Nie będą to jednak klasyczne tutki ze zdjęciami, tylko opisowe.
Postaram się jednak użyć słów pisanych w taki sposób, żeby każdy chętny zrozumiał o co kamann.
Zacznijmy więc od gnoma.
Dlaczego zrobiłam gnoma?
Nie wiem :-D
Może uległam ogólnej tendencji gnomowej szerzącej się na blogach, na fejsbuku i w sklepach wszelakich.
Naprawdę nie wiem co mną powodowało.
Wiem tylko tyle, że obudziłam się dziś rano po nieprzerwanym, dziewięciogodzinnym spaniu (zaległości z tygodnia nadrabiałam) i pierwsza myśl, jaka się pojawiła w mojej zaspanej rozczochranej brzmiała: zrobię sobie gnoma!
No i zrobiłam:
Wykorzystałam to, co miałam. A mianowicie:
- własny golf, którego nie założyłam jakoś tak ze trzy lata (znaczy trzy zimy)
- wkład ze starej poduszki
- zabłąkana i osamotniona skarpetka rajstopowa
- akryl biały w ilości 10 dag (ohydnie sfilcowany)
- resztka filcu
- czapka mikołajowa znaleziona w szafie młodej młodszej
- pistolet do kleju na gorąco
- igła i nitka lub (jak w moim przypadku) maszyna do szycia
Czyli poszłam w tzw. recykilng vel upcykling.
Jak zrobić gnoma?
1. Golfik, lub dowolny inny sweter zszywamy na dole, po lewej stronie. Można maszyną, można też ręcznie.
2. Przewracamy golfik na prawą stronę i wypychamy go zawartością poduchy. Kiedy uznamy, że gnom jest gruby na tyle, że nie jest własną parodią i do tego stoi bez probelmów - zawiązujemy golf. W przypadku zwykłego swetra proponuję przewlec nić dookoła dekoltu,mocno ją ściągnąć i zawiązać na niej supełek.
3. Rękawy wkładamy do środka rękawów. Wiem, że to głupio brzmi, ale jak weźmiecie jakikolwiek sweter, i zaczniecie wpychać do środka rękawy, to będzie już zrozumiałe.
4. Do wywiniętych do środka rękawów również wkładamy wypełniacz.
5. Skarpetkę rajstopową również wypychamy, zawiązujemy supeł, żeby zawartość nie wyleciała na zewnątrz.
6. Z kawałka filcu wycinamy jajowate półkola razy 4 i zszywamy je na maszynie (jak kto woli) i wywijamy je na prawą stronę (to są łapki gnoma).
7. Broda - miałam to szczęście, że akryl, którym dysponowałam, nie był zwinięty w kłębek, tylko w taki flak. Flak złożyłam na pół i dziabnęłam nożyczkami górę i dół, żeby uzyskać pojedyncze nitki.
8. Pistolet z klejem nagrzałam i przystąpiłam do działania. Najpierw przykleiłam brodę, potem czapkę, a na koniec przyprawiłam gnomowi nochala.
I już :-)
Można się lansować w własnym, prywatnym gnomem w objęciach:
Gnom zamieszkał przy kominku i całkiem mu tam dobrze.
Kto wie, czy nie doczeka się jeszcze kumpli, bo po ostatniej czystce w szafie mam jeszcze "ciałka" na kolejne gnomy ;-)
A teraz tutek numer dwa.
Czyli jak uszyć gwiazdę.
Tu już zdecydowanie potrzebna będzie maszyna do szycia.
2. Odrysowujemy go sześć razy na materiale, który będzie środkiem naszej gwiazdy.
3. Doszywamy do dwóch boków równoległoboku, leżących obok, siebie dwa wąskie paski z innego materiału (u mnie zielony)
4. Jak wyżej, tyle, że paski są szersze.
Jak doszywać widać na poniższym zdjęciu:
5. Nie robimy klasycznej kanapki, tylko podklejamy lub przypinamy gotowy wierzch na wypełniaczu i pikujemy w dowolny sposób. Poszłam na łatwiznę i poleciałam stopką 1/4" od szwów.
