sobota, 7 kwietnia 2012

Nie-świąteczny wpis...

Mój dzisiejszy wpis miał być standardowy, czyli życzeniowy.
Ale nie będzie.
Bo u mnie standardy i zwyczajowości jakoś rozmijają się szerokim łukiem z rzeczywistością...

Ania...

Kobietka przewijająca się przez mój blog dość regularnie na równi z Chudą.
Dziecko ogólnie (póki co) nie sprawiające większych kłopotów, spokojne, zrównoważone i żyjące czasem jakby obok, we własnym, pełnym zaskakujących przemyśleń świecie...
Mała myszka swojej mamusi...

Jako dziecko zrównoważone i poukładane wie, że chorowanie łączy się z brakiem chłonięcia wiedzy bezpośrednio od nauczycieli.
Ale czasem (z naciskiem na CZASEM) pada jako wróbelek w locie.
Rzadko.
W swoim prawie jedenastoletnim życiu antybiotyki brała ino 6 razy. Tak, tak! To nie pomyłka! Ania ma organizm jako tur!
Mocny, chociaż ciałko wątłe.

No to może do rzeczy.
Ostatnio w szkole Ania pojawiła się 21.03.
22.03 została ze mną w domu (korzystając z mego bezgłosu), bo złapał ją jakiś wirusek. Ból gardła plus dodatki mało opisowe ;-)
Pani doktor po zbadaniu potwierdziła moją diagnozę, że to wirus i ma grzać się w ciepłku domowego ogniska, tudzież osobistej kołderki. Jednocześnie nałożyła ponadtygodniowy zakaz chodzenia do szkoły...
Luzik!
Tjaaa.
Tydzień nie minął, kiedy Ania płacząc zameldowała mi, że boli ją ucho!
Znowu wizyta u lekarza. Zapalenia ucha nie ma, tylko ogólne "zatkanie" przewodów słuchowych spowodowane wrednym katarem cieknącym wszędzie :-/
Jest lepiej, Ania żyje całkiem dobrze i czeka na powrót do szkoły i koleżanek.
Minął tydzień...
Przedwczoraj dokładnie to było.
- Mamusiu! Mam 38! I boli mnie głowa. I wszystko!
W te pędy do lekarza. Bez zapisu, bo już nie było numerków.
- Trudno mi powiedzieć. Katar jej minął?
- Tak. Nawet dość szybko.
- Pewnie ma zablokowane zatoki. Stąd ten ból głowy i ogólne rozbicie.
Faktycznie - wczoraj było jakby lepiej. Tylko przy czesaniu...
- Aniu. jakiś pryszczyk ci się zrobił na szyjce. Potówka?? W twoim wieku??
- Może tak, bo mi okropnie gorąco było.
Luzik! 36,6 przez cały dzień. Do wieczora. Wczoraj, ok. 22:00 termometr zameldował mi beztrosko: 39!!
Aaaaaaa!!!!
A rano...
- Ania! Ależ ty masz tych krostek! Uczulenie jakieś czy co??
- Nie wiem, Strasznie mnie swędzi!

Zawał w toku....

OSPA!!!

Wiecie, jak wygląda swiąteczna pomoc medyczna?
No nie wygląda!!
Tłum biednych, chorych dzieciaczków i pani doktor skrupulatnie badająca każdy przypadek ok 20 minut.
Przed nami 20 osóbek w wieku od wczesnoniemowlęcego, do wczesnoszkolnego.
Jak łatwo policzyć - ok 400 minut oczekiwania ze słaniającym się dzieckiem!
Bacznie obserwując otoczenie i poczekalnię stwierdziłam, że do jednego z dwóch czynnych gabinetów nie ma chętnych!
Poleciałam więc do rejestracji z konkretnym pytaniem:
- Czy ja koniecznie muszę iść do pediatry? Nie mogę do normalnego, rodzinnego?? Tam przecież NIKOGO NIE MA!!
- Ale to nie jest lekarz rodzinny - padła odpowiedź.
- A jaki?
- Lekarz medycyny.
Noszszsz losieeee!!
- A ospę umie rozpoznać??
- No umie!
- To ja się przemeldowuję!
Jako powiedziałam, tak uczyniłam.
Pani doktor okazała się być przesympatyczną osóbką trochę starszą od mojej Chudej. Wyraźnie się ucieszyła na widok krostek na brzuszku i całości postaci Aniusi:
- O!!! Takie same miałam, jak chorowałam :-DDD
Tak więc moja domorosła diagnoza została potwierdzona.
A Ania zaopatrzona w leki.
Wykąpałam bidulę i wysmarowałam na biało. Wygląda jak:
- biedronka-albinoska
- wielokropka
- muchomorek.
Żadnej z nazw nie przyjęła, zakazała mi się śmiać z jej słabości i kazała surowym tonem mówić do siebie ANIUSIA!!!
A jakie jest jej największe zmartwnienie?
Blizny? Ślady? Swędzenie?
Nieeee!
ZAJĄCZEK!
- Mamo! A co będzie z zajączkiem? Czy on do mnie przyjdzie?
Uspokoiłam bidulę mówiąc, że w taką parszywą pogodę, to on się na pewno nie będzie chciał szwendać po dworze i słodkości porozrzuca w domu ;-)
Ot - taka odmiana z powodu zimnicy wielkanocnej...
Tak więc wielokropka... yyyyy.... tego Aniusia śpi teraz cokolwiek uspokojona, czekając na zajączka.

