sobota, 15 lutego 2014

Nie tylko ja...

... w naszym domu param się rękodziełem.
Ania działa w ceramice i kosi nagrody i wyróżnienia.
Asia - wiadomo - fotograf. Jak jej się chce i coś pstryknie i pośle, to też nie jest taka ostatnia ;-)

A mężu? No cóż. Przytłamszony potrójną kobiecością jakoś siedział cicho i się nie ujawniał.
Do przedwczoraj...
Otóż wrócił był jak zwykle bardzo późno do domu i wkroczył do pokoju Ani z taki oto tekstem:
- Aniu! To nagroda ode mnie za zostanie laureatką olimpiady. Przepraszam, że tak późno, ale trochę to trwało. Może ci się spodoba, bo tak trochę tematycznie do przyrody pasuje. Wiewiórkę ci zrobiłem.

I wręczył zdumionej Ani to:

Jak widać, wiewióra jak malowana! Wycięta ze szkła grubości ok. 2 cm.
Dodam: wycięta przez małża mego osobiście. No nie nożem kuchennym, rzecz jasna - wodą pod ciśnieniem 2 tysięcy atmosfer.
Szczęka mi opadła.
Przycisnęłam męża do muru i zażądałam zeznań w temacie.
- Oj tam. Robiłem już kiedyś strusia.
- Strusia... - Szepnęła żona skołowana.
- No. A na święta renifera. Takiego wiesz - z saniami i w ogóle - cały zaprzęg Mikołaja.
- Cały zaprzęg - Powtórzyła bezmyślnie żona w szoku.

Zatkanie żonie nie mija. Wręcz przeciwnie - żona ma męża od prawie 25 lat tego samego i go zupełnie nie zna.
Strach się bać, co jeszcze kryje w zanadrzu!
Ale jeśli są to TAKIE cuda jak wiewióra, to chętnie przyjmę to zaskoczenie na klatę! A co! :-D

16 komentarzy:

  1. Super malz, po prostu bezcenny, pogratulowac, pozdrawiam WAS cieplo, ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiewióra super!. A ja go rozumiem, że się do tej pory nie ujawniał - mając w domu trzy kobiety zawsze któraś z Was męczyła by go zrobienie czegoś.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to teraz nie odpuścicie, za jakiś czas na pewno tutaj będziemy oglądać nowe dzieła Twojego męża, a tymczasem gratuluję talentu!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawo dla Męża Twego za ujawnienie się!

    OdpowiedzUsuń
  5. gratuluję całej Rodzince talentów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, to może i na nartach skoczy po jakiś złoty medal? ulach

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie, chyba coś przeoczyłaś? Niedowidziałaś? Wiewióra genialna. To kiedy tworzycie galerię "Czworo wspaniałych?

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale, że z całym zaprzęgiem, mówisz??
    PS. Wiewiór kapitalny1!!

    OdpowiedzUsuń
  9. piękna wiewiórka :))
    Gratulacje dla męża i wychodzi ,że cała rodzina jest uzdolniona artystycznie :) Super !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Toście się dobrali! Jak w korcu maku :)
    Tylko teraz już nie powiesz, że talenta rękodzielnicze to córy tylko po Tobie mają ;)
    Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Bezcenni! Cała rodzina! Wielkie ukłony i wielki szacunek!
    Podziwiam i nie mogę się napatrzeć :).
    Nasze wiewiórki będą zazdrosne :).
    Pozdrawiam słonecznie, Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  12. brawa dla męża!!! Ale, że Ty wcześniej nie przyparłaś go do muru coby się przyznał do takich zdolności.....???? Pomyśl ile cudenek mógłby dla Ciebie zrobić przez te wszystkie lata!:):):)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tylko pogratulować takiego zdolnego małża :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mąż genialny! A jeszcze genialniejsze jest to, że udało mu się owy geniusz tyle lat ukrywać przed Tobą :D
    Pozdrawiam
    Majeczka

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiewiór super! Oraz mąż :)
    Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kota dla Fredka i Lucka od Songa i ode mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dech zapiera.... Chłop na schwał! Zaprzęg....o czary mary.....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)