Po wczorajszych ekscesach na blogerze popadłam w lekką deprechę...
Zniknął mój post!
Był sobie już w sieci, już były komentarze, a tu pstryk! Ktoś zgasił światło!!
Nie dało się wcześniej zrobić kopii zapasowej, jak to zawsze czynię po każdym wpisie.
Byłam zbyt zmęczona, zeby mi się lampka kontrola zaświeciła. Może wtedy skopiowałabym posta GDZIEKOLWIEK!
No ale na szczęście post wrócił!
Szkoda, że bez Waszych super fajnych komentarzy, ale dobre i to!
Tak więc - zapraszam do czytania, a ja robię kopię.
Mam nadzieję, że dziś ta funkcja zadziała bez problemu :-)
pozdrawiam i mam tez nadzieję,że więcej sie to nie powtórzy:)|)
OdpowiedzUsuńNie martwsie na zapas, tak jak wczoraj ja...
OdpowiedzUsuńPo kilku godzinach raptem wróciły ostatnie posty.
Co nawtykałam bloggerowi- to widać :))
Na powtórkę mojego też proszę nie liczyć!!! Ale na kolejne jak njabardziej!!! A moje posty utracone nie wróciły poszły se i tyle!!!
OdpowiedzUsuńU mnie tez to sie stalo , ale post nie wrocil ! Jak robisz kopie ? Ag
OdpowiedzUsuńPodobno ma duża część powrócić za kilka dni. Poczekaj.
OdpowiedzUsuńQro - ja też mam taką nadzieję!!
OdpowiedzUsuńLaura - ja Twój komentarz mam! Na mailu! Chcesz?? To go po prostu wkleisz! Cudny był!!
Anellim - już się nie martwię, bo wrócił!! Ja wtykałam blogerowi w myślach, ale za to BARRRRRDZO gorrrrąco!! ;-DD
Betako - Twój super komentarz też mam w mailu! Jak coś - chętnie prześlę :-D
Agnicy - tu pisałam o tym: http://hobbyata.blogspot.com/2011/05/konsternacja.html
Aniu - wrócił, wrócił! Mam i się cieszę jak głupia!! :-DD
łał nigdy mi na blogach posty nie znikały. ciekawe zjawisko. ale pewnie błąd serwera, na onecie zwykły pojawiać się godzinę po publikacji, tak samo jak wpisy ;]
OdpowiedzUsuńA ja już nie mogłam wejść na tego posta.
OdpowiedzUsuńWidziałam go na pasku u siebie, ale z wejścia tam nici - info, że bloger nie działa. Za to teraz wejdę i poczytam co wtedy straciłam ;)
Monochromatyczna - to się zdarza niestety. W złym momencie skrobnęłam posta i fiuuu! Poooszedł! Dobrze, że wrócił. Tyle, że bez komentarzy :-/
OdpowiedzUsuńWoalko - no to miłej lektury!
Historia sekatorowa wyjeta z mojego życia :> Tez tak miewam, ale u mnie często coś niespodziewanie ląduje w kibelku, rzeczka niestety za daleko :> Swoją drogą człowiek to jednak zdolna bestia:))))
OdpowiedzUsuńCZarownicowa historia też moja - wystarczy że o kimś pomyślę, kilka dni później spotykam go "niespodziewanie", przywołuję czy co????
Nie sprawdza się to tylko w kswestii totka, niestety :<