poniedziałek, 12 października 2009

Serce rośnie!

A więc może zacznę od podziękowań.
Dziękuję Wam za życzenia zdrowia - szczere byłyście, bo następnego dnia po napisaniu poprzedniego posta katar minął jak ręką odjął! Niewiarygodne, ale prawdziwe!
Tak więc Kankanko - Twój przepis na leczenie kataru wypróbuję przy najbliższej nadarzającej się okazji :-)
No i obiecuję już Was więcej nie straszyć "dramatycznymi" wstępami (ani razu - do następnego razu ;-))

Teraz krótka relacja z dnia wczorajszego.
Wszystko się udało. Oprócz pogody, rzecz jasna ;-)
Dziecina została oficjalnie uznana za katolicką jednostkę.
Zastanawiałam się, jak ksiądz będzie jej łepetynę polewał. Przecież nikt tej starej kopy nie dźwigałby na rękach!
Ale jak widać na załączonym obrazku - i na takie problemy są rozwiązania:
Stołeczek z ołtarza załatwił sprawę ;-)
Ania po zeskoczeniu z podwyższenia zawołała zadowolona (ku uciesze wiernych):
-Ale było fajnie! Będę miała o czym jutro opowiadać w szkole!
A czy Wy widzicie sweterek, w którym jest Ania?
Tak, tak! To właśnie mgiełka zrobiona rękami i drutami Laury.
Rękawki nie są za krótkie, tylko jakoś tak się ułożyły idiotycznie!

Jeśli chodzi o stronę kulinarną przedsięwzięcia, to jak zwykle nagotowałam i napiekłam dla pułku wygłodzonego wojska. Dobrze, że ktoś tam kiedyś wymyślił urządzenie zwane chłodnią ;-)


A teraz przechodzę do chwalenia się!
A jak!
Jakiś czas temu, Kasandra zaproponowała mi wymiankę - ja jej kota, a ona mi zakładeczkę.
Ucieszyłam się niemożebnie, bo Kasia szyje takie cacka, że aż dech zapiera!
No i dziś przyszła przesyłka. Jej rozmiar zdumiał mnie dość mocno, bo przecież zakładka nie jest raczej wypukła i AŻ taka duża!
Po otwarciu koperty oniemiałam ze szczęścia i ze zdumienia.
Dostałam nie tylko śliczną zakładkę z motylkami
ale też SERCA!!
Są tak piękne, że aż brak słów, żeby je opisać!
Kasiu! Sprawiłaś mi ogromną niespodziankę i przyjemność! Bardzo, bardzo Ci dziękuję raz jeszcze!
Świecę własnym światłem!
Zdjęcia są autorstwa Kasandry i publikuję je za jej zgodą :-)

Dalej...
Dostałam też ostatnio aż trzy wyróżnienia!
Pierwsze od Agi

Drugie od Ani Jednoskrzydłej o wspaniałym tytule: "Twój blog jest jak ze snu"

I trzecie od Moniki

Dziewczyny! Bardzo jestem Wam wdzięczna! Za każdym razem, kiedy otrzymuję tak miły dowód, że to co piszę i robię może się podobać myślę sobie z niedowierzaniem "jestem zaskoczona!" ( tekst stulecia wykonany przez mojego tatę, ale o tym kiedy indziej ;-))

Nie chcę zatrzymywać wyróżnień dla siebie, ale pozwolicie, że chwilkę pomyślę komu je przekazać, bo nie chciałabym kogokolwiek pominąć.

Robótkowo to raczej nic nowego się nie działo. Może tylko tle powiem, że uszyłam dwa kolejne króliczki dla odmiany w innych kolorkach:

I wzięłam się na odwagę i wystawiłam je na sprzedaż TU i TU
I rozmyślam, czy by ich jeszcze na Bazarek nie wypchnąć ;-)
No i na zakończenie: mini serduszko jako zawieszka do komórki

To tyle na dziś.
A w środę... Same wiecie co będzie ;-))
Już się nie mogę doczekać!!

