Chinka wskrzeszona. Mniej więcej ;-)
Tak więc, wykorzystując jej chwilową dyspozycyjność, rzuciłam się na szmatki.Tuż przed pierwszym skonaniem Zofii, znalazłam bardzo fajny i przejrzysty kurs na łatwy blok.
Jego autorką jest Joanna.
Blok sam w sobie jest ładny, ale pozbawiony funkcji użytkowej.
Tak więc doszyłam boczki, machnęłam "kanapkę", przepikowałam, dołączyłam plecki i jest:
Podusia. Mała, błękitna i mięciutka.
Ciepła i świeżutka - jeszcze dziś rano była dwoma kawałkami materiałów leżących na półce ;-)
Szyło mi się dobrze, ale nie bez zgrzytów (nie mam na myśli maszyny!).
Otóż ta gładka bawełna okazała się w szyciu horrorem rozłażącym się i siepiącym w sposób nieprzyzwoity i niekontrolowany.
Ale poszło! ;-D
No a wczoraj dokończyłam podkładkę z jabłkami , o której pisałam tutaj
Jak widać - niedobzykana jest przez naćpaną pczołę...
Z obawy, że maszyna znowu odmówi współpracy i zdechnie mi na kolejne tygodnie, wolałam nie dopuścić do poprzedniego, nieprzystojnego prowadzenia się zarówno podkładki jak i pczoły (via żądło).
Przepikowałam nobliwie tylko trójkąty + kwadrat na dole i uszyłam lamówkę.
I z tej jestem zadowolona! Jest taka, jaka być powinna.
No... Może jeszcze nie "idealny ideał", ale wszak się uczę ;-D
Tak więc czas na następny uszytek - już nawet częściowo gotowy ;-)
Czy to jest właśnie ta ręcznie podkładana lamówka? Ulżyło że Zofija zmartwychwstała. Może to efekt uboczny ostatnich świąt?
OdpowiedzUsuńAnia - tak, to właśnie ta ręcznie podkładana :-) Też podciągam jej zmartwychwstanie pod święta, bo to cud normalnie! ;-DD
UsuńNo i piknie! Ja już od tej ręcznej lamówy się nie przestawię na szybszą maszynową.
UsuńA Zofię zaklinam: działaj kobito!
Wiesz, że ja też nie :-D
UsuńBardzo mi się podoba to ręczne podszycie. Wygląda jak trzeba i wcale nie jest upierdliwe w robocie :-)
Świetnie Ci idzie szycie:) Poduszka super, pięknie uszyta i pięknie dobrane kolory. Podkładka też bardzo ciekawa, pikowanie rewelacyjne (biorąc pod uwagę sprzęt......)
OdpowiedzUsuńJoanno - bardzo Ci dziękuję za miłe słowa i pochwały :-)
UsuńA ja dziękuję Ci za przejrzysty kurs :-)
No piknie koleżanko, piknie!!! Trzymam kciuki za Zofię, niech wytrzyma do napełnienia skarbonki :)
OdpowiedzUsuńYenulko - albo do wygranej w Totka ;-)))
UsuńŚwietna i poduszka i podkładka. Zdolna jesteście koleżanko bardzo.
OdpowiedzUsuńAż za dużo już tych talentów..... Ja jeszcze
niczego nie wypikowałam, po szwach sobie tylko też mało-trzeźwym żądłem latam.
Zofię" strasz, że na przemiał plastyków pójdzie, bo na wymianę wiosenną na kwiatki, to chyba się nie nadaje.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wiosennej pogody ducha.
Tereniu - Zośka na kwiatki jak najbardziej się nadaje - jako zepsuty, drobny sprzęt AGD :-D
UsuńDziękuję za tyle ciepłych słów :-***
Przepiękna spokojna poducha ,na takiej to tylko odpoczywać !
OdpowiedzUsuńEwo - nowa właścicielka jeszcze nie wie, że coś jej uszyłam. I mam nadzieję, że będzie jej używać właśnie do odpoczynku, a nie do rzucania we własną matkę ;-DD
UsuńCzyli dalej szyjesz na Zośce:)))No i dobrze:) Poducha i podkładki super. Podoba mi się taki patchwork, ale się nie skuszę i nie spróbuje. Teraz zabieram się do "lepienia" serwetki na materiale.
OdpowiedzUsuńJaskółko - Zośka jakoś zipie, więc wykorzystuję każdy jej przejaw dobrej woli i chęć współpracy ;-)
UsuńLepienie serwetki na materiale... Czyżbyś kupiła medium? :-DDD
A to się będzie działo!
Kupiłam i przylepiłam a teraz czekam na rezultat.:)Już widzę, że pędzel mam za wąski i ciapy są niedokładne i widzę, że należy jednak lepić tylko na serwetkę, a nie najpierw na materiał i jeszcze na serwetkę, bo serwetka szybko rozmaka i marszczy się. Czytałam o dwóch sposobach i zrobiłam według jednego. Teraz spróbuje tym drugim :)
UsuńO ile pamiętam, to ja ciapałam na materiał, a potem tylko brzegi serwetki, żeby lepiej trzymały. Sam motyw już oszczędzałam, bo się bałam, że się rozlizie i rozciapcia.
UsuńTempo jak widzę godne huraganu!!! Tyle już uszyłaś! Mnie zajęłoby to rok :)Podusia ma piękny kolorek, a podkładka jest bardzo oryginalna! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDanusiu - mam wrażenie, że się nie doceniasz! Przecież szycie jest proste i szybkie - zwłaszcza na maszynie :-)
UsuńKoniecznie musisz spróbować i sama się przekonasz, że mam rację :-)
Ata, dekatyzujesz materiały? bo poza uniknięciem zbiegania to nieraz bawełna ma taką apreturę, że można nią masło kroić. Na delikatną Zośkę opór materii może zadziałać nieszczególnie.
OdpowiedzUsuńKankanko - wszystkie materiały przed użyciem piorę! Więc to Zośka jest leniem co się zowie :-D
Usuń