Wahałam się jakiś czas, czy mogę poruszyć ten temat. Bądź co bądź takie zwierzanie się na łamach ogólnodostępnego bloga może budzić kontrowersje.
Nie mówiąc już o licznych sprzeciwach i gromach, które pewnie posypią się na moją rozczochraną głowę...
Ale raz kozie śmierć! Skoro już się wzięłam i zaczęłam, to i skończę.
Tak to przebiegało:
Przyćmione światło...
Cicha muzyka w tle...
Siadam w wygodnym, miękkim fotelu...
Nie czuję strachu. O nie! Raczej leciutkie i przyjemne mrowienie gdzieś tam w środku.
Jestem nieco onieśmielona, ale jednocześnie bardzo ciekawa tego, co się ma za chwilę wydarzyć.
Nic już potem nie będzie takie, jak przedtem...
Zagłębiam się bardziej w fotelu.
Czekam...
Na wyciągnięcie ręki stoi butelka - to na wypadek, gdyby z emocji zaschło mi w gardle.
Zastanawiam się cały czas, jak to będzie?
Tyle o tym czytałam i słyszałam od innych ludzi, którzy już to mieli za sobą.
Po cichu zazdrościłam im i obiecywałam sobie, że przy pierwszej nadarzającej się okazji nie prześpię swojej szansy i doświadczę tego na własnej skórze.
Jednak pojawiają się wątpliwości.
A może to jest przereklamowane?
A może za dużo nadziei w tym pokładam?
Ale już jest za późno na ucieczkę...
Jakaś niewidzialna ręka gasi i tak ledwo widoczne światło...
Otacza mnie ciemność...
To na co czekałam zaczęło się!
Jest super! Wspaniale!
Chwilami zabawnie. Chwilami poważnie, ale cały czas rewelacyjnie.
Czuję się jak nigdy dotąd!
Niesamowite uczucie!
Gdzieś tam za ścianą toczy się zwyczajne życie, a ja tu przekraczam sobie beztrosko i z przyjemnością granice, do tej chwili mi nie znane.
I tak przez półtorej godziny...
Żal, że tak krótko.
Ale przecież za czas jakiś znowu będę mogła to powtórzyć. Nikt mnie nie powstrzyma!
Wszak filmów trójwymiarowych w kinach co raz więcej ;-P
Dziś zaliczyłam mój pierwszy raz na seansie 3D - "Epoka lodowcowa - era dinozaurów"
Dobrze, że mam w posiadaniu małoletnie dziecko i mam z kim chodzić do kina :-D
No i o czym myślałyście czytając to?!
Wiedziaaaałam, że to podpucha z Twojej strony.
OdpowiedzUsuńO czym myślałam? No nie o tym o czym chciałaś, żebym myślała. Ja tam jestem monotematyczna, mnie tylko pusta kanwa i komplet nici są w stanie wprowadzić w równie upojny stan. I tez zamierzam to powtórzyć, no bo kto mnie powstrzyma???? :-))))
OdpowiedzUsuńZapomniałam... tekst jest super!
OdpowiedzUsuńmyslalam, ze zrobilas sobie pierwsze biscornu ,tylko to zgaszone swiatlo mnie upewnilo ,ze to cos innego hihi
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ja jeszcze w takim kinie nie bylam
Oj kurcze! Za inteligentne jesteście!
OdpowiedzUsuńDomma - pierwsze biscornu już mam od ponad tygodnia, ale jakoś nie mam ochoty go pokazać - muszę do tego dojrzeć, bo kwadrat wyszedł prostokątny...
:) też się nabrać nie dałam he he... tekst fajny, a ja skojarzenia takie bardziej włóczkowo - drutowe miałam, tylko to światło zgaszone nie do końca pasowało:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
I pisz tu człowieku na blogu robótkowym... Nawet przez chwilę nie miały baby kosmatych myśli!! :-D
OdpowiedzUsuńMoniko, znając Twoj talent , wiedzialam, ze bedzie niespodzianka, to w Twoim stylu, bardzo mnie rozbawilas, a dzisiaj mam "nerwa", pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOooo, łobuzie!
OdpowiedzUsuń:-)
Hihihi, mimo Twoich starań, nie dałam się nabrać, wiedziałam, że to podpucha. Nie czytałam na skróty, wszystko po kolei, czekałam z niecierpliwością na puentę.Chciałam wiedzieć co robisz pierwszy raz.
