Jak Wam już wiadomo, nowy/stary Łucznik szyje i to całkiem nieźle szyje.
No nie sam!
Mną.
Tyle, że "mną" ma jakby deficyty czasowe i rzadko może robić to co by się robić chciało.
Ale jakoś tak w środę po powrocie z pracy stwierdziłam, że mam nagle nadmiar wolnych chwil i warto by je było jakoś konstruktywnie spożytkować.
Pytanie jak?
No jak?
Szyjąc! :-D
A co?
Coś szybkiego i paczłorkowego.
Pomysł pojawił się niejako samoistnie.
Otóż moje młodsze dziecko podłącza komórkę do ładowania na noc. W łóżku własnym.
Ponieważ kontakt ma po jednej stronie łóżka, a szafkę nocną po drugiej, komórka musi leżeć grzecznie pod kołdrą, bo w innym przypadku, Ania zwyczajnie zaplątałaby się w kabel od ładowarki.
A przy porannym ścieleniu barłogu, komórka dostaje skrzydeł i sfruwa z hukiem na glebę. Sądzę, że pozytywnie na zdrowotność jej to nie wpływa...
Tak więc mus było coś na to zaradzić. I to pilnie.
Poskrobałam się w rozczochraną, wyciągnęłam resztki dżinsów z szycia narzuty, jakąś szmatę w duże ziamaje, pocięłam, zszyłam, przepikowałam i już.
Pod dwóch godzinach Ania dostała poduszkę funkcyjną:
Swoją rolę spełnia - komórka ma przytulne i bezpieczne mieszkanko ;-)
Świetna poducha, a portki dostały drugie życie. Uwielbiam taki recykling.
OdpowiedzUsuńMałgoś - dziękuję! Naśladownictwo jak najbardziej polecane ;-)
UsuńSuperowa poducha!!!!!!pozdrowionka:)))
OdpowiedzUsuńNitki - dziękuję :-))
Usuńjuż od dawna chodzę koło takiej właśnie poszewki i jakoś zabrać się nie mogę....
OdpowiedzUsuńwidzę ,że nowy/stary nabytek po przeglądzie działa świetnie !
ja moją 466 mam problem z naciągiem górnej nici, albo jest luźna,albo zrywa
KonKata - no to może udało mi się Ciebie zmobilizować? ;-) A co do 466 - poszukaj naprawcy w swojej okolicy i oddaj do regulacji. Poszyjesz na niej ładnych parę lat :-)
UsuńNiech żyje ekologia (oczywiście ta prawdziwa a nie marketingowa)!
OdpowiedzUsuńZosia - a pewnie! Takie domowe ekologie są najlepsze :-)
UsuńŚwietny pomysł i komórka już nie huknie o glebę ;)
OdpowiedzUsuńKarolina - nie huka ;-D Sprawdzone i przetestowane ;-)
UsuńŚwietny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńSylwka - zarozumiale stwierdzę - WIEM :-D
UsuńMusisz to opatentować!!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDanusiu - nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś wcześniej wpadł na taki sam pomysł. Tak więc patent jest dla ogółu - kto chce, może sobie plagiatować do woli :-)
UsuńŚwietny pomysł!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://zkolowrotkiemwsrodzwierzat.blog.pl/
Ania - dziękuję :-)
UsuńAnek - dzięki! Fajna i się sprawdza na co dzień :-D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!
OdpowiedzUsuń