Zakochałam się... Bezpowrotnie i zupełnie... Wsiąkłam po uszy... Miłość to straszne uczucie! Pochłania cały czas, myśli i czyny...
Dowód?
A proszę bardzo!
Błąkałam się wczoraj rano jako ta dusza niewyspana po zaprzyjaźnionych blogach i u fanów Tildy wlazłam sobie w link...
I zobaczyłam serca...
I natychmiast wsiąkłam po same uszy! Niewiele myśląc, wygarnęłam materiały, których mam huhuhuh, a może i więcej i zaczęłam szyć.
Ręcznie oczywiście.
Podczas szycia postanowiłam, że moje serducho będzie pachniało lawendą.
No i pachnie zgodnie z założeniem ;-)
Kiedy szyłam to w różowe paseczki wiedziałam już, że jeżeli będę robić kolejne trzeba będzie jakoś zabezpieczyć brzegi przed strzępieniem.
Tak więc po zakończeniu pierwszego pognałam na strych wiedziona nieomylnym instynktem ciułacza i w mgnieniu oka odnalazłam fizelinę do podklejania.
Przy okazji odnotowałam jeszcze jeden sukces - dach mnie nie napadł, bo ostatnio jak bywałam na strychu to różnie z tym bywało i zwykle kończyło się wielkim guzem ;-)
Tak więc powstało następne serce - pachnące wanilią :-)
Ponieważ dzień ciągle był młody poszłam za ciosem i uszyłam trzecie - o zapachu mięty
Dziś będzie ciąg dalszy serc. Oczywiście będą pachniały :-) Jak? Planuję cynamon, pomarańczę i powtórkę z mięty i lawendy :-)
No i teraz poprawiny.
Zgodnie z radą e-guni rozprułam bułę i zszyłam jak pan Bóg przykazał i wyszła całkiem zgrabna poduszka na igły
Ale zobaczyła ją Ania... No i poduszka na igły zamieniła się w poduszkę dla lalki ;-)
Biscornu też zrobiłam i wygląda tak, jak powinno:
W sobotę kupiłam taśmę koronkową i obszyłam brzydactwo
Tak więc weekend, a szczególnie niedziela były bardzo robótkowe, czyli takie jakie tygrysy lubią najbardziej ;-)
Serduszka prześliczne, chyba muszę się bliżej przyjrzeć projektom "tildowym". I wszystkie problematyczne robótki się udały!
OdpowiedzUsuńAleś się kobieto napracowała! A jakie efekty! Te serduszka są cudne, urocze! A poduszeczka obszyta jest koralikami, prawda? No śliczna, po prostu śliczna, wcale się nie dziwię, że Ania ja zarekwirowała :-)
OdpowiedzUsuńFanką Tildy nie zostanę, dokładniej,nie jestem w stanie zrobić dobrze większości tych prac, ale te serduszka to mnie nie przerastają :-) Chyba....
No mróweczko pracowita! Same śliczności z pod Twoich rączek wyszły. Fajny taki robótkowy weekend!
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie.
E.guniu - przyjrzyj się i pewnie coś zgrabnie uszyjesz :-)
OdpowiedzUsuńLilka - zgada się - poduszeczkę obszyłam koralikami, żeby ja trochę dowartościować po kalumniach i złych słowach, jakimi ją obrzuciłam w pierwotnej wersji ;-)
Serduszka zrobiłam dlatego, że inne projekty "tidlowe" mnie przerastają o lata świetlne, a poza tym mam zepsutą maszynę do szycia ;-)
Asiu - dziękuję :-))
Faktycznie można się zakochać. Serduszka urocze!
OdpowiedzUsuńFajne serduszka, bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńNo i podusia dla lalek idealna.
No i jakie śliczności wyszły!!!! Znakomicie Ato!
OdpowiedzUsuńZdradź, czy te zapachy to z natury, czy można sobie olejkami pomóc?
