Jakiś czas temu.
Młodej młodszej popsuły się sznurówki od trampek. Kolor - szary.
Mus wymienić na nowe. Rzecz prosta i oczywista - kupić nowe, stare wywalić i już.
Aha! JUŻ!
Zwiedziłyśmy pasmanterię, stoiska braci ze wschodu plus sklepy obuwnicze.
NIE MA! Jak długość była ok, to kolor szary był za jasny i wyglądał idiotycznie, a jak kolor był dopasowany, to sznurówki miały długość bliską wysokości reprezentacji koszykarzy...
Weszłyśmy do obuwniczego. Za ladą pani w wieku mocno pobalzakowskim.
- W czym mogę pomóc?
- Czy ma pani szare sznurowadła?
- Szare? Nie mam. Ale mam zielone!
- No nie. Dziękuję. Szukamy szarych.
- Ale mam zielone jasne i ciemne!!!
- Aha. Ale one ciągle nie są szare!
- A czerwone mogą być?
Nie mogły być...
Kilka dni temu.
Młoda młodsza wybiera się w celu odchamienia na recital piosenek Edith Piaf w wykonaniu Anne Carrere.
- Tato! Poproszę kasę na koncert Edith Piaf.
Tata bez słowa wyasygnował bardzo konkretną kwotę.
A wczoraj opadły go po niewczasie pewne wątpliwości:
- Ania! Dałem ci pieniądze na Edith Piaf...
- No dałeś.
- Ale ona przecież nie żyje!
Dziś.
Aś pracuje w szkole (taka skaza genetyczna).
Dzisiaj był bal karnawałowy. Wszyscy poprzebierani pokazowo. I uczniowie i nauczyciele.
Zabawa trwa w najlepsze. Moje dziecko na chwilę wyszło z sali balowej w celu zaczerpnięcia oddechu.
Pierwsze co zobaczyła, to dwóch facetów w mundurach straży miejskiej. Na ich widok rozpromieniła się niczym jutrzenka majowa i gościnnie zakrzyknęła:
- O! Widzę, że panowie na bal przebrani! Zapraszamy!
Panów zatkało...
To nie byli przebierańcy, tylko interwencja służbowa na wezwanie nerwowych sąsiadów...
Ależ uparłyście się na te szare! Przecież czerwone ożywiłyby tę szarzyznę trampek,w końcu Ania nie ma tylu lat co ja.Ostatnio szukałam sznurowadeł w kolorze ciemnego brązu, okrągłych, dług.120cm. Pół roku zaledwie poszukiwań i znalazłam. Refleks Twego Osobistego naprawdę godny uwagi. Mój jeszcze rok po skasowaniu kartek nie wiedział, że masło już można normalnie nabyć. No to szkoła Asi ma jakichś dziwnych sąsiadów -żeby z byle powodu straż miejską wzywać?! Wiadomo, że szkoła to głośna placówka z natury rzeczy.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Samo życie - nic dodać, nic ująć !!!
OdpowiedzUsuńPodczas spotkania "kołderkowego" w pewnej warszawskiej szkole dziewczyny musiały się straży miejskiej tłumaczyć z zaparkowanych na terenie szkolnym aut, które pani z pieskiem bardzo przeszkadzały....Biedny piesek miał wybieg ograniczony. Auta stały tam z resztą tylko na czas wyładowania naszych bagaży ( maszyny, szmaty, ociepliny i inne tłumoki)
Pozdrawiam serdecznie.
- Czy ma pani sznurowadła?
OdpowiedzUsuń- Tak, w kolorach : białym, brązowym i czarnym.
- To poproszę czerwone!
I jeszcze jedno:
- Czy ma pani sznurówki?
- Tak. W kolorze etc...
- Dobrze, poproszę brązowe!
- Jaka długość?
- ?????
- Ile dziurek ma ten but?
- No do tych moich brązowych!!!!
Tu następuje oburzenie klienta, jak ja mogę nie znać jego brązowych butków :)))
To z drugiej strony lady. :)
Ale generalnie co jak co, niech w pasmanteriach będą podstawowe kolory za to w wielu długościach, na ile kto ma miejsce. Natomiast by obuwnicze nie miały wyboru to już przesada.
A tak jeszcze z domowego podwórka :
Wraca mój mąż z pracy, elegancja francja, długi płaszcz w granacie, ton jaśniejszy kapelusz, fular pod szyją, na nogach ciemnogranatowe buty wiązane, a w nich czerwone sznurówki!
Zaskoczona pytam, czy miał jakąś awarię i tak dorwał co było na mieście? Na to mój chłop - TAK SIĘ TERAZ NOSI!!!!
Też miałam ten problem i postanowiłam zafarbować poczciwe białe sznurowadła w odpowiednim rozmiarze,po prostu wyprałam je w pralce z farbującymi czarnymi rzeczami..Pozdrawiam w ciepły lutowy poranek:)
OdpowiedzUsuńDobre te Wasze rozmowy :-)
OdpowiedzUsuńa kiedyś w tunelu pod dworcem stał pan ze sznurowadłami i filcowymi wkładkami do butów, taaa 15 lat temu
OdpowiedzUsuń