Tjaaa....
Co to ja chciałam?
Aha.
Już wiem.
U fryzjera byłam. Wczoraj.
Lub jak kto woli - wpadłam pod kosiarę.
Czas ku temu był najwyższy, bo włosem zarosłam dość obficie. A poza tym - dziecko starsze twierdziło, że staro wyglądam z tymi kłakami prawie do połowy pleców.
Obiecałam, że pójdę. We wrześniu.
I tu znowu młoda stanowczo zaprotestowała:
-Chyba żartujesz! Przed rozpoczęciem roku masz iść! Zresztą ja też się wybieram, to umówię nas obie.
-Ale w na sobotę, bo w tygodniu to tam nie ma gdzie zaparkować.
-To pojedziemy autobusem.
-Ja?? Lata całe nie jeździłam!
-Zniżkę masz... - kusiła dalej Aś.
-No właściwie... Chyba można by ją wypróbować, czy działa ;-)
Ale ostatecznie stanęło na sobocie, bo wcześniej nie było wolnego terminu.
Może Was dziwi, że na zwykłe obcięcie włosów uparcie chodzę do fryzjerki, do której trzeba się zapisywać z dużym wyprzedzeniem, jakbym nie mogła iśc gdziekolwiek.
Otóż jest to jedyna znana mi fryzjerka, która nie walczy z moimi kłakami. Ona po prostu WIE, jak je ciąć, żeby się kupy trzymały i były równe.
U większości fryzjerek słyszałam:
-O! Jak się fajnie kręcą!
I ciach jakkolwiek, aby się na skrętach wyrównały... A potem jak to wyschło to wyglądałam jak gęś kiepsko oskubana przez niewprawną gosposię.
Tak więc wczoraj nadstawiłyśmy z Rabarbarą nasze głowy do cięcia.
U mnie miało być do połowy szyi. Równo po całości.
U Asi wyrównanie tego, co jej urosło przez dwa miesiące.
Ale...
Hmmmm...
Fryzjerka miała wenę na cięcie...
I jest krócej niż miało być.
To tył, jakby ktoś nie zauważył ;-)
A to dla widzów o mocnych nerwach (nie oglądać przed snem!)
Przód jest dłuższy niż tył, bo tak się lepiej układają i nie wyglądam jak obcięta pod rondel.
Kolorek jeszcze nijaki (czyli srako-myszaty, jak mówi moja sis), bom wypłowiała na słońcu.
Ale dziś to się zmieni.
Jednocześnie zniknie gładź z włosów mych. Bo ja nie mam cierpliwości przez 40 minut wywijać szczotami i prostownicami! To nie na moje nerwy!
Włosy myję, nie suszę, idę spać. I już.
No a teraz Rabarbara. Jak pisałam miała mieć tylko podcięte to, co jej odrosło od czerwca.
Ale z fotel zeszła z zupełnie nowym fryzem.
Lekko załamana.
Na wszelki wypadek nie zacytuję tego, co o sobie powiedziała, chociaż było to śmieszne.
Ale mijało się z prawdą.
Oczywiście argumentów matki nie słuchała, że jest ok, że fajnie, że inaczej nie znaczy gorzej!
No ale na szczęście ma rozsądnych znajomych i już wie, że FAJNIE jest :-)
W sumie obie wolałybyśmy jednak trrrochę dłuższy zarost na głowie.
Ale...
Włosy nie cycki - odrosną. Kiedyś... ;-)
No dobra!
Blog w zasadzie z założenia jest robótkowy, to może by coś z rękodzieła pokazać.
Na początek kolejna zakładka.
Tym razem na zamówienie Asi:
Wzór jest tu
Zrobiłam też misia Zdzisia.
Nie, nie. Nie tego z zabawy u Bromby
Tamten nieodmiennie od tygodnia zatrzymał się na etapie kawałka głowy. Pewnie kiedyś się skończy robić, ale kiedy??
No nie wiem.
Kiedyś... ;-)
Miś Zdziś jest prototypem. Zrobiłam go z jakiejkolwiek włóczki. Za bardzo rozciągliwej, co się dało zauważyć przy wypychaniu:
Kolejny misiek, tym razem Tomek, co będzie mieć u Aśki domek "wisi" sobie nogami na drutach ;-)
No i muszę się Wam pochwalić tym, że moje przetwory (te "kwaśne") dostały nowe mieszkanko!
