))
Dorotko - no laska, laska! Nie da się ukryć ;-) Jużnatentychmiast mam słać?? Bo jeszcze jest jak coś ;-)
Monika, czemu obolale? Przytulam Cie kobieto :-) Dziewczyny masz jak ta lala :-)W takich szpilkach zaliczylabym glebe od razu. Podziwiam wszystkie kobiety, ktore potrafia sie w tym wynalazku poruszac ;-)
OdpowiedzUsuńA co do Ani to slow mi brakuje :-) Az strach sie bac miec takie inteligentne dziecko w domu :-)
Fajne korale.
OdpowiedzUsuńJa tylko o ozdóbkach - piekne. Uwielbiam takie.
OdpowiedzUsuńPewnie jesteś dumna z latorośli, moje gratulacje dla Ani no i Panna RaBarbara zarąbiście wygląda. Kolorem sukienki niech się nie przejmuje, chyba że ubierała się dla koleżanek. Nam facetom w większości jest to naprawdę obojętne jaki kolor będzie miała sukienka, torebka, czy buty i czy to będzie ze sobą współgrało, czy też będzie się gryzło. Podziwiam Was tylko za te buciory, jak w tym można chodzić? Z drugiej strony fakt niezaprzeczalny, noga wtedy wygląda zarąbiście i na to, hę, zwrócimy uwagę :)
OdpowiedzUsuńWisiory i krzyżyki fajne, ja już niestety nie działam w tym temacie +, bo skrzaniłem sobie palce od igieł (mam na jakiś tam zawarty metal uczulenie), chyba, że wymyślą plastikowe.
Aś ubiera się dla się i swej przyjemności ;-)
OdpowiedzUsuńPisząc Podziwiam Was tylko za te buciory, jak w tym można chodzić? to nie odpowiem Ci na to pytanie, bo ja za mega obcas uważam coś, co ma ok 5 cm ;-)) Nie chodzę na szczudłach, bo nie. Nieważne, czemu.
A igły to dla alergików już dawno wymyślili :-P
Więc się nie migaj ;-PP
Taaa, a gdzie je można kupić? Ma słoneczniki do skończenia już tak od około 6 lat.
OdpowiedzUsuńPoszukam i dam znać. Chyba je widziałam w mojej "magicznej" hurtowni
OdpowiedzUsuń