Oj długo to trwało! Przeliczając na roboczogodziny to dokładnie wyszło 39,5 h.
Dlaczego aż tyle?
Czy był arcytrudny?
A gdzie tam! Prosty jak konstrukcja cepa!
Tyle, że upierdliwy, jak stara panna na pustyni.
Ale ogólnie wyszedł całkiem, całkiem.
Zresztą jaki jest, każdy widzi (na fotce poniżej):
Zygzak mu na imię :-D
I jest kolejnym (po macie) upcyklingiem.
Białe to stara poszwa na kołdrę znaleziona na strychu, a kolorowe gałganki, to różne resztki pozostałe po innych szyciach oraz fragmenty starych, niemodnych ciuchów (również strychowe znaleziska).
A na czym polega jego upierdliwość produkcyjna?
Postaram się Wam to przybliżyć na kilku fotkach.
Po pierwsze: najpierw trzeba było wyciąć 266 białych kwadratów.
Potem doszyć do nich kawałki kolorowych szmatek i przyciąć całość do zamierzonego rozmiaru, czyli 10x10 cm:
Potem te kawałki należało przypiąć w jakimś mniej więcej kolorystycznym bałaganie i je ponumerować, żeby się nie pokiełbasiły przy szyciu:
Następnie pozszywać je dwójkami:
A te dwójki w czwórki...
..., a potem w ósemki...
A potem w szesnastki itd, itd...
Aż powstało takie coś, co zostało oddane do wstępnego testowania:
Potem toto było kanapkowane, pikowane i lamówkowane, aż dochodzimy do już pokazywanego efektu, czyli gotowiec do zawieszenia na sznurze i sfocenia w celu chwalenia się, co niniejszym czynię z prawdziwą przyjemnością:
AMENT!
O ja cię kręcę... trochę tego kombinowania było :) Szacun, możesz sie oddawać ;)
OdpowiedzUsuńBeatko - oddam się, jak jakiegoś jelenia do masażu znajdę ;-D
UsuńZAMĘT :D korcą mnie te paczłorki strasznie, zwłaszcza jak patrzę co Tobie "od niechcenia" wychodzi :P
OdpowiedzUsuńAshritt - nie opieraj się, tylko idź za głosem pokusy ;-)
Usuńno super, chylę czoło, efekt rewelacyjny
OdpowiedzUsuńIrenko - bardzo Ci dziękuję :-)))
Usuńo kuwa mać- i tyle w temacie :D
OdpowiedzUsuńKasia - :D :D Rozumiem, że masz chęć na paczłorkowanie? ;-D
Usuńnadal jestem pełna takiej nieśmiałości :P
UsuńKasia - TYYYY??? :D :D :D NIE WIERZĘ! :-D :-D
UsuńA mi ferie minęły i do niczego nie doszło. Niczego patchworkowego oczywiście ;) A Ty tu z kolejną narzutą wyjeżdżasz i jeszcze pociskasz, że to taka niby prościzna. Jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńIwonko - to serio prościzna! Tyle, że upierdliwa jak cholera. Drugi tydzień ferii spędzę z dala od maszyny do szycia :-D
UsuńNoooo, pełen podziw! Sporo tych skrawków musiałaś pozszywać, ale efekt jest świetny. Gdy tak patrzę na Twoje prace to dochodzę do wniosku, że jeśli kiedyś w końcu dojrzeję do szycia patchworków, to ograniczę się do rozmiaru małej poduszki. Na nic większego nie mam miejsca w domu, a i cierpliwości chyba też by mi nie starczyło :)).
OdpowiedzUsuńFrasiu - no co Ty? Łóżek nie masz? Kanapa jakaś też się zapewne znajdzie ;-) No i zamiast kocyka takim czymś się przykryć miło jest :-)
UsuńBumerangi, a nie żaden zygzak!
OdpowiedzUsuńAle wiesz Ata... podziwiam, podziwiam :) Teraz bierz się za pikowanie! Artystyczne ma być :)
Jolcia - ja tam widzę PIORUNKI! :-D Ale niech Ci będzie, że bumerangi ;-) Pikowanie Zośką... ARTYSTYCZNE! Zabiję ją! Już pod koniec zwykłego pikowania i obszywania lamówką zaczęła łomotać jak zepsuta lokomotywa :-/
UsuńNie chcę jej stracić :-(
Jeszcze tył pokaż.