A ja? A ja mam schizę.
Bo nikt, słownie NIKT z nas nie chorował na ospę...

Najbardziej martwię się o tatę i o męża, bo w ich wieku ospa to cholernie niebezpieczna choroba :-/
My z Chudą damy radę.
Wprawdzie wyżej wspomniana dostała rano coś na kształt histerii i zaczęła szukać azylu, ale ostudziłam ją, że cokolwiek za późno, bo Anka zarażała już od środy, jeśli nie wcześniej;-)
Nie poprawiłam jej humoru i zaczęła latać po do mu z paszczą okutaną swetrem i przez ten knebel gadała z nami. Pomijam jak to brzmiało (wytłumiona Joanna - rzecz bezcenna!), ale wyglądała jak talib przed tajną misją ;-D
Taki więc święta mam trochę jakby na bombie z opóźnionym zapłonem :-/

Ale żeby nie było tak do końca nieświątecznie życzę Wam:
ZDROWYCH,
pogodnych,
ZDROWYCH
,
spokojnych,
ZDROWYCH
,
rodzinnych,
ZDROWYCH,
wesołych,
ZDROWYCH

Świąt Wielkanocnych.
A jako ilustracja do powyższych życzeń, posłuży mi jajo (i podstawka do niego) autorstwa Ani.

Jajo wyróżnione w mazowieckim konkursie na najpiękniejszą pisankę 2012 :-)

64 komentarze:

  1. To nie jest zabawne. Wracam do domu, a czuje się jakbym jechała do ośrodka zakaznie chorych...



    /Chuda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe! A ja już czujnie zamówiłam u małej smarowanie pleców tym białym czymś, jakby co ;-D

      Usuń
  2. O rety - ale Wam się porobiło :((. Mam nadzieję, że ta ospa ominie resztę rodzinki, skoro tyle lat już się jej nie daliście :).
    Życzę Wam ZDROWYCH, pogodnie ZDROWYCH i radośnie ZDROWYCH Świąt!!!
    Uściski serdeczne - ja już ospę miałam, więc zarażenia się nie boję ;)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frasiu - też mam taką nadzieję!
      Dziękuję za życzenia :-)

      Usuń
  3. UUUUUUUUUUUUUUUUUUlala :S no to życzę zdrowia :D i oby się choróbsko nie przeniosło na innych domowników :* :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrówka bidulce Twojej zycze!! A reszcie rodzinki odporności....
    Spokojnych Świąt!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. No to faktycznie będziesz miała wyjątkowe Święta. Szkoda że w negatywnym tego słowa znaczeniu :(

    To cóż: ZDROWIA życzę. ZDROWIA i ZDROWIA dla odmiany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu - ot taka odmiana po świętach zwykłych ;-)

      Usuń
  6. Mimo wszystkich kłopotów życzę udanych Świąt.

    OdpowiedzUsuń
  7. Najserdeczniejsze życzenia zdrowych, radosnych i spokojnych Swiat Wielkiej Nocy, smacznego jajka, mokrego dyngusa, a także odpoczynku w rodzinnym gronie;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asik - dziękuję, chociaż święta to mam raczej wisielczo-radosne ;-)
      Smigusa też nie przewiduję.