6. Docinamy ocieplinę od wymiarów wierzchu.
7. Kładziemy wypikowaną gwiazdę prawą stroną do dołu na materiale, który będzie naszym spodem i obszywamy dookoła.
8. Obcinamy czubki ramion gwiazdy w odległości ok 2 mm od szwu.
9. Nacinamy ostrożnie ostre kąty między ramionami gwiazdy na odległość ok 1-2 mm od szwu.
10. Na środku naszego spodniego materiału robimy nacięcie i przewlekamy przez nie naszą gwiazdę.
11. Rogi wypychamy złożonymi nożyczkami.
12 Prasujemy.
13. Przeszywamy szwem 1/4" od brzegu.
14. Flizeliną jednostronnie klejącą zaklejamy dziurę pozostałą po wywinięciu naszej gwiazdy.
15. Zadowolone z efektu, robimy zdjęcie gotowca:
Moja gwiazda jest duża. Mierzona w linii prostej od leżących vis a vis szczytów ramion ma 91 cm.
Tak to wygląda z długopisem jako poglądowym przedmiotem:
A na koniec pytanie: czy ktoś zrozumiał moje opisowe tutoriale?
Czy coś jeszcze mam dodać lub poprawić?
Korzystajcie do woli.
Tylko jedną mam prośbę - podlinkujcie mnie i dajcie mi znać, jak wykorzystacie coś z moich propozycji.
ja uwielbiam gnomy , skrzaty i w tym roku tak samo jak w zeszłym w moim domu bedą dominować skandynawskie TOMTE :)
OdpowiedzUsuńAgata - mój gnom jest pierwszy. I na pewno nie ostatni :-)
UsuńOK, gnoma mogę zrobić, ale takiego ufilcowanego na sucho. Zrobiłam sobie elfa, ale jeszcze jest ciut niedoskonały. Natomiast do zrobienia gwiazdy nikt mnie nie namówi. Śliczna ona jest, w pięknych kolorach, ale nie ta technika, nie, nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńJaskółko - gnom ufilcowany na sucho... Już poczułam pokłute igłą palce :-D
UsuńJednak wolę swojego ;-)
A gwiazda jest prosta w brew pozorom. Naprawdę!
Ja wiem, kusisz i kusisz tym rodzajem patchworku, a ja oporna jestem bardzo. Twój gnom jest cudny i dosyć prosty w wykonaniu. Może się skuszę, ale w mniejszym rozmiarze:):):). Uczę się filcowania na sucho- postanowiłam następna technikę pokonać.
UsuńAta, u mnie problem jest w równościach. Nie potrafię prosto, równo, dokładnie. Ułomna w tym jestem, dlatego te patchworki mi nie wychodzą. Mam matę, nożyk, linijki, linijkę przy maszynie-magnes i... nici:( I do tego nie mam cierpliwości. Tu się szybko zniechęcam.
gnomek całkiem całkiem, może być też poduchą, a gwiazda? serwetą będzie?
OdpowiedzUsuńKasiu - gnom nie będzie poduchą, chociaż mógłby być. Ale jest za bardzo "prawdziwy", żeby go głową wygniatać ;-D
UsuńA gwiazda będzie taką dużą nakładką na świąteczny obrus :-)
Ładne, ale ja już od wielu lat nie bawię się w święta, więc nic szyć nie będę.Ostatnim moim szaleństwem świątecznym było z 10 lat temu wyhaftowanie bieżnika świątecznego dla młodych. I będzie.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Gnom a jak dla mnie Skrzat jest świetny :)
OdpowiedzUsuńJa myślę jedynie nad zakupem z tego względu, iż takie szycie to dla mnie czarna magia :))
Pozdrawiam ! Skrzat wymiata! :D