Będzie zabawa.
Jak wiadomo moim wiernym czytelnikom, mam nową/stareńką maszynę do szycia. Pokazywałam ją już jakiś czas temu. W tym poście (klik!)
Poprzednia miała imię Zofia.
Odmieniałam je mniej więcej tak: Zofia, Zosia, Zośka, Ścierwo, Złom.
Obecna jest bezimienna. Bidulka taka. Pracowita jak mróweczka i ciągle nie ochrzczona.
Tak dłużej być nie może!
Zapytałam młodą starszą jakby tu mówić do maszyny.
- Nazwij ją Jadwiga.
- Hmmm. W sumie niegłupio: jadź Jadźka, jadziem z tem koksem Jadziu... Super! Kupuję pomysł!
Młoda młodsza skrzywiła się i powiedziała co następuje:
- Weź coś uszyj, wrzuć na bloga albo na fanpejdża i ogłoś konkurs.
- O! Mega! Kupuję pomysł!
Czy ja już wspominałam, że mam genialne dzieci przerastające mła? ;-)
Tak więc moje drogie i moi drodzy.
Ogłaszam zabawę pod tytułem "Chrzciny maszyny".
Jak zabawa, to nagrody.
Uszyłam dziś takie ło:
Czyli: zakładka do książki. A jak książka, to miło jest wlewać w siebie coś ciepłego na przykład herbatkę o smaku dowolnym (podkładka czerwona - pod kubek z teiną), albo kawkę (podkładka -beżowa pod filiżankę z kofeiną).
Jeśli ktoś ma chęć przygarnięcia tej trójeczki, to zapraszam.
A teraz zasady zabawy.
1: Nie wystarczy w komentarzu napisać "chcę, bo chcę". Należy zaproponować imię dla mojej maszyny i UZASADNIĆ dlaczego takie, a nie inne.
2: Na czas trwania zabawy (czyli do 06.12.14) otwieram możliwość komentowania osobom anonimowym (spam mnie wprawdzie zasypie, ale trudno! Miłość wymaga bólu - powiedziała małpa całując jeża po plecach.).
3: Osoby blogujące mogą, ale nie muszą umieszczać link do zabawy u siebie na bocznym pasku bloga.
4: Konkurs ogłaszam również na moim fanpejdżu na FB (a co! Mam to korzystam! :-D)
5: Zapisy przyjmuję do 06.06, do godziny 12:00 w południe. Spośród Waszych propozycji wybiorę jedną. Taką, która najbardziej mi się spodoba. Wieczorem ogłoszę wyniki.
6: Jeżeli nie padnie lepsza propozycja (tu lub na FB), niż zaproponowana przez moją starszą córkę, nagrody widoczne na zdjęciu zostaną przyznane jednej osobie wyłonionej w drodze losowania.
Uff! Tom się naskrobała regulaminu!
To teraz cierpliwie i z ciekawością czekam na Wasze propozycje :-)
06.06 ??????
OdpowiedzUsuńJa czegoś nie ogarniam?
Zaproponowałabym, abyś ją nazwała Ania, ale potem znowu będziesz wołać Ścierwo, to raczej nie :P :P :P
Aniu - poprawione! :-D
UsuńJaszyna!
OdpowiedzUsuńpowód pierwszy : Jot jak Jadźka
powód drugi: połączenie Twojego imienia i drugiego członu (na fejsie) spowodowało, że zrodził mi się w umyśle łącznik, płynne przejście między "a" i "a". Monika-J-Ata musi mieć Jaszynę ;)
KUMPELA - zdecydowanie.Przecież przez tyle lat zos tałyście kumpelami - czyż nie ? :)
OdpowiedzUsuńUcznik - bo nie ma lepszej maszyny do nauki szycia i pokory. Opanowawszy Ucznika zna się wszystkie maszyny!
OdpowiedzUsuńA ja pozwole sobie na Zosie, pracuj Zosiu,
OdpowiedzUsuńi po drugie to Joziu - moja Babcia byla Jozefa szyla super na maszynie,pozdrawiam
Zaproponuję :"Łucja" - od "Łucznika", bo w końcu taka jej marka, od "łut" szczęścia - bo będzie szczęśliwie Ci się z nią szyło!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Masza! tak trochę w inastrannym jazyku ;) ale to całkiem proste: z 'maszyna' wywalamy 'yn' i powstaje cudowne imię dla maszyny z tamtej epoki: ) Pozdrawiam i życzę dużo pomysłów na pracę z użyciem niezawodnej Łuczniczki ( i takie imię byłoby niezłe) Moja leciwa pani Łucznik sprawuje się świetnie, chyba też pomyślę nad imieniem dla niej;)
OdpowiedzUsuńA ja optuję za JADZIĄ! Tak nazywam moją perukę;)) Gdy ją zakładam i mówię:"Jadzia leżeć" to ona grzecznie słucha, więc i Twoja "jadziomaszyna" słuchać Cię będzie:)))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA moze meskie imie np Dior Ludzie od mody to najczesciej faceci wlasnie
OdpowiedzUsuńjestem za Jadźką , bo to i mła mama i teściowa
OdpowiedzUsuńZosia- też niezła , bo to mła babcia była i świetnie szyła, jednakowoż mając w pamięci Twą poprzedniczkę wykluczam pomysła
Idąc tym tropem doszłam do mego dziadka śp. Władysława, otóż dawno temu odwiedził go wnuk jedyny, jak tylko wszedł do kuchni i dziadek go zobaczył to pierwsze co powiedział do niego to
- zdejmuj te spodnie, ja ci te strzępy podszyje i już bierze się do wyciągania Singerki na pedał, a wnuk na to
-ależ dziadek, to tak ma być !!! (mowa o wystrzępionych jensach) i rychło ucieczką się salwował, tak na wszelki wypadek
Jednak maszyna to "ona" więc: Władzię, Władeczkę, Władę proponuję
A ja pozwalam sobie na zlepek w postaci Jadzianka :). W zależności od postawy będzie możliwość podmianki z "Jadźka zasuwaj" na "Anka proszę szyć".
OdpowiedzUsuńPoza tym korzystam z okazji otwartego okienka i uprzejmie donoszę, że czytam niezmiennie i wiernie :).
Pozdrowionka z zamglonej Warmii, Kasia z Olsztyna.
A ja proponuję Tośka , bo "To się" uszyje , najlepiej samo i bezproblemowo ;-) . Moja maszyna ma już imię - Daisy, jak księżniczka Daisy i tak ją traktuje - po królewsku ;-)
OdpowiedzUsuń"machine à coudre" tak z francuska, czyli maszyna do szycia. Jak ciebie wkurzy, to drugi człon można bardzo szybko uzupełnić polską końcówką i będzie dobrze. :) tak na marginesie nasza nawigacja została właśnie imieniem Jadzi ochrzczona.
OdpowiedzUsuńLusia, Lucynka - po dobroci i z czułością.
OdpowiedzUsuńLucka - jak będzie franca niewspółpracująca.
Łachudro! - jak sie zepsuje...
Pozdrawiam Edyta