Zwykle bywa, że piszemy o urodzinach bloga, naszych własnych, naszych dzieci.
A reszta rodziny?
To ja dziś zrobię wyłom (pierwszy z kilku planowanych ;-))
Dziś urodziny ma mój tata!
Nie byle jakie!
Okrągłe.
Siedemdziesiąte!
Od czego zacząć mały rys biograficzny osobnika o bardzo ciekawym życiu??
No więc: urodził się jak łatwo policzyć 17.03.1940.
Czasy wojenne do łatwych zdecydowanie nie należały...
Ale dzięki staraniom swej Mamy, mały Staś był bardzo zadbanym dzieckiem.
Żeby nie powiedzieć ZA BARDZO!!
Krótko mówiąc: z powodu zbyt pulpetowatych kształtów Stasio nauczył się chodzić mając dwa lata ;-D
Szkolne czasy Staszek wspomina dobrze.
Zwłaszcza pół roku spędzone przez własne gapiostwo w liceum.
Jedno ze wspomnień, dość spektakularne, ale obrazujące Staszka i jego ogólny stosunek do otaczającego go świata z typowym dla niego przymrużeniem oka:
Polonistka kazała mu wymienić wszystkie księgi "Pana Tadeusza".
No to wymienił:
-Pierwsza, druga, trzecia, czwarta... - do dwunastej nie doszedł, bo polonistka była pozbawiona nie tylko umiejętności precyzowania poleceń, ale też brak jej było poczucia humoru i posadziła nieszczęśnika z dwóją z polskiego.
Za kpiny z niej i z wieszcza.
Nie mogąc dojść do porozumienia z rzeczoną panią, Staszek zmienił szkołę, na taką do której zawsze chciał pójść: Technikum Energetyczne.
Tu pośród kabelków, włączników, wyłączników i innych tego typu dynksów czuł się w swoim żywiole (to ten pilnie notujący w zeszycie młodzian z tarczą na ramieniu)
W glorii i chwale zdał maturę (z polskiego też!!) (pierwszy po lewej)
i... poszedł w kamasze!
Dzielnie bronił ojczyzny w Ludowym Wojsku Polskim w Pierwszym Pułku Lotnictwa Myśliwskiego
Do tej pory tęsknie wspomina zarówno skoki ze spadochronem, jak i latanie szybowcem...
W wojsku wziął i zmężniał.
Normalnie nie mógł sie opędzić od lasek!
Ale tylko jedna go skutecznie usidliła. Na zawsze.
Co nie przeszkadzało innym napalonym pannom w rzucaniu mu się w ramiona i publicznym obcałowywaniu!
Jak już nie dawały rady po dobroci przekonać go do siebie, to próbowały siłowych metod ujarzmienia ciacha.
Nic z tego!
Twardy z niego gość!
Jak każdy 100% facet wbudował dom (najpierw burząc stary ;-))
Posadził drzewo (chyba...). Tylko z tym synem mu nie wyszło...
No cóż! Nikt nie jest perfektem ;-)
A jak podsumować?
Najprościej: bardzo go kocham i nie wstydzę się tego oznajmić publicznie!
I cieszę się, że to On jest moim tatą!
O!
Sto lat dla Taty, niech żyje jeszcze długo dla Was wszystkich w szczęściu i zdrowiu. :)
OdpowiedzUsuńZawsze twoje wpisy czytam z zapartym tchem i uśmiech mi się powiększa...100 lat ,a może i więcej dla twojego taty...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSTO LAT, STO LAT, NIECH ŻYJE, ZYJE NAM!!!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego:)))
A, i gratulacje dla Ciebie - świetny Tato!
Ta mała laska szalenie zgrabna i piękna, więc nie dziwię się że Tatko na nią leciał:))))
Tata od urodzenia przystojniak, więc nie ma się co dziwić,że kobitki rzucały mu się w ramiona:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Taty!
Serdeczne życzenia dla Taty.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, zwykle wstydzimy się mówić publicznie o uczuciach, o tym, że kochamy nie tylko swoje dzieci, ale też Tatusiów i Mamusie, i ciotki, i babcie...
A z tym synem niech się Tata nie martwi. U mnie w rodzinie panuje opinia, poparta samymi dziewczynkami, że prawdziwi mężczyźni potrafią zrobić tylko dziewczynki.
Bo prawdziwy mężczyzna nie musi mieć następcy. Córeczki mu wystarczają w zupełności.
Wzruszyłam się bardzo, czytając o Twoim Tacie. Dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj, naj dla Taty!!!! Dużo zdrowia i 100 lat, 100 lat!!! Pięknie przedstawiłaś rys biograficzny, przeczytałam z zainteresowaniem, dokumentacja fotograficzna też bardzo ciekawa, najbardziej ślubne zdjęcie mi się spodobało. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRównież przyłączam się do życzeń dla Twojego Taty - sto lat !!!
OdpowiedzUsuńAta pornografię szerzysz :))))
Ata, mój tata też oficer i też w lotnictwie :-) Czy tata kończył szkołę w Dęblinie?? Wszystkiego najlepszego dla wspaniałego Taty!