UsuńNie marudź Ata, nie tłumacz się sprzętem! Zaczynałam na Łuczniku. Wiesz, jak to z tą baletnicą było? ;)
UsuńŁucznika tego uczciwego też mam. Tyle, że do remontu i przeglądu jak coś :-)
UsuńA tył specjalnie dla Ciebie jutro sfocę i pokażę :-)
Zapomniałam dzisiaj, szczerze mówiąc :-)
Świetna praca. Kolorowe wstawki dały niesamowity efekt. Ja również zgłębiam tajniki szycia patchworka i myślę, że nie będziesz miała nic na przeciw jeżeli kiedyś wykorzystam ten motyw.
OdpowiedzUsuńWiola - proszę bardzo! Nie mam nic przeciwko temu :-)
UsuńPomysł nie mój - znalazłam w necie :-)
Boszzz!!!! czapki z głów i na kolana!!!Toż to arcydzieło jest!! Żadne błyskawice ani bumerangi.
OdpowiedzUsuńTo schody do nieba są!
Piękny jest on.
Ten Twój Ci paczłork:)
Gratuluję
Joanna - no co Ty! :-D Nie przesadzasz? :-D Bardzo Ci dziękuję!
UsuńAta, jesteś WIELKA !!!!! W życiu bym tego nie skończyła!
OdpowiedzUsuńStraszliwie dużo pracy przy tym. Ale bardzo fajnie to wszystko poskładałaś- jest bardzo efektowna.
A koty już wypróbowały czy kwadraty dobrze się trzymają?:)))
Miłego, ;)
Ania - miałam chwile zwątpienia i chęć machnięcia w kąt tego potwora, ale z drugiej strony szkoda mi było nie skończyć i nie zobaczyć efektu finalnego :-D
UsuńKoty próbowały i dalej testują - z powodzeniem :-D
Ile można wyszyć w 40h? 40 kwadratów. Czyli 10% Novej. Nie będę się jednak licytować bo Twoja narzuta jest śliczna! Podoba mi się ten wzór i kiedyś na pewno go zrobię!
OdpowiedzUsuńOficjalnie gratuluję i podziwiam :)
Ania - Nova to dla mnie cudo i czarna magia! Podziwiam Twoją niebiańską cierpliwość i... zostanę przy mniej wymagających pracach ;-)
UsuńDziękuję bardzo za oficjalne pochwały, a nieoficjalnie co tam? ;-D ;-D
Ja pomilczę, bo mnie autentycznie z podziwu zamurowało:)
OdpowiedzUsuńJaskółko - tak jak mnie przy Twoich crazy - nie ogarniam takich bogatych i nieprzeładowanych cudów, jakie Ty tworzysz :-)
UsuńKtoś Ci już mówił, że masz dryg do tego rzemiosła? I godną podziwu pracowitość, co razem daje piorunujący efekt :)))
OdpowiedzUsuńMario - noooo... W sumie chyba tak :-D Ale ja i tak się czuję kompletnym nowicjuszem i noworodkiem w tej dziedzinie. I jak widzę różne cuda zrobione tą techniką, to tylko wzdycham z podziwem i z niekłamaną zazdrością :-)
Usuńłał ponieważ ja z igłą się nie lubimy to tym bardziej podziwiam i gratuluje!!
OdpowiedzUsuńRidos - dziękuję bardzo! Ja się z igłą dogaduję bez większych problemów - nie tylko szyciowo - i jakoś tam to idzie pomału :-)
UsuńNo, świetny jest ten twój patchwork. Wzór genialny, jeszcze takiego nie widziałam:) Aż trudno uwierzyć, że tak niedawno zaczynałaś...
OdpowiedzUsuńJoanno - dziękuję bardzo :-) Zaczynałam faktycznie rok temu, ale miałam przerwę siedmiomiesięczną.Tak więc de facto w patchworki bawię się jakieś pół roku i ciągle mi mało :-)
UsuńTa ta.. pięknie ,pięknie, pracochłonne toto straszliwie
OdpowiedzUsuńPS czy tam w kwadracie 156-158 nie nastąpił błąd?
bee
Anonimie - brawo!! Serio! Jest błąd! Zobaczyłam go pod koniec kanapkowania. Padłam z rozpaczy twarzą w agrafki... Ale ogarnęłam się i machnęłam na to ręką - musiałabym odpinać od podłogi, to co z Anią z mozołem przymocowałyśmy i pruć połowę (!) gotowca. Rozgrzeszyłam się myśląc, że wszak to moje będzie i nikt z tego strzelać nie będzie :-D
UsuńJeszcze raz gratuluję bystrego oka :-))
Niesamowite. Ja nie wiem, czy wzór prosty czy skomplikowany (na jaki wygląda) -ale efekt jest rewelacyjny. Przepięknie harmonizują ze sobą te wszystkie kawałeczki. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńAllienor - bardzo Ci dziękuję :-) A wzór jest naprawdę bardzo prosty :-)
UsuńFantastyczna narzuta! Chylę czoła, ja nie uszyła bym czegoś podobnego nawet w 1000 godzin, ba, nawet w dwa tysiące;-)
OdpowiedzUsuńPrzepadam za patchworkami, ale umiejętność ich tworzenia nie została mi dana, niestety;-(
Cieplutko pozdrawiam.
