A dokładnie spodnie.
To taki fajny materiał na wszystko. Siatko-torbę pokazywałam w poprzednim poście, dziś czas na narzutę, a za trochę na resztę (z resztek).
Mam ławkę. Tak dla przypomnienia, łotuuuuu pisałam o niej.
Lata minęły dwa i lawka przestała być ładna... Oblazła, obłysiła się i ogólnie straciła na wyglądzie.
I co? Miałabym ją znowu malować i skrobać? Inwestować w farby?
MOWY NIE MA!
Tym bardziej, że metalowy stelaż trzyma się bez zarzutu.
No to trza zlikwidować (przynajmniej optycznie) strupy farbiane z desek.
Jak?
Najprostszą z możliwych metod - uszyć narzutę :-D
Mam na aparacie zdjęcia z poszczególnych etapów pracy, ale nie będę Was nimi katować.
Po prostu pokażę Wam efekt końcowy:
Bez testera nie mogło się obejść ;-)
Fred z zadowoleniem przyjął kolejny uszytek pańci i totalnie zrelaksowany próbował zakurzyć na niej papieroska:
Pani nie pozwoliła, zabrała szmatę, machnęła na miejsce docelowe, więc kocamber zmienił miejsce wylegiwania się z trawnika na ławkę:
A tak wyglądają z perspektywy:
Fred sądził, że narzuta jest tylko i wyłącznie dla niego.
Rozczarował się dość mocno, bo przyszła taka jedna młoda młodsza i pogoniła kocinę twierdząc, że skoro ta, co uszyła jest jej mamą, narzuta jest bardziej jej, niż sierściarza:
No cóż... Sądzę, że dojdą jakoś do porozumienia i nie będą sobie wzajemnie rwać kłaków w bitwie o narzutę dżinsową w rozmiarze 180 x 130 cm ;-)
A zresztą... Mam w planach kolejną, podobną. Na drugą ławkę, bo też oblazła.
Póki co - intensywnie zbieram dżinsy ;-))
Wszystkie zdjęcia są autorstwa mojej starszej córki Joanny
Narzuta niesamowicie pasuje na tę ławkę. I pewnie mocna będzie.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt dla całej rodzinki oraz kocurka:)
Jaskółko - mam nadzieję, że nie do zdarcia ;-)
UsuńI dla Was również - spokoju przede wszystkim...
Między te dżinsowe skrawki, pięknie zszyte z zyczeniami się wciskam ;)
OdpowiedzUsuńRadosnego świętowania Wam życzę!
Penelopo - dziękuję pieknie :-)
UsuńPiękna narzuta :) Twoje uszytki zachwycają mnie za każdym razem. Zdrowych i pogodnych Świąt dla całej Rodzinki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMarzenko - dziękuję Ci bardzo! Mnie niezmiennie zachwycają Twoje szydełkowe cudeńka :-)
UsuńNiech tylko Ania nie da sobie rwać włosów!
OdpowiedzUsuńDużo radości na święta :)
Jolcia - bez obaw! Nie da sobie ani włoska usunąć :D
UsuńCudowna jest! Zazdroszczę tak pięknej ławki :) Zastanawiam się z jakiej maszyny korzystasz, moja przy dżinsie się buntuje...
OdpowiedzUsuńMałgosiu - szyję na chińskim Łuczniku Zofia 2015. Użycie igły do dżinsu i nacisku stopki na "2" w trzystopniowej skali załatwia sprawę ;-)
UsuńNarzuta jest rewelacyjna!!! Niezły musiałaś mieć zapas dżinsów w domu :)).
OdpowiedzUsuńFrasiu - to tylko jedna para dżinsów Ani i cztery sztuki dorosłe :-D
UsuńWitam! trafiłam do Ciebie przypadkiem, ale zupełnie świadomie zostanę. Podziwiam dżinsową narzutę, pięknie prezentują się razem różne odcienie dżinsu. Pomysł kapitalny na wykorzystanie starych spodni. Pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńŚliczności! Świetna narzuta!
OdpowiedzUsuńŚWIETNA NARZUTA !!!!! ZDROWYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT DLA CAŁEJ RODZINY :)!
OdpowiedzUsuńrecykling spodni jak najbardziej popieram, efekt super!
OdpowiedzUsuńPięknych Świąt !
Alleluja !!!
Wesołych i rodzinnych Świąt.
OdpowiedzUsuńAle piękna narzuta!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją wytrwałość w szyciu takich patchworków.
Serdecznie pozdrawiam:))
Tylko jedno słowo mi się nasuwa: REWELACJA!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i już zbieram swoje rodziunne jeansy:))
K.
I jak mam się nie powtarzać? Bardzo udane dzieło! Mnie się bardzo podoba :). Dziś wpadł mi w ręce numer Diany Robótki Extra - torebki na drutach i szydełku (nr 3/2014) i jest w nim torebka ze starych dżinsów. Od razu pomyślałam o Tobie :). Doszłam do wniosku, że kto jak kto, ale Ata w pięć minut "wyprodukowałaby" takie cacko!
OdpowiedzUsuńZ majowym pozdrowieniem Kasia :).
Moja Droga dżinsów nie oddam bo sama zamierzam je wykorzystać :))) Jednak na ławkę mi szkoda i uszyję narzutę na łózko mego syna, a niech ma chłopię :))
OdpowiedzUsuńŚwietna narzuta, świetne kolorki, świetna... cała :)))) A! I jeszcze świetnie się komponuje z rudymi lokami Młodszej Młodej :)))) No i Kot też się rozpoznał co dobre i wygodne ;)))
Najważniejsze, że kotu się podoba :P
OdpowiedzUsuńFred wygląda uroczo na niej!!!
OdpowiedzUsuńDżinsowa - cudo !
OdpowiedzUsuń