środa, 19 listopada 2014

Nagrodzona

Czasem biorę udział w różnych konkursach.
Czasem nawet wygrywam.

I jakoś się tak zebrało trochę tych wygranych ostatnimi czasy. No i oczywiście mus się pochwalić przed  światem.

Zastanawiałam się, jak mam pokazać nagrody.
Czy w porządku chronologicznym wygrania, czy może według chronologii fizycznego posiadania rzeczonych.
Zdecydowałam, że zaprezentuję je zgodnie z datami wygrania, ale w kwestii informacyjnej: ostatni (prezentowani na blogu) są pierwszymi ;-)

A więc.
Zostałam namówiona do wzięcia udziału w konkursie na najbardziej twórczo zakręcony blog, organizowany przez firmę Coricamo.
Nie bardzo miałam na to chęć, bo konkurs był na tak zwane "lajki".
 Nie lubię takich zabaw. Są niemiarodajne i delikatnie mówiąc - trącą w wielu przypadkach oszustwem.
Bo jak wytłumaczyć fakt, że pierwsze miejsce zajmuje blogerka, która ma 26 (dwudziestu sześciu) obserwatorów, 286 odsłon profilu, a lajków zebrała 826? A blogi, które znam od lat, mające ogromny dorobek przepadły bez wieści. Coś to dziwne troszkę i dające do myślenia.
No cóż. Są na tym świecie rzeczy, o których nie śniło się nawet filozofom.
Nie pisałam nic na temat konkursu na blogu, bo doszłam do wniosku, że co ma być, to będzie. Kto chce, to mnie znajdzie i kliknie. I tyle.
Nagroda główna była jedna, a pozostałe to wyróżnienia.
Miałam to niewątpliwe szczęście, że jedno z nich trafiło właśnie do mnie :-)
Za wygrany bon, mogłam zrobić zakupy w sklepie Coricamo.
Pogmerałam w ofercie i znalazłam to, co mi przypadło do gustu i wołało do mnie gromkim głosem: MAMO!!!
Po pierwsze taka zabaweczka:

Czyli krosno do tkania koralikami. Jak widać - już w użyciu :-D
Fajna zabawa, odmóżdżająco-relaksująca - jak to przy koralikach bywa. Działa się ekspresowo i bezboleśnie, a efekty są piorunująco szybkie: po mniej więcej 3 godzinach mamy na przykład nową bransoletkę.
Tzn. taką szerszą, bo robiłam już też wąziutką i ta zajęła mi z wykończeniem 40 minut.
Polecam gadżet!
Aha - wie ktoś, bo co jest to drewienko z literką "B"? Bo u mnie to służy głównie do podkradania przez Lucjusza - kota złodzieja ;-)
Poza krosnem zamówienie kryło w sobie jeszcze takie zabawki:

Idąc od prawej: szablon do robienia kwiatków kanzashi. Niestety nie taki jak chciałam. Wymyśliłam sobie mały pięciocentymetrowy, ale nie było na stanie i zgodziłam się na siedmiocentymetrowy. Może kiedyś uda mi się posiąść ten mniejszy, wymarzony szablon.
Wypróbuję ten większy pewnie w ten weekend i będę się chwalić ;-)
Po lewej stronie, na górze, są igły - to bardzo miły gratis od firmy :-) Na pewno się przydadzą.
A te tajemnicze sznurki i kamyczki, to zamówienie mojej Aniusi. Dziecko mi zakręciło w temacie sutaszu i koniecznie chce się go nauczyć. Z kursu naziemnego niestety wyszły nici, bo nie zebrało się kworum, ale młoda postanowiła ogarnąć sprawę internetem i specjalnie dla niej kupioną gazetą w temacie.
Liczę na kolczyki hand made by Anna ;-)


Kolejna wygrana (też z Coricamo) przypadła mi w udziale dzięki jubileuszowym, dwusetnym Weekendowym Spotkaniom Robótkowym on line na FB.

Jak widać na załączonym obrazku: koraliki Precjoza i duuuużo oczek do pierścionków. Już im wymyśliłam zupełnie inne zastosowanie ;-)

No i ostatnia nagroda. Tzn. ostatnio wygrana. Bo dostałam ją w pierwszej kolejności :-)

MNIAM!!! Piękne kordonki i igły ze sklepu Middi
Niteczki są tak apetyczne, że póki co tylko je oglądam, macam i wącham nie wierząc, że je tak po prostu mam!!
No mam, mam! Serio! Ucieszyłam się, jak nie wiem co, kiedy przeczytałam wiadomość od Klary o wygranej :-))) Do tej pory banan z paszczy mi nie schodzi :-)))

I napiszę Wam w sekrecie, że teraz u Klary są ogromne przeceny i wyprzedaże.
Biegusiem lećcie i kupujcie, bo takich okazji już nie będzie.