Florentyno - a skąd wiesz? ;-) Może umiesz, tyle że nie próbowałaś :-)
UsuńFantastyczna!!!!Doprawdy,jest się czym chwalić:))
OdpowiedzUsuńTonka - dziękuję bardzo! :-)
UsuńAAAA!!!! CUDO!!!! FANTASTYCZNE CUDO!
OdpowiedzUsuńAtuś! ja Cię uprowadzę, alebo adoptuje albo nie wiem co jeszcze, ale marzę o tym żeby zobaczyc na zywo jak szyjesz takie cudo i sie od Ciebie ponauczać :)
Uściski!
Asiu - nie dam się porwać! I koty me będą mnie bronić jak niepodległości :-D Co do nauczania - sama się dopiero uczę, więc nie miałabym śmiałości kogokolwiek uczyć szycia patchworków - ja dopiero raczkuję w tym temacie ;-)
UsuńChciałabym tak raczkować :)
UsuńA kotów mam więcej i nie zawaham sie ich urzyć :D
Moniko wspaniałe są Twoje prace. ☺ Za co się nie weźmiesz to wszystkim nas zachwycasz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMarzenko - lejesz miód w moje serce :-) Bardzo Ci dziękuję :-)
UsuńO kurza melodia!!!!!!!! Jest przecudna :). Nie mam słów...
OdpowiedzUsuńKopara mi opadła i leży :). Kasia.
Kasiu - aż tak? :-D Dziękuję, dziękuję!!! :-)))
UsuńCudo! Normalnie zawiera dech w rurze wydechowej. Wielki szacun :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Majeczka
Majeczko - buziaki za dobre słowa :-* Dziękuję bardzo :-)
UsuńPiękny Zygzak! Gdybym miała sprawną maszynę do szycia - to bym się nie zastanawiała - też takiegoż bym chciała, a tak mogę tylko podziwiać u Ciebie! Cudny!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Małgosiu - a nie da się jej naprawić? Może spróbuj :-) Warto poślęczeć nad mechaniczną igłą, bo potem jest radocha jak nie wiem co :-))
Usuńo ja pierdykam... przestanę Cię odwiedzać, bo mi kiedyś oczy zaropieją z zazdrości... PIĘKNOŚCI, serio:)
OdpowiedzUsuńKatka
Katka - no weź coś na oczy - jakieś kropelki i wpadaj jak tylko będziesz miała chęć ;-)
UsuńZachwyt mój wyrażam!
OdpowiedzUsuńW swojej działalności jesteś jak ten król Midas!
Kasiu - oj lepiej nie! Nie chcę być Midasem! Z głodu umrę :-D
UsuńMonika, bardzo mi się podoba. Wszystko: pomysł, wykonanie, kompozycja graficzna. I jest to coś, co zawsze lubię - fajny efekt osiągnięty dość prostym sposobem. Szóstkę masz u mnie za ten patchwork. Super!
OdpowiedzUsuńAnna - szóstka? Serio??? U CIEBIE??? Toż to więcej warte niż medal olimpijski! Ogromnie dziękuję!
Usuńale dałaś czadu!!!!!!!!!!! I kto tu jest pracowity?????? Pozdrowionka!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDanusiu - zaraz tam pracowity - cierpliwy i tyle. W koncu to tylko jeden uszytek, a nie masa pięknych różności jak u Ciebie :-)
UsuńCUDO!!! Marzy mi się taka patchworkowa narzuta :)
OdpowiedzUsuńBean - bardzo dziękuję! :-) Przy Twoich licznych talentach i ogromnych zdolnościach, uszycie takiego czegoś nie będzie na pewno niczym trudnym :-)
UsuńŚwietny efekt osiągnęłaś, brawo !!!
OdpowiedzUsuńI całość szyłaś na "Zośce" i nie miała fochów?
Grażka - całość na Zośce - jakby inaczej. Troszeczkę się foszyła, ale okiełznałam kobietę krnąbrną ;-)
UsuńAle super Zygzak!
OdpowiedzUsuń:)
Vioka - dziękuję :-))
Usuńże tak napiszę... ŁOOOOŁ!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKankanko - bardzo dziękuję! :-)))
Usuń