No to postanowiłam być odważna i po raz pierwszy w życiu uszyłam coś specjalnie na konkurs.
W sumie to nie miałam zapału ani planu, żeby stawać w szranki z najlepszymi quilterkami w Polsce, ale...
W pewien deszczowy dzień, jakich w te wakacje aura nam nie skąpi, przeglądałam sobie posiadaną prasę typu "tniemy cenne szmaty i zszywamy na zad po pocięciu na pierdylion kawałeczków".
Parcie miałam silne, bo kupiłam sobie w końcu stopkę 1/4" i bezwzględnie musiałam ją wypróbować.
- O! To fajne! Uszyję! No może... Kiedyś. Aaaa! To jest super! Ale na Boże Narodzenie... Ha! Mam! Eeee... Chyba jednak nie... - tak sobie inteligentnie rozmawiając sama ze sobą, przeglądałam wnikliwie wspomniane gazetki.
Aż w końcu zahaczyłam okiem o coś, co bardzo lubię, czyli Dresden Plate. Gazeta nazywa się "Quilting" nr 04.2014
- A po co mi to? - zapytałam sama siebie sceptycznie - Już słyszę moje córunie, że znowu dywan na ścianę uszyłam, że durnowieszka, kurzołapka i takie tam...
Przyklapnęłam lekko, ale szybciutko się pozbierałam do kupy i zakrzyknęłam gromko:
- Ha! Na konkurs jak znalazł. Na początek! A niech się dzieje!
Wygarnęłam ukochane szmateczki w kropeczki, szablon do dresdenów, sieknęłam, pozszywałam, wyhaftowałam ręcznie napis znienawidzoną przeze mnie techniką haftu pełnego i mam!
Rozmiar gotowca: 18" na 21" (nie chce mi się na centymetry przeliczać).
Stopka 1/4" sprawdziła się IDEALNIE! 20 sztuk drobnicy dresdenowej zeszło się idealnie i pasują do siebie jak ciałko do trumny!
Tą samą stopką tyle, że już z pozycjonowaniem igły przyszywałam "inspirujące słoneczko" do tła:
Miodzio, nie robota! :-)
To teraz szczegóły i wymagania konkursowe.
Konkurs nosi tytuł "Hello Sunshine", a organizuje go Gosia Pawłowska
To mój debiut konkursowy. Ale w planach na ten sam, mam jeszcze jeden pomysł, w innej kategorii. Póki co, plan tkwi w głowie, a ja mam nadzieję, że uda mi się go zrealizować. Czasu jest coraz mniej, ale może się uda...
Póki co, moje "inspirujące słoneczko" wisi sobie na świeżutko pomalowanej przeze mnie ścianie i każdego ranka budząc się widzę przed sobą bardzo pozytywne hasło: "Be inspired" .
I tego się trzymam :-D
Zdjęcia gotowca autorstwa mojego prywatnego fotograficznego zawodowca, czyli Joanny :-)
Bardzo optymistycznie inspirujące - takie lubię ! Napis haftowałaś ręcznie ? Jesteś naprawdę wszechstronnie uzdolniona - ścianę pomalowałaś tak, że wygląda zupełnie jak deski :D
OdpowiedzUsuńA, doczytałam, że ręcznie :) Zdolniacha, tylko masochistka - nienawidzi, a haftuje !
OdpowiedzUsuńEwa - to nie ściana :-D To skrzynka po jabłkach, z której moja starsza córka robi mi regał do pokoju :-D Jak będzie gotowy, to na pewno będę się chwalić :-) A haftu pełnego nigdy nie lubiłam. Zawsze koślawo mi wychodzi :-/ Wolę inne - te policzalne typu hardanger, krzyżki, czy bardziej swobodny richelieu :-)
UsuńPiękne energetyczne słoneczko. Przyjemnie się budzić z widokiem na nie.
OdpowiedzUsuńPatchworkwanda - faktycznie -bardzo przyjemne mam pobudki :-)
UsuńWprawdzie nie rozumiem niemal nic z tego co piszesz, ale podoba mi się efekt pracy i tu chyba to jest najważniejsze;)Najbardziej to lubię haft płaski a potem krzyżyki. Za dłubaniem haftem richelieu nie przepadam, podobnie za hardangerem.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Aniu - bardzo dziękuję za miłe słowa :-)
UsuńWydawało mi się, że piszę w miarę po ludzku... Hmmm...
Fajne to słoneczko, bardzo pogodne. Niedawno doszłam do wniosku, że jednak Quilting nie dla mnie. Dlatego podziwiam Cię, że weszłaś w to koncertowo.
OdpowiedzUsuńJa wieszam kurzołapy na ścianie i nie przejmuję się ewentualną krytyką. To ma mnie cieszyć. Odkurzam "piórkami".
Co to za stopka 1/4?
Jaskółko - sądzisz, że jak AŻ tak bardzo się przejmuję gadaniem moich dwóch sroczek? :-D Właśnie dziś uszyłam kolejny kurzołap na ścianę :-D Też na ten sam konkurs.
UsuńStopka 1/4" to stopka krawędziowa. O taka:
http://www.galerialucznik.pl/pl/n/72
Wprawdzie nie kupowałam w tym sklepie, bo drogo mają, a poza tym to znienawidzony przeze mnie chiński łucznik, ale tu najlepiej widać jak wygląda i do czego służy.
Jest nieoceniona do idealnie równego, ćwierć calowego zszywania.
Takie kurzołapy, wiszące na ścianie świetnie podnoszą nastrój:) Przynajmniej mnie. Przeczytałam sobie o stopce na stronie Janome. Interesujące, ale cena dla mnie zaporowa.
UsuńŚwietna motywacja do wstania prawą nogą! Tkaniny w groszki zawsze się sprawdzają :) A ręczy haft dodał jeszcze uroku całości!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjnie
Kamila
Kamila - bardzo dziękuję za miłe słowa :-)
UsuńPiękne Moniko to Twoje słoneczko:) Życzę powodzenia w konkursie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytałam całą historię powstania quiltu :)
OdpowiedzUsuńMomentami nieźle się ubawiłam.
Cieszę się, ze dołączyłaś do zabawy. Pozdrawiam i życzę powodzenia !!!
i cóż z tego że " durnowieszka" ważne ,że Twoja i jedyna w swoim rodzaju
OdpowiedzUsuń