OdpowiedzUsuńAle kojarzy się jak najbardziej z tym co chciałaś żeby się kojarzyło :))))))
Qurczę, a ja racjonalnie wiedziałam że nie piszesz o tym o czym ja myślę, ale podświadomie myślałam, że może jednak piszesz :D
OdpowiedzUsuńMi się skojarzyło prawidłowo, bo mi się wszystko ostatnio kojarzy z seksem :).
OdpowiedzUsuńNiestety, rozum powiedział, że to jakaś podpucha - bo brak faceta...
Ale na kino bym nie wpadła, bo jakie to kino bez popcornu i coli...
Że nas podpuszczasz myślałam. :D
OdpowiedzUsuńAtuś! Uwielbiam Cie czytać :D
Miłego dnia
Czułam podpuchę (znając Twoje poczucie humoru).
OdpowiedzUsuńFilmy 3D są zajefajne. Widziałam aż jeden. Gdy wraz z bohaterem jechała kolejką torową.....dostałam mdłości. Efekty niesamowite.
Monika,jesteś niesamowita!
OdpowiedzUsuńP.S. Ja sobie tu Ciebie tak anonimowo podczytuję, wspaniale poprawiasz humor :)
Klarcia.
No tak...
OdpowiedzUsuńTak to jest jak się człek w kręgach ludzi z IQ dużo powyżej przeciętnej obraca... Nawet się nabrać nie dały, chociaż chciały :-D
Cieszę się, że udało mi się znowu Was trochę rozbawić :-)
I serdecznie witam Anonima (imiennego ;-) )
Klarciu - miło mi, że czytasz, ale jeszcze sympatyczniej, że się ujawniłaś i nie boisz się pisać komentarzy pod moimi postami.
Bo wiem od paru osób, że "pisałyby, ale im głupio, że anonimowo" - nawiasem mówiąc to chyba temat na osobnego posta ;-)
Ata ! to pokaz to biscornu ,jestem ciekawa, a jak nie chcesz na blogu to wyslij mi na maila domma_1979@o2.pl
OdpowiedzUsuńplissss
Domma - pokażę. Mimo wszystko. Jutro albo pojutrze machnę nowego posta i będzie ta parodia biscorna. Jak wzorek Ci podejdzie, to dostaniesz na maila :-)
OdpowiedzUsuńDziekuje :)))
OdpowiedzUsuńczekam i dziekuje ze bylas u mnie
ata ,ee jakie tam kosmate mysli troche romantyzmu jest zawsze piekne ,cokolwiem by sie nie myslalo :-)
OdpowiedzUsuńHej
OdpowiedzUsuńW kwestii komentarza to był mój... pierwszy raz :)
A co do anonimów,nawet jeśli ktoś nie ma konta to przecież może się podpisać.
Klarcia.
co ja będę dużo pisać - po prostu UWIELBIAM CIĘ ( i mam głęboko w nosie jak to zabrzmiało!!!!)
OdpowiedzUsuńSuuuuuuuuper tekst:) Podpucha była dobra:) Z przyjemnością jeszcze tutaj zajrzę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Suuuuuuuuper tekst:) Podpucha była dobra:) Z przyjemnością jeszcze tutaj zajrzę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ale emocje!!!
OdpowiedzUsuńTak myślałam,że to blefff...ale przeczytałam do samego końca i ....:) :) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
a ja zapraszam do odebrania wyróżnienia - akcentu mojej sympatii :)
OdpowiedzUsuńNo tak... i znowu o 'jedzeniu' ;) A czytałam gdzieś, że to chłopy tylko o tym w kółko myślą ;)
OdpowiedzUsuńHi, hi! A ja byłam prawie pewna, że byłaś na jakimś seansie hipnotycznym (do momentu butelki, bo wtedy pić sie świadomie nie da) albo u wróżki, która miała Ci przewidzieć datę śmierci, czy inne cosie. :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tu przychodzicie i czytacie cierpliwie moje wypociny!
OdpowiedzUsuńWarto jest jednak nie pisać do szuflady :-D
Madziu! Dziękuję bardzo!
Ja myślałem o Epoce lodowcowej 3D
OdpowiedzUsuńTaaa... ;-PP
OdpowiedzUsuń