      Usuń
  8. O kurka... nie zazdroszczę...
    Moja Mila miała ospę w wieku lat trzech...
    7 wysypów:( wszędzie... DOSŁOWNIE wszędzie... nawet w oczach... Niestety wykąpałam ją w pierwszych dniach choroby, sądząc właśnie że to potówki... nie powinnam i się rozniosło dziadostwo... chorowałyśmy ponad miesiąc... a potem skończyło się to w por. zaburzeń odporności...
    Życzę Ani szybkiego przechorowania i dalszego turowego zdrowia...
    Radosnych - mimo wszystko - świąt i błogosławieństwa wszelakiego:) Millu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Millu - mam nadzieję, że u nas aż takich horrorów nie będzie!

      Usuń
  9. Łoj, nie zazdroszczę Wam. Ospę przechodziłam jako posunięta w latach kobita, bo w wieku lat 19. Gorączki nawet dużej nie miałam, ale wysypało mnie strasznie i potwornie swędziało wszędzie, dosłownie wszędzie, oprócz internisty musiałam odwiedzić także ginekologa.. Na szczęście w miarę szybko przeszło :)

    OdpowiedzUsuń
  10. a przy okazji polecam probiotyki albo kwas z naturalnie kiszonej kapusty (tj. bez ace i octu), nie ma to jak własna silna armia, która wytłucze każdy bakcyl :) gorzej z wirusami..

    OdpowiedzUsuń
  11. O Qrka, nie zazdroszczę. No to Ani zdrówka i bogatego zajączka, a reszcie? Nie dajcie się, bo w dorosłym wieku to nieciekawa sprawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko - my się dać nie chcemy, ale nie wiem czy wirus ospy o tym wie ;-)

      Usuń
  12. Pełnych spokoju i radości
    Świąt Wielkanocnych,
    dobrego wypoczynku w rodzinnym gronie
    oraz optymizmu, energii i nadziei na lepszą przyszłość ..

    Wesołego Alleluja !

    PS. Współczuję bardzo ale dacie radę dzielne kobitki

    OdpowiedzUsuń
  13. No cóż,dorośli mogą zachorować w tym przypadku nie tyle na ospę wietrzną co na półpasiec. Bo ten sam wirus wywołuje te dwie choroby, z tym,ze u dorosłych półpasiec.Co dziwniejsze, przebyta w dzieciństwie ospa nie chroni w życiu dorosłym przed poderwaniem półpaśćca.Ale gdy moja chorowała na ospę to mój Osobisty się nie zakaził, choć nie chorował w dzieciństwie na ospę.Może i Wy nie zachorujecie???
    Zdróweczka dla Anusi i ukojenia nerwów dla Ciebie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie tak. Na półpasiec można zachorować tylko jeśli przechodziło się ospę. Bez przechorowanej ospy wietrznej nie ma szans na półpasiec.;)

      Usuń
    2. Anabell - jest tak jak pisze Chuda - wirus ospy zostaje w organizmie na zawsze. Lokuje się gdzieś w dowolnie wybranych nerwach i czeka na sprzyjające okoliczności ;-). I żeby zachorować na półpaśca trzeba najpierw zaliczyć ospę.

      Usuń
  14. Oj wiem co przechodzisz :-/ ja tydzień temu jeszcze miałam szpital w domu który trwał trzy tygodnie, wstrętny wirus który atakował dolne drogi oddechowe, a to poważna sprawa by nie było przerzutów na płuca :-/ a najbardziej było mi żal najmłodszego mojego maleństwa które ma 10 miesięcy :-( to była jej pierwsza gorączka i to tak wysoka (40stopni)
    No ale życzę ci wesołych świąt.
    ewanka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewanko - współczuję przeżyć, ale najważniejsze, że to już za Tobą!

