Chude moje starsze dziecko zjadło śniadanie na trawie, wygłaszając przy tym milion mądrych myśli i poszło do domu precz w celu przeobrażenia się w człowieka typu mniej więcej homo sapiens.
Zostałyśmy sam na sam z moją siostrzenicą Alicją, kobietą w wieku lat pięciu i PÓŁ!
- Ciocia Motylka?
- Tak?
- Mogę cię o coś zapytać?
- Pewnie! Pytaj.
- Ona to jest starsza od ciebie?
- Kto?
- No Aśka!
- A co? Tak wygląda?
- Noooo!
Kocham moją siostrzenicę miłością bezwzględną i absolutną! :-D :-D
- No nie, córka nie może być starsza od własnej matki.
- Aha... - Ala zamyśliła się na chwilę - A ile ona ma lat?
- 24.
- AŻ TYLE??? U mnie w szkole mają sześć lat! To Aśka STRASZNIE STARA jest!
- Noooo! - Nie mogłam więcej z siebie wykrztusić, bo szczęki mi zacisnęło. Wszak nie mogłam ryknąć śmiechem serdecznym.
Pralka mi się popsuła. Bywa. Ja też jestem tu i ówdzie popsuta. I swego czasu jeździłam na rehabilitację przy ulicy Majdańskiej. Ostatnio jakoś nie, bo czas mi się zdekatyzował.
Wracając do pralki. Mąż mi melduje:
- Na Majdańskiej jest punkt naprawy.
- No wiem. Przecież sama tam jeździłam się naprawiać.
- O pralkach mówię.
- O! Się przerzucili? Widać sprzęt AGD bardziej rokuje niż ludziki!
Chuda będąca na wyjeździe, po wysłuchaniu relacji:
- Oj tam! I tam i tu bębny naprawiają!
No w sumie... Jak tak wspomnę, to faktycznie BĘBNY i tu i tam imponujące bywają ;-)
Kupiłam ostatnio dwie formy do ciast. Silikonowe. Ot, taka nowoczesność w domu i zagrodzie.
Pierwszego dnia Chuda, krążąc wokół nowinek kuchennych niczym hiena dookoła padliny, zapłonęła chęcią wypróbowania nowych, matczynych zabawek.
Padło na babkę i upiekła Zebrę
Dzień późnej młoda młodsza rzuciła się na formę do tarty i powstało takie pyszne coś.
Ekstaza mnie ogarnęła i gadając z sis przez telefon zapytałam:
- Ty! Paczaj! Zwykłe foremki kupiłam i z kuchni mnie wygryzły. Wiesz? Mam pomysł! Kupię nowy odkurzacz! Na wypasie - piorąco-czyszczący! Co ty na to? Podziała?
- PONIOSŁO CIĘ! - Usłyszałam trzeźwe stwierdzenie młodszej siostry...
Pewnie ma rację. Więc nie będę ryzykować ;-)
Tylko z samochodem nie próbuj:) Fajne masz wszystkie dziewczyny, a ta najmłodsza to bardzo rezolutna... bardzo, ale mam nadzieję, że Twojej młodszej w tym nie dogoni:)
OdpowiedzUsuńJaskółko - z samochodem nie ma opcji! Młoda najmłodsza przejawia swoje własne tendencje światopoglądowe. Strach się bać :-D
Usuń"Czas mi się zdekatyzował"-no cudne! Mnie się tak dwa miesiące urlopu zdekatyzowało. ulach
OdpowiedzUsuńUlach - moje dwa miechy też przeleciały jak mrugnięcie okiem :/
UsuńMiłych chwil na niedzielę i samych równie rezolutnych rozmów Wam życzę :)
OdpowiedzUsuńAnek - dziękuję pięknie :-)))
UsuńFajnie było się u Ciebie odstresować, bo te dwa miechy z tej końcowej strony nie napawają optymizmem.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na candy :)