17 komentarzy:

  1. ale fajne zdjęcie zrobiłam.;D
    i ten mistrz drugiego planu.xD

    OdpowiedzUsuń
  2. daj serduszko!!!
    Dużo masz:-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Rabarbara jak zwykle nie przepuści okazji do autoreklamy ;-P


    Te! Anonim! Serduszko do przeszczepu Ci potrzebne? :-PP

    OdpowiedzUsuń
  4. I wszystko sie udało.Choroba poszła precz,nagotowałas,napiekłaś,dziecię ochrzczone..
    Cuda od Kasandry dostałaś.Sama mam od niej serca,więc rozumiem Twój zachwyt.
    Serdecznie gratuluje wyróżnień!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się ogromnie Monisiu, że wszystko się podoba i dziękuję za słowa uznania - urosłam, że ho ho ...

    Gratuluję udanej "imprezki" i fantastycznych wyróżnień w pełni zasłużonych

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniała uroczystość! Gratuluję! Wyróżnienia z pełni i bez reszty zasłużone:) Buziaczki***

    OdpowiedzUsuń
  7. JAk masz nie chorować jak taka goła popylasz (patrz zdjecie-awatar)? Króliczki są takie kochane....nie mam dzieci (wielkie są), bo bym Ci marudziła....

    OdpowiedzUsuń
  8. No to ja życzę Ani wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :)

    A zakładeczki zazdroszczę strasznie ;) Już od jakiegoś czasu pieję z zachwytu nad nią (i nie tylko nad nią) zaglądając na stronę autorki (nie wpisuję komentarzy bo nie mam swojego konta a tak anonimowo to mi głupio. U Ciebie sobie pozwalam ,bo mnie troszku znasz :))

    A Twoje królikasy są cudnie cukiereczkowe :)

    Pozdrawiam, Klarcia

    OdpowiedzUsuń
  9. Z przyjemnoscia czytam Twoje notki i ogladam mini dziela....Sama nic nie robiac...Ale jeszcze wszystkich zaskocze, a na pewno sama siebie...

    OdpowiedzUsuń
  10. No stało się zadość głowa została zamoczona :)

    zakładka jest słodka :) Twoje króliki powalające - zapoluje na nie w okolicy wiosny. Może tymczasem bys pomyśląła nad jakimiś aniołkami na choinę?? Też bym wtedy chętnie zapolowała :)

    pozdrowienia dla komunistki upsss komunijki mhhh no wiesz dla córusi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ato! Gratulacje z powodu wypędzenia diabła!
    Anusi - mądrości w wyborach na nowej dla niej drodze, zobaczenia i doświadczenia szczęścia, milości i skarbu rodziny!

    Cieszę się, żeś ozdrowiała i wszystko dobrze wyszło!
    Sweterek Ani budzi dalej mój zachwyt.
    Króliś rewelacja!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Agaa - no to obie jesteśmy w gronie szczęśliwych posiadaczek cudeniek Kasandry :-)

    Kasandro - jak możesz mieć wątpliwości?? Przecież Ty masz złote ręce!

    Kasiu - jakoś tak zwykle avatarowe fotki mam z gatunku tych gołych ;-)


    Klarcia! Ty się babo nie kryguj, tylko pisiaj :-) A i bloga też możesz sobie machnąć - to nie boli :-P

    Ela - jak nic nie robisz? A to decu, co ostatnio prezentowałaś na blogu?

    Madzia - myślę, aż mi głowa puchnie ;-) Pewnie w końcu pęknie i coś z niej wyskoczy ;-D

    Aniu - dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ata zapomniałaś ode mnie zabrać wyróżnienia, wracaj szybko

    OdpowiedzUsuń
  14. Kasiu! Nie zauważyłam! Dziękuję!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Duża ta latorośl do chrztu poszła, ale to nic, fajnie to wygląda i świadomość juz dziecko ma. Fajnie.
    A na tego króliczka jakąś formę masz? Trudny jest? Bo jest kochany....

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja się do blogowania nie nadaję,za to do czytania jak najbardziej :)
    Mam kilka ulubionych, które cieszą moje oczy a dręczą duszę,bo bym też tak chciała a nie potrafię ;)
    Klarcia

    OdpowiedzUsuń
  17. oczywiście nie zdążyłam na losowanie króliczka ale i tak robisz je prześliczne !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)