OdpowiedzUsuń!00 lat dla taty oczywiście... i radości oraz pociechy z córy, czyli Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńA może Krzysia ma rację ... wiesz teraz to wszystko można podciągnąć;)
No i wpisz, że 100% facet z niego a nie 10%, bo przeczyta i gotów się obrazić :-)))
Sto lat sto lat! Wspaniały rodzinny post! Uśmiałam się, mój tato z podobna historią (3 córki w tle)...podobał mi się komentarz Irenki - uśmiałam się szczerze.
OdpowiedzUsuńAż mi się na koniec łezka w oku zakręciła. Ata, ukłony dla Taty! :)
OdpowiedzUsuńPięknie opisane ,pełne miłości .Oczywiście dołanczam się do życzeń
OdpowiedzUsuńNormalnie wzruszyłam się...trochę zazdroszczę Ci takiego ojca(nawet więcej niż trochę)
OdpowiedzUsuńTo wspaniale ,kiedy dorosła córka może tak ciepło i miło mówić o swoim ojcu.
Panie Stanisławie wszystkiego najlepszego i dużo zdrowia!!!
Bardzo wzruszający, ale i lekko napisany post.
OdpowiedzUsuńTata może być dumny z Córki :))
Uściskaj go koniecznie i życz kolejnych cudownych lat :))
Pozdrawiam :)
Aż się popłakałam.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiego Taty, a Jemu takiej miłości córki :)
Wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia Tato Aty :)
Wszystkiego najlepszego dla Twojego Taty przedewszystkim dużo zdrowia na następne 100 lat. A co tam słychać u rybek?
OdpowiedzUsuńWspaniała biografia :) Wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńNajserdeczniejsze życzenia dla taty :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla taty :-)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam takiego szczęścia. Mój pił i bił mnie i mamę. Rodzice są po rozwodzie prawie jakieś 27 lat i ani razu o mnie nie zapytał, nie mówiąc o spotkaniu. Mieszka blok dalej a na ulicy udaje, że mnie nie zna.
Miałam za to cudownego dziadka, który niestety zmarł prawie 7 lat temu. Tęsknię za nim bardzo i mam żal do losu, bo przecież mógł żyć, gdyby nie rak.
Pozdrawiam ciepło :-)
P.S. Twój tata ma tak pogodne oblicze jakie miał mój dziadek. Łezka mi się w oku zakręciła :-)
OdpowiedzUsuńI ja się dołączę do życzeń :
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia i pogody ducha życzę Ci Tato Aty:))
zazdroszczę Ci taty...
OdpowiedzUsuńzłóż życzenia równiez ode mnie :)
Monika z Poznania, tuz przy lotnisku wojskowym na Krzesinach (F16 :)
Bardzo lubię do Ciebie zaglądać :-)
OdpowiedzUsuńPięknie napisana historia...
Najlepsze życzenia dla Taty
Proszę przekaż i ode mnie życzenia dla Taty wszystkiego najlepszego, a w szczególności dużo zdrowia :))
OdpowiedzUsuńPięknie to opisałaś!
Pozdrawiam
Pięknie i radośnie napisałaś o swoim Tacie.
OdpowiedzUsuńA czytając ten post wzruszyłam się bardzo.
Sto lat w zdrowiu dla Taty!
sto lat dla Taty.
OdpowiedzUsuńMój kilka dni temu też obchodził okrągłe urodzinki, tylko 60 te.
No Monika, na miejscu Twojego Taty to bym się lekko obraziła za tego 10 % faceta ;)
OdpowiedzUsuńNie znam Go osobiście ale wygląda na bardzo sympatycznego pana :)
Wszystkiego Najlepszego dla Taty :)
W imieniu taty bardzo Wam dziękuję!!
OdpowiedzUsuńBłąd poprawiłam ;-D
I małe wyjaśnienia:
Laura - tata ma jedną córkę - mnie! Te pulpety na fotkach to ja! ;-D
Irenko - ja wiem - tylko zuchy robią dziewuchy ;-)
Krzysiu - tylko mnie nie podkabluj, bo w dodatku dziecięcą szerzę,ale swoją, to może się nie liczy... ;-)
Koronko - tata nie skończył szkoły w Dęblinie i nie jest oficerem. To była po prostu zasadnicza służba wojskowa :-)
I ja życzę Twojemu kochanemu Tatusiowi Sto lat!
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do życzeń. Kolejnych lat w zdrowiu i miłości kochającej rodzinki.
OdpowiedzUsuńAtulko,piekny post!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Taty!!
Pozdrawiam
Fantastyczny post :)) Super zdjęcia. Życzę Tacie 100 lat!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dla taty kolejnych 70-ciu lat w znakomitym zdrowiu, z uśmiechem i radością z dnia codziennego
OdpowiedzUsuńAtuś ..... świetnie to < skronikowałaś>
OdpowiedzUsuńFajny Tata, to i córa fajna:)
Wszystkiego naj dla Taty!
