czwartek, 14 kwietnia 2011

Dementi

Niniejszym oświadczam, że jestem przy zdrowych zmysłach. Głosów nie słyszę, krzyży nie widzę.
Nie cierpię również na rozdwojenie jaźni.
Na roztrojenie nerwowe takoż się nie uskarżam.

Poprzedni wpis uczyniłam ja osobiście. Temi ręcami.
Joanna nie ma z nim nic wspólnego.

Tzn ma: zdjęcia na których jest i które sama robiła.
Większość tych z jej podobizną jest pstryknięta przez jej osobistą koleżankę zwaną Larvą.

Aś przeczytawszy, co matka nasmarowała na blogu powiedziała:
-Matka! To schizofrenia! Raz gadasz za kota, teraz za mnie...
-Hyhyhy! To się chyba leczy?
-Taaaa.... - tu Chuda popadła w lekkie zamyślenie...
-Tylko na co mnie leczyć??
-No właśnie myślę! Na głowę za późno! I na nogi też...

Jednym słowem - załamka po całości!

No cóż...
Obiecuję następnym razem gadać własnym głosem.
Tak więc nigdy więcej "obcych" na blogu.

Ani razu - do następnego razu ;-D

21 komentarzy:

  1. Super zdjecia.Fajny blog.Ekstra prace.Ciepelko.

    OdpowiedzUsuń
  2. jak dla mnie to Ty bądź chora:-) poprzedni post był zajefajny:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu - dziękuję pięknie!

    FiolQak - ładne zyczenia! Nie ma co :-DDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak czułam, że to jednak Twoja sprawka... ale wpis był fajny:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. eeee, tam ja tam się nie pogniewam za tych obcych pod warunkiem, że będą w Twoim wydaniu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. wsio ryba w czyim imieniu piszesz;)) w każdym wydaniu jesteś GENIALNA!
    buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie tam sie podobało :O)
    Ja poproszę więcej głosów ;O)

    OdpowiedzUsuń
  8. nooo tak też powiem szczerze podejrzewałam...nie żebys była chora..hihi...chociaż..ja lubię szurniętych ludzi!!!!!///bo sama nieźle jestem!!!...zapraszam do mnie!!

    OdpowiedzUsuń
  9. oj tam,oj tam zaraz chora ..to chwilowa niedyspozycja była..Ata ty nie marudz tylko pisz kobieto ..pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. No fakt.
    Źle z Tobą.
    Raz za kota, raz za dziecko gadasz...
    Na szczęście w Wawie są dobrzy specjaliści:D:D:D
    Tak na wszelki wypadek piszę - nie, żebym coś imputowała - ależ skąd!:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak dla mnie możesz pisać w imieniu wszelakich żywych stworzeń (przedmiotów nieożywionych też) bo uwielbiam Cię czytać! O stan Twojego umysłu się nie obawiam :). Co więcej - wcale nie chcę, żebyś stała się zbyt "normalna" i nudna :).

    OdpowiedzUsuń
  13. Ata, fajną masz córkę i nieważne czy pisałaś sama jako ona czy pisała ona. gdyby pisała osobiście to pewnie tekst byłby identyczny, albo prawie identyczny. więc o co chodzi?
    jest OK

    OdpowiedzUsuń
  14. He he he... Ja też czasem za kota gadam... ;-) Gorzej: na zdjęciu to nawet wygladam jak kot... Ata, w razie czego to idę na leczenie razem z Tobą...

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrze, że zauważyłam, taki błąd zrobiłam [czerwienisię], usunęłam, a było tam tak:

    Mówiłam, że nie zauważy ;)

    Ata, do żadnego specjalisty nie chodź, bo





    będzie tylko gorzej:))))

    OdpowiedzUsuń
  16. eee tam jakie załamanie - po prostu jesteś normalna inaczej - i to jest fajne hihi

    OdpowiedzUsuń
  17. Jm - dobrze czułaś ;-)

    Beatko - obcym na blogu mówię nie! I dlatego pewnie jeszcze kiedyś coś napisze w ich imieniu ;-)

    Alicjo - dziękuję! Zarumieniłam się...

    Kiniu - w realu też potrafię gadać innym głosem, ku utrapieniu innych ;-)

    Qro - słuszne Twe podejrzenia :-)

    Reni - oby chwilowa! A pisac będę - jak tylko czas będzie :-))

    Dorotko - nieee, nooo taak!! Ja wiem, ze Ty tylko tak ;-))

    Frasiu - bycie normalną raczej mi nie zagraża ;-D

    Irenko - dobrze mówisz!! dzięki!!

    Rzeko - a na co się będziemy leczyć?? :-D Bo sadzę, że chyba nieuleczalne jesteśmy :-D

    Krzysiu - a może być GORZEJ??? Dobra! Nie pójdę :-DD

    Madziu - normalna inaczej! To jest to! tej wersji będę się trzymać!

    OdpowiedzUsuń
  18. E tam, moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak człowiek normalny, każdy ma jakiś odchył, jak nie w tę, to w inną stronę ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak szczerze? Od serca? Nie lecz się, ponieważ nie będziemy mieli o czym czytać. Oby nikt nigdy na Twoją "chorobę" nie wynalazł lekarstwa.

    OdpowiedzUsuń
  20. Spoko! Też mam taką nadzieję ;-D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)