A ja idę sobie pomacać zdobyczne kordoneczki i upojona szczęściem po czubeczki włosów, utkam kolejną koralikową bransoletkę ;-)

25 komentarzy:

  1. Widzę, że komuś tu się mocno poszczęsciło :) gratuluję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko - oj tak! :))) Szczęściara ze mnie :-))

      Usuń
  2. W takich razach moja przyjaciółka rzecze "trzeba skreślić lotka".
    Konkursy na lajki zuo. Plusów nie widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jo Ho - w grach liczbowych nie mam kompletnie szczęścia. Jak uda mi się na 6 zakładów trafić jedną liczbę, to jest to sukces niebywały :-D

      Usuń
  3. Gratuluję wygranych!
    To drewienko z literą B tak na mój rozum to jednocześnie czółenko tkackie i dobijak. Zamiast tą nitkę tak mieć skłębioną jak na zdjęciu ;-) to sobie nawijasz na drewienko tam gdzie te nacięcia, i tym drewienkiem przekładasz pomiędzy nitkami osnowy, dobijając brzegiem, żeby równo i gęsto było. Przynajmniej tak działa przy tkaniu normalnym, wełną a nie koralikami. Koraliki się chyba przewleka igłą w obie strony..?Chociaż jako dobijak pewnie wciąż może służyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LandOfLaces - ano nie. To nie jest wrzeciono, ani dobijak. Koralikami tka się zupełnie inaczej niż na klasycznym krośnie. Koraliki są nawlekane w trakcie pracy rząd za rzędem, przeciągane pod nitkami osnowy, a potem przeszywa się je igłą nad osnową. Ta nitka na zdjęciu to wątek, na który nawlekam koraliki w trakcie pracy. Tak więc - tajemnicze "B" zapewne jest dla kota, żeby go zająć czymś bardziej twórczym, niż rozwalanie koralików po podłodze ;-)

      Usuń
    2. Ato droga,
      Tu piszą coś o deseczce w krosienku: http://blog.banae.pl/?p=460
      Ma ona być pomocna przy zakładaniu osnowy, ale nie wiem, czy Twoje ustrojstwo działa na tej samej zasadzie. Pozdrawiam i gratuluję :)

      Usuń
    3. Po namyśle (i dokładnym obejrzeniu obrazków) stwierdzam, że moja koncepcja nie była trafna...
      Na jednym z blogów zobaczyłam zdjęcie z Twórczych inspiracji (5/6) z owym krosienkiem, ale tam deseczka z B w ogóle się nie pojawia. No, ewidentnie deseczka dla Lucka ;)

      Usuń
    4. Marta - próbowałam z tym drewienkiem tak, jak w linku podanym przez Ciebie, ale nie huhuhu to nie działa. A przynajmniej nie w tym modelu krosna, które mam. Tak więc Lucek ma radochę, a ja święty spokój, bo mi nikt nie demoluje koralików starannie usypanych w kopczyki :-D

      Usuń
  4. Ata, w głowie mi się zakręciło!
    Od czytania o Twoim szczęściu też :-)
    Gratulacje!
    Ale najpierw doznałam zawrotu głowy, jak zobaczyłam tę bransoletkę na krośnie. Z moim ukochanym motywem z Bliskiego Wschodu. Mam fioła na punkcie tych szlaczków. Nawet pierścionek zaręczynowy mąż wyszukał z takim motywem :-)
    Jak już ją dokończysz, to bardzo proszę o sesję foto z wszystkimi detalami, żebym mogła nacieszyć oczy... :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicjo - będzie sesja :) Może nawet profesjonalna - poproszę Joannę i jesli będzie mieć czas, to będzie szansa na ładne pokazanie bransoletki ze szczegółami :)

      Usuń
  5. Super!!! Gratulacje!!!
    Ja to bym nie miala zielonego pojecia co z tym wszystkim poczac:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stardust - dzięki! Jak to co z tym począć? Działać, bawić się, a przede wszystkim cieszyć :-D

      Usuń
  6. Gratulacje! Prezenty do pozazdroszczenia :) Szczególnie te kordonki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulacje!, nic dodać nic ująć

    OdpowiedzUsuń
  8. pogratulować wygranych :) oby tak dalej wszystko dobrze szło :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje!
    Serdecznie pozdrawiam:))


    OdpowiedzUsuń
  10. Deseczka B służy do jedzenia lodów. Jak kupisz sobie loda w pudełeczku, a zapomnisz ze sklepu zabrać patyczka, to właśnie producent owej maszyny o tym pomyślał. Nie musisz odchodzić od krosna w poszukiwaniu łyżeczki itp., masz pod ręką dechę do jedzenia lodów :) Dlaczego literka "B" - to skrót od "bardzo wygodna deseczka".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysztof - dzięki! :-DD To jest na pewno rozwiązanie mojego problemu z deseczką B :D

      Usuń
  11. Bardzo trafne nagrody zdobyłaś, ja wypatrzyłam Twego bloga w TI i jestem dumna, że Cię znam!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kankanko - aż się zarumieniłam! Dziękuję Ci bardzo :-)

      Usuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)