Ten regał, którym dysponowałam do tej pory mimo swoich słusznych gabarytów okazał się być stanowczo za mały jak na moje potrzeby i z pomocą taty mam nowy "mebel" w spiżarni:
Regał jak widać jeszcze ma trochę wolnego miejsca. Tak więc mogę sobie spokojnie dalej przetwarzać. A słodkie z kwaśnym nie będą się przepychać.
Chociaż już wiem, że te wolne miejsca się zapełnią.
Kiedyś?
Nieee! Całkiem niedługo ;-)
A na zakończenie zapraszam amatorki "kwaśnego" na pikle
A wyznawców słodkiej strony życia na ciasto z gruszkami
oooo...ciacho z gruszkami zaadoptuję.
OdpowiedzUsuńA co do włosów. Hm...czyli im krótsze tym młodziej się wygląda? Matko Bosko...moje są do pasa :( czyli co? Wyglądam jak przodek dinozaurów....
wyglądam jak niemiecki, spedalony chłopiec. o!;]
OdpowiedzUsuńnie żebym miała coś do niemców, ale chodzi mi o takiego np billa z tokio hotel. ;]
dobrze wyglądasz,pasuje jak ulał
OdpowiedzUsuńale natrzaskałas tych weków ja to porobiłam kilka marnych słoiczków
Proszę nie marudzić, obie wyglądacie ślicznie.
OdpowiedzUsuńA te przetwory... ja jestem dumna z siebie, że zrobiłam 14 słoiczków dżemu truskawkowego i 6 wiśniowego, a Ty mi tu całą spiżarnię pokazujesz :(. Zdołowana jestem okrutnie... idę na to ciasto gruszkowe, bo pikle to ja w sklepie kupuję...
Jestem usprawiedliwiona - piwnice mam ciepłą, a w domu spiżarki brak.
Nikonowa - przesadzasz! Wyglądasz jak jedna taka... nie pamiętam teraz, dla mnie rewelacyjnie, tym bardziej że sama dawniej miałam bardzo podobną fryzurkę. AAA! Wiem już Tatiana co basem spiewa:))) To komplement:)
OdpowiedzUsuńAta, no to mamy to samo na łbie, obciachałam kudły we czwartek, tylko u Ciebie to jeszcze ułożone i proste, a u mnie jakby pocieniowane z przodu przy gębie:) No i już się nie układa:>
Półki super, i koronką obleczone, wypasik i kulturka :D No i te przetworzyska, ilościowo jak dla batalionu ruskiego, rok niekarmionego.
Buziaki
co prawda to prawda, krótka fryzurka odmładza - fajne macie te nowe fryzurki :) Ata, ten konkurs trwa do 31 sierpnia, więc jak tylko masz serwetkę gotową i 6 etykiet z kordonków, no i ochotę, to śmigaj na pocztę :) Każdy myśli, że nie ma szans, ale ktoś te konkursy jednak wygrywa - jak nie my, to chociaż pozwolimy jurry napatrzeć się na nasze ładne wytwory :)
OdpowiedzUsuńI bardzo ładne macie fryzurki! Ja być może dojdę do fryzjera.... kiedyś. Na lato zwykle zapuszczam, aby sobie je spiąć i w upałach wytrwać, ale już mi się tak właśnie koło połowy szyi marzy.
OdpowiedzUsuńSłoiki - nie dość że dużo to jeszcze ładnie wyglądają, kolory pozamykałaś, a nie szarobure przeciery jabłkowe.
Z dwóch przysmaków - ciasto upichcę.... niedługo.
Ato, Ty wiesz jak niedługo to wszystko :)
A frywolka ma mój ulubiony kolor, więc popiałam z zachwytu!
OdpowiedzUsuńAta rewelacyjnie wyglądasz!!! Ja nie wiem w tym roku to chyba wszyscy fryzjerzy obcinają przód dłużej tył krócej. Ja też tak jestem ciachnięta ;o)
OdpowiedzUsuńA Rabarbara prześliczną ma fryzurkę, całkiem inną twarzyczkę teraz ma.
ło matko teraz naprawdę rozumiem dlaczego ty w dziecinnym sklepie ciuchy musisz kupować!!!!!!Ale ty drobinka chudziutka jesteś..ja przy tobie to monstrum istne...załamałam się!!!
