piątek, 24 stycznia 2014

She's simply the best!

Nie pamiętam wszystkich dat, jak coś, ale tak w okolicach września dziecko me młodsze zakomunikowało mi, że będzie brać udział w olimpiadzie przyrodniczej.
Nie było to dla mnie jakimś zaskoczeniem.
Przyroda to jej konik, z ekologią za pan brat, więc siłą rzeczy i (nomen omen) natury tak to się musiało skończyć.
Pierwszy etap był przewidziany jakoś tak okropnie wcześnie na październik.
Czasu mało, a materiału sporo: powtórka klas 4-5 + sporo materiału z klasy szóstej.
Młoda się zawzięła, nauczyła i poszła pisać.
Po napisaniu etapu szkolnego Ania oznajmiła mi z kwaśną miną, że było okropnie trudny, beznadziejny i że na pewno nie przeszła dalej.
No trudno - są gorsze tragedie ;-)
Minął jakiś czas.
Odbieram warkoczową ze szkoły.
Wsiada do samochodu i słyszę:
- Wiesz mamusiu? Jednak przeszłam do etapu rejonowego!
- Łaaaa! Super! Gratulacje!

Etap rejonowy wiązał się z perfekcyjnym opanowaniem materiału z klas 4-6, czyli mała musiała przewalczyć w trzy tygodnie całość materiału z przewidzianego na trzy lata nauki w podstawówce plus materiały dodatkowe wg. wytycznych organizatorów.

16.11 pojechałyśmy na etap rejonowy.
Czas trwania -półtorej godziny.
Ania wyszła po 45 minutach!
- Było okropnie trudne. Dziwne pytania i w ogóle na pewno nie przeszłam. Napisałam wszystko, sprawdziłam, ale NA PEWNO mam błędy.
- Oj tam, oj tam! Ale za to masz już czas wolny i nieograniczony na czytanie, komputer i w ogóle! Tak na to patrz :-)
Nie przekonałam jej chyba do  końca. Na pocieszenie zabrałam smutasa na ciacha do kawiarni.
Humorek cokolwiek się poprawił.

Mamy 22.11. Dzień wyników.
Godzina 13:45.
Sms. Od małolaty:
"Przeszłam do etapu wojewódzkiego!"

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Następny, ostatni etap przewidziany jest na 18.01.
Czyli pozornie w huk czasu.

Tja.
Tyle, że materiału do opanowania jakby trzy razy więcej niż w poprzednich...

Oprócz podstawówkowego dochodzą te dodatkowe z poprzednich etapów i dodatkowe na etap ostatni.
Ile stron wydruku?
Hm... Bardzo dużo!
A zakres materiału? Ogromny i przekraczający ramy szkoły podstawowej. Ania miała do ogarnięcia: sporykawał materiału gimnazjalnego z biologii, chemii i fizyki.
Plus jakieś dziwolągi z matematyki :/

Godzina zero wybiła o 10:00 18.01.
55 finalistów z województwa mazowieckiego zasiadło do pisania ostatniego etapu olimpiady.
Wśród nich moja malutka, drobniutka Aniusia.
Czas trwania - 2 godziny.
Młoda wyszła po półtorej.
I co usłyszałam?
- Było łatwe, ale na pewno nie zdałam! Bo zrobiłam NA PEWNO błędy! - I tu padła wyliczanka gdzie te błędy są.
- Co się łamiesz? Doszłaś tak bardzo daleko! A poza tym - na świadectwie i tak już masz dodatkowe punkty i wpis, że byłaś FINALISTKĄ!
- Ale ja bym wolała być LAUREATKĄ! Nie musiałabym zdawać egzaminu szóstoklasistów, poszłabym do wybranego gimnazjum i w ogóle...

I tak przez tydzień.
Czyli do dnia ogłoszenia wyników, czyli dziś.
Miały być o 13:00

Oj nie mogłam sobie miejsca znaleźć...
Piątki mam wolne, więc nosiło mnie po domu-całkiem bezproduktywnie.
Chuda wróciła z uczelni:
- Młoda się odzywała?
- Nie. Wyniki o 13:00.
- Aha...

13:00 - cisza...
13:20 - cisza...
13:40 - cisza...
14:00 - cisza...

Wsiadłam w samochód i pomknęłam do dwóch bibliotek, jednego spożywczego i jednego zoologicznego, bo już pękałam w szwach z nerwów.

Ląduję pod szkołą 14:40, czyli równo z dzwonkiem.
Czekam na małolatę i tak sobie myślę:
- Nie pisała, bo nie zdała. Bo stwierdziła, że jak nie ma o czym, to pisać nie będzie. Dżizas! Jak ja mam ją pocieszyć?

