Anek - jeśli sądzisz, że te bombki u mnie na drzewku zawisną, to jesteś w błędzie :-D. Mam Lucka - kota z turbo doładowaniem. Wszelkie "tłukliwe" przedmioty są pochowane, albo już potłuczone. Choinka będzie jak w poprzednia - bardzo naturalna, z piernikami, czekoladkami i cukierkami. Jedynie lampki pozostaną bez zmian - mimo, że Lucjusz usiłuje je zdjąć zębami swemi ciągnąc je za kabel :-D
Kurczę, ale majtki to się od dołu zakłada... no chyba, że znowu coś pomyliłam ;) A bombki mają majtasy na głowie :))) Gdzie można kupić te większe koraliki?
Piękne majtasy :)
OdpowiedzUsuńBeva - dziękuję :)
Usuńchyba z Twórczych inspiracji bo dziś oglądałam....Tobie wyszły lepiej niż autorkom w gazecie:)!!!!
OdpowiedzUsuńDanusiu - zgadza się. A szczegóły na moim recenzenckim blogu podlinkowanym na czerwono w tym wpisie :-)
UsuńA ja parę lat temu zrezygnowałam z bombek. Moja choinka pachnie pomarańczą :) Tylko suszone plasterki :)
OdpowiedzUsuńAnek - jeśli sądzisz, że te bombki u mnie na drzewku zawisną, to jesteś w błędzie :-D. Mam Lucka - kota z turbo doładowaniem. Wszelkie "tłukliwe" przedmioty są pochowane, albo już potłuczone. Choinka będzie jak w poprzednia - bardzo naturalna, z piernikami, czekoladkami i cukierkami. Jedynie lampki pozostaną bez zmian - mimo, że Lucjusz usiłuje je zdjąć zębami swemi ciągnąc je za kabel :-D
UsuńKurczę, ale majtki to się od dołu zakłada... no chyba, że znowu coś pomyliłam ;) A bombki mają majtasy na głowie :)))
OdpowiedzUsuńGdzie można kupić te większe koraliki?
No proszę - nowość ciekawa i urocza - myślę, że spokojnie możesz wykorzystać na zajęciach z młodzieżą :-)
OdpowiedzUsuńFajne !!!
OdpowiedzUsuń