OdpowiedzUsuńBardzo korzystne fryzury sobie strzeliłyście. Ładne dziewczynki i ładnie wyglądają na krótko i krócej:)Nie marudzić! A przetworami wymiatasz, najwyraźniej ktoś musi robić coś, by inni nic nie musieli;)Ja w tym roku całkiem ie poleniłam niestety. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAga - tylko do pasa? To w takim razie moja Ania z włochami za dupsko jest od Ciebie starsza co najmniej o epokę ;-)
OdpowiedzUsuńNikonowa - wiesz co? Poczytaj Ty se córko komentarze tu i na Facebooku :-P I wyciągnij wnioski.
Aga - dzięki! I wiesz? Ciągle trzaskam ;-D
Irenko - dziękuję! I wcale nie chciałam Cię dołować! Ja po prostu lubię "zaklinać" lato w słoikach :-)
Iwonko - dziękuję w imieniu własnym i Nikonowej. U mnie się trzyma dzięki tonom lakieru, pianek i innych szuwaksów tonami władowanymi mi na łeb przez fryzjerkę :-DD Dziś i to za chwilkę szlag to trafi i znowu ku uldze Ani będę rozczochrana ;-D
A ta koronka na półkach to ściema! To CERATA! Tylko udaje delikatny hafcik angielski :DDD
Violka - etykiety mam. Ale odwagi mi brak... Przemyślę przez noc i podejmę decyzję ;-) I dziękuję za miłe słowa pod adresem naszych łepetyn :-)
Aniu - wiem, wiem :-))) A włochami tak porosłam, bo mi Aś też odradziła cięcie przed latem. Z tych samych powodów co Twoje - chłodniej po szyi... I dziękuję za pochwałę zakładki :-))
Kasiu - Tobie też bardzo serdecznie dziękuję! To całkiem fajna fryzura - niewymagająca :-)
Qro - pomyśl sobie, że ja się załamuję w każdym NORMALNYM sklepie z ciuchami dla dorosłych! Dobrze, że mam Anię, bo mam pretekst do łażenia po sklepach z ciuchami dla dzieci ;-D
Kaprysiu - dziękuję Ci bardzo! A co do przetworów - tak jak pisałam wcześniej - lubię je robić. Mam wtedy wrażenie, że nie grozi nam śmierć głodowa ;-)
Mama wygląda super, ale córka ...powiem tylko tyle, że gdybym tak wyglądała w krótkich włosach w życiu bym nie zapuszczała.
OdpowiedzUsuńJa niestety podejścia do krótkich włosów robiłam już kilka razy...za każdym razem była straszna porażka.
Robótkowo u Ciebie świetnie, zakładeczka pierwsza klasa.
Monika, świetnie Ci w prostych włosach! :)
OdpowiedzUsuńAsia, super fryzurka!!! sama bym sobie taką strzeliła ale moje włosy nie nadają się na tak krótkie tyły :(
Zakładka cudo,ciacho kuszące a przetwory imponujące :)
pozdrawiam :)
super zmiana nagłowna - i wiesz wcale się nie przestraszyłam o!! młoda wygląda czadersko (z językiem wywalonym zwłaszcza)
OdpowiedzUsuńKiniu - szkoda, że nie mieszkasz w Warszawie. Dałabym Ci adres do tego salonu. I jestem pewna, że wymarzone krótkie włosy stały by się jawą, a nie snem. Ta nasza fryzjerka umie czarować nożyczkami i potrafi dobrać idealnie pasującą fryzurę. Ma dziewczyna dryg i talent!
OdpowiedzUsuńKlaudia - dzięki! Chociaz szczerze mówiąc wolę się w "klasycznym" rozczochrańcu ;-D
Madziu - masz nerwy ze stali, jak na rasowego belfra przystało ;-)
Młoda ten jęzor ma na wierzchu tak jakby w standardzie ;-D
Obie wyglądacie super! Fryzurki świetne.
OdpowiedzUsuńIlość przetworów imponująca, ja robię mniej więcej też w takich ilościach. Papryka jeszcze przede mną i szykuje się śliwkowa klęska urodzaju do zagospodarowania.
Pozdrawiam serdecznie:)
A ja w ogóle nie wiem o co chodzi????
OdpowiedzUsuńObie wyglądacie świetnie i tyle!!!Ato, ilość przetworów, które wykonałaś, powaliła mnie na kolana;-)
Chylę czoła...