Przystojniak to widać...nie dziwota, że od babeczek sie nie mógł odgonić...a od takiej berbesiowatej golaski to chyba i nie chciał :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla dobrego tatusia.
Cudnie sie czyta takie miloscia pisane posty. Moj nie dozyl swoich 70 urodzin, a szkoda, bardzo szkoda.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Taty a glownie zdrowia i radosci:))
A ja zapłakałam,bo mój Tata,dwa lata temu skończył 69 lat i...nie dożył okrągłej siedemdziesiątki.Zmarł w samo Boże Narodzenie(w drugi dzień)bardzo niespodziewanie na zawał serca.
OdpowiedzUsuń"Tak szybko przyszła chwila rozstania,odszedłeś nawet bez pożegnania..." Ciesz się każdą chwilą ze swoim Tatą!!!Idę stąd,bo łzy lecą już mi jak grochy.Przepraszam za taki komentarz,ale bardzo mnie wzruszyłaś tym postem i wróciły smutne wspomnienia...
Kochana z Ciebie córcia i cudownie się czyta taki post. Mój tata nie żyje od 13 lat , a mama od 29. Ciesz się każdym dniem , w którym jesteście razem.
OdpowiedzUsuńI kolejny świetny wpis:-) Aż z przyjemnością tutaj się zagląda:-) Oby tak dalej! Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńOpowieść pisana serduchem !!! STO LAT dla szanownego TATY !!!
OdpowiedzUsuńSto lat dla éPana Taty",,,,,,,pogratulowac wspanialej cory!
OdpowiedzUsuńDziewczyny moje kochane! Bardzo Wam jeszcze raz dziękuję w imieniu taty i swoim własnym.
OdpowiedzUsuńTata jest wzruszony tak wielkim odzewem.
Nie sądziłam, że tym wpisem spowoduję tak wiele emocji i przypływu wspomnień u wielu z Was. Tych lepszych i gorszych.
Mimo, że niektóre komentarze mają smutny wydźwięk cieszę się, że mogłam dzięki nim poznać Was jeszcze bliżej :-)
I ja, i ja, i ja też życzę wszystkiego NAJWSPANIALSZEGO w tak piękną rocznicę urodzin! Dwa dni później, przepraszam, ale za to równie serdecznie i w temacie bo dziś urodziny świętuje moja Sister Kochana a mój Dziadek Józio, imieniny dla odmiany.
OdpowiedzUsuńZatem jeszcze raz dla Taty Staszka: 100 lat!
Wielu dalszych szczęśliwych lat! Przekaż proszę swojemu Tacie.. ja niestety mojemu już nie mogę :(
OdpowiedzUsuńTen post świadczy o tym jak dobrym człowiekiem
OdpowiedzUsuńjest Twój tato. A Ty jesteś bardzo dobrą córką.
Gratuluję mocnej więzi. Pozdrawiam serdecznie.
Serdeczne zyczenia dla Twojego taty :)Piękna opowieść :))Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńsłodkie zdjęcia, ja niestety nie mógłbym takimi się pochwalić, bo mężczyźni w moich albumach rodzinnych ubrani są w niemieckie mundury :)
OdpowiedzUsuńKochane moje! Dziekuję Wam raz jeszcze! Tak wielu życzeń, to mój tata nie dostał już dawno :-))
OdpowiedzUsuńYo - czasem chyba jednak te mundury zdejmowali i występowali po cywilnemu, prawda? ;-)
Sto lat dla Taty.
OdpowiedzUsuńPiękne stare zdjęcia :)
Wszystkiego najlepszego dla Twojego taty, a dla Ciebie życzę byś czerpała radość z chwil razem spędzonych.Mój tata nie zyje od 3 lat i załuję, że nie powiedziałam mu wiele rzeczy, ale w ostatnich dniach jego życia zdązyłam powiedzieć,że go KOcham.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe to co napisałas o Tacie.Mój nie żyje od 7 lat, nie wiem czy wiedział jak bardzo Go kochałam.Pamietam ostatnie spotkanie z Nim.Kazda minute i poranny telefon od Mamy ze zmarł.Nigdy sie z tym nie pogodze,czas nie leczy ran.Zabrał ze soba olbrzymia czesc mnie.Mow swojemu Tatusiowi czesto ze go kochasz i zyjcie w milosci dlugie lata.WSZYSTKIEGO DOBREGO
OdpowiedzUsuńSerdeczne zyczenia dla taty, tak pięknie o nim piszesz, szczęsliwy tato i szczęsliwa corka
OdpowiedzUsuńNo to spóźnione życzenia na 70, jakoś się tak złożyło, że mój starszy brat też się rodził 17 marca tylko ....23 lata później. A co do zostawienia potomka płci męskiej, to przecież zmywarę naprawiłaś,co nie?
OdpowiedzUsuńNo tak! :-D Testosteron u mnie w przewadze, and delikatnym estrogenem ;-))
OdpowiedzUsuń