piątek, 1 stycznia 2016

Mrrr... Koty te prawdziwe i inne

Moje młodsze dziecię od sierpnia posiada nowy wystrój kolorystyczny pokoju.
Zszarzała i przybrudzona biel ścian została zastąpiona żółcią oraz szarością.
Do takiego wystroju trzeba było zmienić zarówno firanki jak i zasłony. Trochę nowych gadżetów i...

- Mamo! Ale ten koc na łóżko to mi zupełnie nie pasuje!

Trudno się nie zgodzić - szafirowy, puchaty koc z kotami ni jak się miał do nowego/starego wnętrza.

Ale udawałam, że ZUPEŁNIE nie wiem, o co mojej córce chodzi. Przecież koc jest czysty, cały, kompletnie niezniszczony. Lata całe jeszcze może posłużyć.
I w ogóle to on taki milusi jest...

Gdzie tam!
Anna nie dała się zagadać.
Grzecznie, acz stanowczo, zażyczyła sobie nowego okrycia na tapczan.
Konkretnego - z kotami.
W tonacji szaro-żółtej. Ewentualnie tylko w jednej z nich.

Matczysko westchnęło i zaczęło kombinować.

Dość długo to trwało, bo trzeba było skrystalizować koncepcję,  skompletować materiały, a przede wszystkim - znaleźć czas na uszycie całkiem konkretnego kawałka narzuty.

Cyklicznie byłam popędzana przez lekko zniecierpliwioną młodą młodszą, ale uspokajałam ją:

- Spoko! W tym roku na bank ją uszyję. I mam tu na myśli rok kalendarzowy, a nie szkolny.

Najpierw lekki trening:


A potem szycie właściwe.



I tak oto, wczoraj, skończyłam.
Czyli słowa dotrzymałam! Wyrobiłam się w obiecanym czasie ;-)

Proszę państwa, oto kocia narzuta:

Lekkie zbliżenie:





Oczywiście Fredziowa kontrola jakości też była, bo bez tego się nie liczy:





A kot Lucjusz pomagał bardzo intensywnie przy pikowaniu. O mało nie spadłam z krzesła jak i tak hopsnął przed sam nos, na maszynę:



Później pomagał mi przy ręcznym podszywaniu lamówki:


Dzięki takiej pomocy narzuta musiała się udać, po prostu nie miała wyjścia :-D

Tak wygląda w miejscu docelowym:



Z poduszką:



No i już jest użytkowana:


Podobno wygodna ;-)

Dane techniczne: 150 cm na 210 cm.

Mrrrr... Koty te prawdziwe i inne dominują! :-D


Ps. inspiracja do kociej narzuty - znaleziona gdzieś w necie. Adresu tradycyjnie nie zapisałam :/

34 komentarze:

  1. Cudna ta narzuta! Bardzo mi się podoba :). Ciekawa jestem czy ja się kiedyś wreszcie przełamię i uszyję jakiś patchwork? Pożyjemy, zobaczymy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frasiu - dziękuję :-) No to może czas na postanowienie noworoczne ;)

      Usuń
  2. Powtórzę się- jesteś WIELKA!!!! Narzuta jest super, tylko żeby te żywe koty jej nie pozadzierały pazurkami, gdy przyjdzie im ochota pobawienia się z tymi "narzutowymi" kolegami.Oj, dobrze mają z Tobą te Młode!!!
    Najlepszego dla Was wszystkich,;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu - bardzo Ci dziękuję :-)) Żywe koty, o dziwo, nie demolują narzut. Chyba im na nich dobrze, miękko i przytulnie. Chętnie na nich śpią i w związku z tym - szanują :-)

      Usuń
  3. Zatkało mnie, dosłownie. Nie potrafię się napatrzyć na tę narzutę. A poza tym- szyję, to wiem- tempo masz rekordowe. Przecież to ogromniasta narzuta jest:) Piękna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskółko - bardzo Ci dziękuję :-) Tempo miałam jednak takie bardziej ślimacze. Miałam plany skończyć ją szybciej. Ale na szczęście wyrobiłam się w obiecanym czasie :-)

      Usuń
  4. Kiedy Ty to zrobiłaś? Bo widzę, że nową maszyną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ala - pół na pół, szczerze mówiąc. Stripsy zszywałam starą maszyną. Tak samo jak i ramę dookoła narzuty. Nową maszyną przyszyłam aplikacje, wypikowałam i przyszyłam lamówkę (z wierzchu, bo od spodu to już ręcznie).

      Usuń
  5. Narzuta i poducha przepiękne !!!! Ale narzuta Alusi, którą od Ciebie dostałą jest najpiękniejsza !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siostra! No weź mnie nie zawstydzaj :-D
      Dziękować :-))

      Usuń
  6. Zaniemaco !!! Wszystko co robisz jest piękne. A Alka bez swojej narzuty nie zaśnie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oho! To mus szyć nową, żeby dziecko pod szmatą nie spało ;-)

      Usuń
  7. Zaniemówiłam. Narzuta jest piękna, bardzo stonowana i nie dziecinna.
    I do tego poduszka. Super komplet.
    Pełen podziw.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wisznia - bardzo dziękuję Ci za tak ogromnie miły komentarz :-)

      Usuń
  8. czy aplikacje- za modele robiły domowe koty, bo są niezwykle naturalne
    podobają mi się te pasy łączone pod skosem, może zmałpuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - aplikacje znalazłam w necie. Bardzo mi się spodobały przez swoją naturalność :) Te skosy to wynik zszywania pasów z jelly rolls w jeden, długi pas, kilkunastometrowy. Potem się go składa, zszywa, przecina, znowu zszywa i znowu przecina... Aż do osiągnięcia zamierzonej wielkości :)

      Usuń
    2. ta właśnie naturalność spowodowała,że o Twoich koteckach pomyślałam
      dzięki za wyjaśnienie tajemnicy pasów
      KonKata

      Usuń
  9. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
    Narzuta przepiękna, a jako jestem kociarą, to ta kocia narzuta niezwykle przypadła mi do serca! Gdybym nie miała awersji do szycia, to pewnie uszyłabym podobną dla mojej córci. No i te aplikacje z kotów - wspaniałe!
    Serdecznie pozdrawiam i kizianki dla Fredzia i Lucusia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu - no to może jakoś przewalczysz swoją awersję/ Dla kotów zawsze warto ;-)

      Usuń
  10. Dołączam do zachwytów! Jako szanująca się kociara nie mogę przejść obojętnie :). Komplet jest obłędny! Zakochałam się w nim bez pamięci. Masz złote paluszki Ato :). W Nowym Roku życzę Ci popełniania takich dzieł najczęściej jak tylko można :). Uściski świąteczne dla całej Twojej familii ludzkiej i kociej. Kasia z Warmii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - bardzo Ci dziękuję! I dla Ciebie też ślę życzenia wszystkiego najlepszego :-)
      Ps: myślałam o Tobie dzisiaj, boś mi gdzieś zniknęła. Chyba Cię myślami wywołałam :-D

      Usuń
    2. Czyżbyś i Ty miała moce? Zaglądam regularnie, więc jestem u Ciebie częstym gościem hi, hi, czasem czasu brak na pisanie :). Dzięki za pamięć :). Pozdrawiam z lodowatej Warmii, Kasia.

      Usuń
    3. Czasem miewam tę moc :-D

      Usuń
  11. No szacun, prześliczna ta narzuta, kocie aplikacje rewelka!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocia narzuta jest ODLOTOWA!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dana - dziękuję bardzo za miłe słowa :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. jest absolutnie odlotowa! ;-) takie cudeńko posiadac- pelne szczęście!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)