No i nadchodzi młode. Wyrąbała się efektownie przy samochodzie aż łupnęło, wsiadła, zapięła pasy, rzekła grzecznie:
- Cześć mamo!
I tyle...
Ruszam. Jadę. Cisza.
- No co tam? - Zagajam nieśmiało i zwyczajowo.
- A nic. A wiesz mamusiu... Jestem laureatką tego konkursu z przyrody.

Ot  tak, po prostu.

Wypowiedź w typie:
- A wiesz mamusiu... Mam ochotę na czipsy.

Mamusia chwilę jechała w milczeniu, a potem dała po heblach, wyskoczyła z samochodu na środku ulicy i rzuciła się na tylne siedzenie,zajęte przez spokojną jak głaz laureatkę,z dzikimi uściskami i całusami.
Laureatka lekko się śmiała, ale była ciut skonfundowana zwłaszcza, że  matka zalała się łzami jak fontanna.

A potem powiedziała matce coś takiego, że mało co, a matka by się rozpłynęła całkiem:
- Gdyby nie ty, mamo, to pewnie bym nie zdała.
- No co ty gadasz!
- Tak. To też twoja zasługa. Gdybyś mnie nie odpytywała z materiału, to bym nie dała rady.

Głupoty gada! Przecież to JEJ zasługa! JEJ zwycięstwo!
To ONA musiała się nauczyć. To ONA w końcu ma zasłużone wolne po ciężkich miesiącach orki.
To ONA włożyła kolosalną pracę, żeby spełnić swoje marzenia.
I sama je sobie spełniła.
I to trzy za jednym zamachem:
Pierwsze - nie zdaje egzaminu szóstoklasistów.
Drugie - pójdzie do wymarzonego gimnazjum, bo już ma maksymalną, wymaganą ilość punktów.
Trzecie (łączy się z drugim) - nie będzie zdawać egzaminu kompetencji językowej (gimnazjum wybrała sobie dwujęzyczne).

Co mogę jeszcze napisać?

She's simply the best!!!

33 komentarze:

  1. Gratuluję Córce i jej Mamie , przecież przyczyniłaś się !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ucałuj Anie ode mnie i pogratuluj. Twoja zasługa też, choć nieco mniejsza, to fakt. Ania jest NIESAMOWITA.
    Ogromnie się cieszę z tego Jej sukcesu.
    Buziaki dla Was obu, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielkie gratulacje dla Ani :) i dla Was za całe wsparcie jakie jej dajecie ;) Najważniejsze, że ją to bawi a jak bawi i przynosi TAKIE efekty to wszystko inne będzie szło jak z płatka ;)

    GRATULACJE!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielkie brawa dla Ani !!!!!!!!!
    Nic bardziej nie cieszy, niż sukcesy naszych dzieci. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję! To pewnie po mamusi taka zdolna. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje! Dla Ani i dla Ciebie!
    Pozdrawiam
    Majeczka

    OdpowiedzUsuń
  7. monotematyczna będę GRATULACJE dla warkoczowej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    no i dla mamy też......ostatecznie......
    hi hi!
    Brawo Aniu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    KonKata

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję ! Mamuśce również :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anuśka! Gratuluję! Ależ się cieszę! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!! Super! Ściskam do utraty tchu!

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluje Wam obu!!!! To prawdziwie przepiekny prezent od dziecka dla mamy. Bardzo sie ciesze twoim sukcesem......?....Oczywiscie, ze kazda matka ma w ogromna zasluge w sukcesie swojego dziecka. Chcialabym ciebie teraz zobaczyc jak cie duma rozpiera. Sciany jeszcze niepopekaly od tego nadbrzmiania? :-) Ciesze sie z toba i to nie masz pojecia jak bardzo.
    Usciskaj ode mnie swoja LAUREATKE!!!!!!1

    OdpowiedzUsuń
  11. Serdecznie gratuluje Laureatce, podziwiam malutka jest naprawde niesamowita, i ...... WIELKA, gratuluje Tobie , wspanialej corki, i TOBIE, ze pomoglas jej w tym jej wielkim planie, wszystkiego najlepszego,pozdrawiam cieplo, ania

    OdpowiedzUsuń
  12. Anusiu!!!
    Tak trzymaj, wszystko przed tobą!!! Gratulacje!!
    Mamo, dzielna Mamo, Ania ma rację, to i twoja zasługa!!