      Usuń
  15. Z całego serca życzę Ci i Twoim najbliższym ZDROWYCH i radosnych Świąt Wielkiej Nocy:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj to macie Święta w kropeczki:((
    Ja to przechodziłam i mój mąż też ale mam nadzieję że Twoich mężczyzn to nie dosięgnie:)
    życzę pomimo to zdrowych i spokojnych Świąt
    a jajeczko słodkie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. No to zdrowych Moniu, i duży całus dla Ani - niech się trzyma dzielnie Kobita w rozhisteryzowanym domu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwuś - rozhisteryzowana to jest jedynie Chuda ;-) Reszta się trzyma, bo nie ma wyjścia ;-D

      Usuń
  18. Jakby na to nie spojrzeć, to i tak dobrze, że to się już stało i jest już zdiagnozowane. Gorzej byłoby, gdybyś np. musiała pogotowie zaliczyć, a diagnoza mogłaby brzmieć np. grypa, bo to święta "wicie, rozumicie", lekarz też musi odetchnąć, choćby na dyżurze. I potem cała kołomyja od nowa.A z drugiej strony, to współczuje, przede wszystkim małej, bo pewnie swędzi i źle jest jej teraz na świecie.
    Życzę Wam każdego dnia zdrowszego i spokojniejszego :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskółko ospę sama zdiagnozowałam, a potrzebowałam jedynie recepty na leki ;-)A i tak muszę z nią iśc do lekarza we wtorek po zwolnienie, a na twarz mi nie uwierzy, że Ania ma ospę ;-D

      Usuń
  19. Dzięki Ato..Tobie też życzę wszystkiego najlepszego na święta....nie Tobie wystarczy dużo duż zdrowia i mało mało krostek :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. Całej rodzinie życzę dużo zdrowia i spokoju na te święta. A Ani bogatego zajączka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ju-baba - dziękuję w imieniu swoim i rodziny :-)

      Usuń
  21. Oj, to się Ania załatwiła,zdrówka życzę !
    A mama i siostra to by tak dla towarzystwa pochorowały też ;) Dobra, koniec żartów.
    Zdrowych i pogodnych świąt Wam życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia - my z Chudą mało towarzyskie jesteśmy i wolimy do zdechlaka nie dołączać ;-DDD

      Usuń
  22. Kasiulka73 - dziękuję, ale raczej mam wisielczy nastrój ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. tak od końca to GRATULUJĘ wyróżnienia !!!
    ZDROWIA do trzeciej potęgi na te święta życzę i nie tylko w nie

    OdpowiedzUsuń
  24. Wesołego Alleluja! I zdrówka dla młodej :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Odpowiedzi
    1. Magda - liczę, że następne, lub najbliższe będą lepsze ;-)

      Usuń
  26. no tak, byłabym cokolwiek zdziwiona, gdyby święta minęły Ci normalnie, spokojnie i na luzie :). Biedna Ania, tylko niech nie drapie, bo jej blizny zostaną, rękawiczki niech ubierze, albo co :) Życzę szybkiego powrotu do zdrowia no i cobyście sie wszyscy nie pochorowali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Irenko - Ania to wie, ale przez sen zdrapała jedną "diodę" :-/. Pocieszyłam ją, że są preparaty do gojenia blizn, więc jakoś to będzie :-)

      Usuń
  27. Pokarało mnie :-( co prawda współczuję bardzo Ani, ale śmiałam się serdecznie czytając cały wpis, no i mam :-( Co prawda nie ospę, ale jednostronnego chomika u 5 latka czyli ropa w zębie. Ostrzegam nie śmiać się :-D
    Życzę wam dużo zdrówka, Ani - niech krostki szybko znikają , a wam - niech się nie pojawiają :-D
    Pozdrawiam serdecznie - stary - nowy czytacz :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia635 - to raczej nie za karę - wszak śmiech to zdrowe :-) Biedny maluch :-/
      Dziękuję za życzenia i zapraszam częściej :-)

      Usuń
  28. życzenia zdrówka dla małej :)
    jak ja bym chciała żeby młody się rozchorował na ospę dopóki jest w przedszkolu - niestety jakoś sprytnie go wirusik omija :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yen - mi nie zależało. Wręcz przeciwnie :-/

      Usuń
  29. Zdrowia dla Was wszystkich zatem, dla Aniusi w szczególności! A pisanka zasłużenie nagrodzona - cudna!

    OdpowiedzUsuń
  30. A może Aniusia uczestniczyła w OSPA-PARTY, co to teraz niektórzy nowocześni rodzice organizują?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniferze - chyba bym o tym wiedziała. A poza tym Aniusia nie ma nowoczesnych rodziców ;-)

      Usuń
  31. Ata - trochę mnie zmartwiłaś niestety. Wam nic nie będzie ale podobno półpasiec lubi się wkręcić. Trzymam kciuki!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)