Ata! z buly wyszla sliczna poduszeczka a nowe biscornu jest tak samo sliczne jak te serca Tildowe:))
OdpowiedzUsuńno i biezniczek wyglada jak nalezy czyli wszystko potrafisz naprawic))
pozdrawiam i ciesze sie z udanego weekendu:)
Ha! I to ponoć ja coś biorę :D Hehehe :P Miętowe serducho rulezzzzz.... ;] i kolory i zapach :D
OdpowiedzUsuńA reszta prac? No cóż... wypada tylko pogratulować i wziąć podwójną dawkę tego co Ty ^^
Ciepło i pachnąco wyglądają te Twoje serducha.Chętnie przytuliłabym je do nosa i ucha :c). Reszta też piękna,ile jeszcze talentów schowałaś w zanadrzu,kobieto,Ato? A mnie nic się nie chce,czekam kiedy dzieci pójdą do szkoły i świat wróci do "normalności".Pozdrówko!!!
OdpowiedzUsuńAta, co Ty wyprawiasz !!! moja doba ma podobno 72 godziny ??? tak ??? a Twoja nie ??? to plon jednego weekendu ???
OdpowiedzUsuńSerca są urocze, sama się w nich zakochałam, ale chwilowo nie wpuszczam tildowych motywów do domu, bo nie tylko doba się już bardziej nie rozciąga, moja chatka też :)
Dziękuję za pochwały!
OdpowiedzUsuńKankanko - do środka lawendowego wsypałam zawartość saszetki zapachowej z Rossmana, do waniliowego serca włożyłam połowę rozdłubanej laski wanilii, a do miętowego 3 torebki (znaczy zawartość) mięty do parzenia. Mam zamiar w najbliższej przyszłości dodawać olejki zapachowe, bo przecież np zapach lilii wodnej trudno mi będzie uzyskać w sposób naturalny, domowymi metodami ;-)
Melicjo - ja to jakoś z powietrza przyswajam ;-))
Arkadio - to nie talent - to żądza "naumienia" się czegoś nowego ;-))
Krzysiu - to faktycznie jakoś tak w jeden weekend się zrobiło, ale Ty i tak masz zdecydowanie dłuższą dobę - krótko mówiąc - żyjesz w prywatnej strefie czasowej ;-)
Tild uwielbiam, nigdy nie zrobię laleczki, a serca zajmują mało miejsca ;-)
zacznę mieć pretensję - tylko jeszcze nie wiem do kogo że Ty kolejna (po Krzysi) trzaskasz jak najęta. Zapachowe serducha - super!!
OdpowiedzUsuńMadziu - jakby to powiedzieć - biorę przykład od mojego Guru robótkowo-wszechstronnego, czyli pani K.S. ;-)
OdpowiedzUsuńMatkoo, to zaszalałaś:D Poduszeczka z pokracznego biscornu zrobiła się cudowna, nowe biscorny piękne (ja jeszcze żadnego nie zrobiłam!!! buu), serca... tylko się zakochać, nie wspominając o zapachu lawendy i wanilii mmmm...a i serweta pięknie wykończona, to musiał być pracowity weekend:)
OdpowiedzUsuńJakie słodki serduszka:))))I pachnące! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoniko, ale uczta, wena Cie dopadla i niech trzyma, serducha cudenka, podusia i bis cos tam wspaniale, buziaki
OdpowiedzUsuńno jak jest milosc to i serduszka musza byc i to w jak najwiekszej ilosci :-)
OdpowiedzUsuńStan, o którym piszesz jest mi również dobrze znany...pomysły wciąż lęgną się w głowie!!!
OdpowiedzUsuńTwoje serduszka mnie urzekły, widać w tym temacie kryje się wiele możliwości:)
Jak zwykle dowcipnie wesoło przewrotnie piszesz. ŁĄdne te Twoje szycie......
OdpowiedzUsuńZ kąd ty masz tyle energii? Och jak ja ci zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd ta moja energia - chyba z powietrza wdycham ;-D
OdpowiedzUsuńSerducha i nie tylko powstają codziennie w ilościach dużych. Nie wiem kiedy je sfocę i pokażę. Mam parcie na szycie ;-D