    OdpowiedzUsuń
  13. To i ja ściskam ją tak, że tchu penie złapać nie może :) Fizycznie zrób to za mnie... i powiedz jej, że jest niesamowita !!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. GRATULACJE......super sprawa .
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratulacje dla Laureatki! Zdolniacha :)
    Za młodu też startowałam w olimpiadach, więc wiem ile to pracy wymaga.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mądra warkoczowa istotka :D. A swoją drogą to jest chore, aby na konkursie na poziomie podstawówki trzeba było znać materiał z gimnazjum, w gimnazjum - z liceum, a w liceum - poziom uniwersytecki. Gratuluję Laureatce i całej rodzince

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratulacje dla laureatki! Twoje dzieci są szalenie krzepiące - wbrew donosom medialnym okazuje się, że zawsze znajdą się młode osoby, które mają pasje, rozwijają swoje zdolności i którym zwyczajnie chce się coś robić. A jako wisienka na torcie - takie wyniki :-) No i nie ma wątpliwości, że wychowanie ma w tym pewien udział. Tobie także gratuluję :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratulacje! Mamie i córce :) Jestem pełna podziwu, dla Ani za upór w dążeniu do celu, dla Ciebie, że tak wspaniale ją wspierasz! Zwykle rodzice tępią ambicje dzieci. Jesteście fantastyczną rodziną :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Serdeczne gratulacje dla Ani! Ależ zdolna z niej dziewuszka! I jaki to przykład i dla nas że nie wystarczy marzyć, trzeba tez na te marzenia zapracować, powalczyć o nie.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratulacje dla córci!! Zdolna z niej dziewczynka!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ha!!! Ten Mikołaj co Ci dziecię w maju podrzucił wiedział co czyni....dla takich chwil...na umęczone serce matki !!!
    GRATULACJE !!!!!! :-)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Zasługujecie na fanfary i gratulacje!
    Warkoczykowi za wspaniały sukces, a Tobie za całokształt, Ty bez Ani i Ania bez Ciebie nie istniejecie :).
    A całość spina trzecia kobietka w familii. Jesteście jak muszkieterowie. Razem tworzycie taki sam zespół jak ja ze swoimi przyjaciółkami, chętnie użyczymy Wam naszego motta: takich dwóch jak Was trzy to nie ma ani jednej! Jestem dumna razem z Tobą!!! Uściskaj laureatkę :). Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratulacje dla Laureatki! Napracowało się dziecię, oj, napracowało!
    Wiem jak to jest, bo moje dwie córki również bez przerwy startują w jakichś konkursach i takie same mają podejście w poinformowaniu mnie o wynikach, jak Twoja Ania!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  24. Gratulacje!!!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  25. GRATULACJE!!!!! Zdolniacha z tej Twojej córy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nooo! GRATULACJE!!!!!!
    Podziwiam szczerze, bo ja też się interesowałam (i nadal interesuję) tą tematyką i wiem, ile to nauki.

    OdpowiedzUsuń
  27. Gratulacje! Dla młodej i dla mamy :)
    Fajne kobietki z Was.
    "Zazdraszczam" pięknych i mądrych córek (sama jestem zdominowana przez 3 mężczyzn)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  28. Byłam tutaj, pisać też pisałam - widocznie wysłałam w kosmos moje najserdeczniejsze gratulacje dla córki i mamusi.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  29. Patchworki to bardzo fajny pomysł na pledziki,narzuty poduchy a nawet zasłonki do domu letniskowego.Ja obdarowywałam rodzinę takimi prezentami i byli bardzo zadowoleni.Pierwszą pracę -narzutę zrobiłam z jedwabiu naturalnego-to dopiero było wyzwanie bo jedwab się przesuwa i trudno wycinać a na dokładkę nie miałam żadnego pojęcia .Po prostu "sie wycina i sie szyje".Jest to sposób na wykorzystanie resztek .Dokupuję też w "lumpeksach".Moje gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  30. No cóż, pogratulować Ani i Tobie. Ja to bym bał się mieć takie dziecko, do poinformowania o sukcesie podchodzi z takim spokojem...... "No wiesz mamo, wyszłam za mąż i urodziłam wnuka (czkę), jak chcesz to idź zobacz do pokoju obok, tylko jej nie obudź. Jak chcesz poznać mojego męża, to w kuchni podgrzewa butelkę z mlekiem......dreszczowiec normalnie. Umie budować napięcie. Oglądała zamiast dobranocki Hitchcocka?

    OdpowiedzUsuń
  31. Krzysztof - nie oglądała dobranocek w ogóle (nudziły ją) - może to jest przyczyna? :-D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)