A przy okazji zachciało mi się pikli i ciasta gruszkowego naraz...
I co ja mam zrobić o tej porze???
Ciasto piec??? Kiedy gruszek nie mam, a ogórków na pikle tym bardziej;-))))
Pozdrowienia i dobrego tygodnia z tą nową szałową fryzurą;-)
Ps. Widać rękę dobrej fryzjerki, więc wcale się nie dziwię, że idziesz do takiej "na zapisy";-)))
Noooo, pracowite miałaś wakacje, zasłużyłaś na wizytę w salonie fryzjerskim :)))
OdpowiedzUsuńNie marudzić z nowymi fryzurkami, piękne są obie głowy !!! a tej czarnej to zazdroszczę, sama taką bym zrobiła...... gdybym mogła ;)
mówiąc szczerze to najchętniej na pałę bym się ostrzygła, a w czasie tegorocznych upałów byłam już tylko o krok ;))))
Wyglądacie obie cudnie!
OdpowiedzUsuńA w ogóle, to czy Ty masz motorek w ... ??? Jakim cudem zrobiłaś tyle rzeczy i jeszcze energii mogłabyś innym użyczyć???
Wygladacie swietnie, zwlaszcza corki fryzura mi sie podoba. A spizarnia po prostu mnie zatkala co najmniej do jutra. Matko! Niesamowite! Jak mnie odetka to napisze cos o frywolitkach. Dodaje do ulubionych. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŁomatku! Ależ te Twoje włosy ujarzmione! :D
OdpowiedzUsuńZnaczy się ładnie, ładnie! I wcale nie za krótko. :>
OdpowiedzUsuńObie fryzurki bardzo twarzowe :) Ilość słoików mnie nie przeraża, sama mam podobnie. Zakładka super, podziwiam tempo, ja jakoś nie mogę dokończyć śnieżynki...I bardzo podoba mi się misiek, jest taki inny, śliczny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Obie wyglądacie super!!! Naprawdę!
OdpowiedzUsuńJa zawsze mówię ,że włosy nie ząb.Odrosną!
A zapasów na zimę masz moc!
Pozdrawiam
Monika fryzury zajefajne.
OdpowiedzUsuńA ciachem narobilas mi smaka, a ja nie mam czasu zeby upiec :-(
Faaaaajnie, naprawde fajnie!!! Ja to mam ochote na taka fryzurke jak twoja niunia, ale nie mam czasu na fryzjera. Tzn, moja fryzjerka az mnie zaczepila na ulicy, bo wlosy az do pasa, ale ja wole frywolitkowac niz na fryzjerow sie umawiac z dwutygodniowym wyprzedzeniem.
OdpowiedzUsuńChociaz chyba byndzie cza, bo sasiadka skomentowala, ze wygladam jak osiemnastka.....przy moim 19letnim synu!!! Obciach!!!
Fryzurki fajne, bardzo twarzowe i z pewnością wygodne :). Chyba też będę musiała wybrać się do fryzjera, bo chociaż moje włosy są krótsze od Twoich, zdecydowanie przestały mnie słuchać :).
OdpowiedzUsuńFrywolitkowa zakładka jest śliczna, spiżarnia wygląda baaaardzo apetycznie i kolorowo, a gruszkowym ciastem chętnie się poczęstuję :).
Po obejrzeniu zdjęć spałam całkiem dobrze :-)
OdpowiedzUsuńNowy look Was obu super !
Super
Fryzura super, znam tez ból z fryzjerami bo ja prawie zawsze po strzyżeniu wyglądam jak gęś wyścigowa. Nikonowa wygląda po prostu szałowo.
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałe zapasy, że o spiżarce już nie wspomnę. Nie ważne że to cerata ale jaka stylowa. Pozdrawiam
Szkoda, że nie wiedziałam o tej wspaniałej fryzjerce wcześniej, bo bym uśmiechnęła się o adres jak byłam w W-wie ;-)
OdpowiedzUsuńObie wyglądacie super w nowych fryzurkach.
Hm, czyli nie tylko moje nastolatki pokazują, że są nastolatkami ot tak dla zasady?
Zazdraszczam zapasów i pod stół się chowam, bo nawet słoiczka jednego nie złożyłam.
Ładna zakładeczka.
@Makneta, ale ja nastolatką nie jestem.;)
OdpowiedzUsuńi wszystkim dziękuję za takie pozytywne komentarze.;)
He fajne fryzy obie macie nie narzekać proszę ,a mi to się marzą kręcone tak same z siebie a nie po płynach ty to masz dobrze.Zakładusia cacko.I jako ,ze ja za słodkim bynajmniej to ciasto z gruszkami mniam ,mniam...
OdpowiedzUsuńIwonko - dziękuję :-) Ze śliwkami raczej nie będę w tym roku walczyć. Zostało mi jeszcze trochę z ubiegłego roku.
OdpowiedzUsuńFlorentyno - wstań kobieto z tych kolan! :-DD A nawiasem mówiąc pokazałam tylko te "kwasne", słodkich jest dwa razy tyle ;-)
Krzysiu - nawet nie o zasługi chodziło, tylko o wygodę i... oszczędnośc na szamponie ;-DD
Lilka - motorek powiadasz... Hmmm... Może coś w tym jest. Ale czasem mam ochotę sama sobie wyjąć bateryjki ;-D
Joasiu - witaj i zapraszam częsciej. Zaraz idę w odwiedziny do Ciebie :-)
Koroneczko - one już nie są ujarzmione... Tak było do wczoraj. Dziś znowu żyją własnym, nieskrępowanym życiem :-D
Zula - bardzo Ci dziękuję! A śnieżynkę skończysz przecież - kiedyś... ;-)
Aagaa - też się tym pocieszam ;-)
Martaj - no to może kiedyś... ;-D
Aga - czy ja wiem, czy obciach? Przecież na randki z nim nie chodzisz :-DD
Frasiu - moje włosy w ogóle mnie nie słuchają. Niezależnie od ich długości. To na zdjeciu to cud fryzjerski uzyskany za pomocą tony lakieru i wagonu pianki ;-D
Mario - dziękuję Ci bardzo! Dziś już tradycja na głowie, więc straszę zwyczajową miotłą ;-D
Wredulo - i dlatego ja unikam fryzjerów jak ognia! Zawsze jestem niezadowolona! Chociaż niesłusznie.
Makneto - nic straconego. Jak będziesz miała jechać następnym razem, to odezwij się wcześniej, zebyś miała szansę się umówić.
A Aś (jak sama napisała poniżej) nie jest już nastolatką. Dokładnie od miesiąca ;-D
Tak więc nie tylko nastolatki latają z ozorem na wierzchu :-D
Alicjo - lubię swoje włosy, ale czasem doprowadzają mnie na skraj wytrzymałości ;-)
Właśnie dziś tak jest! Wrrrrr!
Wow! Super fryzury! Świetnie wyglądacie! Dobrze, że fryzjerka miała wenę, bo pewnie nigdy nie odważyłybyście na te fryzurki... zwłaszcza Aś.
OdpowiedzUsuńSpiżarnia swoją objętością mnie dobiła, a to jeszcze nie koniec...
Hmm pikle czy ciasto? Mniam... a można i to i to?
Nie rozumiem zastrzeżeń do fryzur, obie są super!!!
OdpowiedzUsuńWielkie wrażenie wywarły na mnie zasoby Twojej spiżarni- oj napracowałaś się solidnie. Ja już dawno odpuściłam sobie robienie przetworów, bo moja piwnica w bloku ma wymiary 1x2m i jak już coś zrobiłam, żeby zapełnić półki to mi moją krwawicę podkradli...
Witaj.Zapraszam Cię do zabawy "Lubię..." Szczegóły u mnie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy :-)
OdpowiedzUsuńFryzurki super. A co do zakładki to skorzystałam z wzoru. Jesli jest ktoś chętny to zapraszam do obejrzenia;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę o fotę bez gładzi!!!
OdpowiedzUsuńFajną masz córę! Moja na czas wakacji zrobiła sobie czerwień na włosach do pasa...:)
Zapraszam do zabawy w Lubię:)
OdpowiedzUsuńKasiu - na pewno zabrakłoby nam odwagi! I bierz, na co masz ochotę - możesz zjeść pikle zagryzając ciastem - albo odwrotnie ;-)
OdpowiedzUsuńJolu - to wcale się nie dziwię, że nie robisz przetworów. Też by mi się odechciało!
Jagna i Mario - dziękuję, już napisałam :-)
Poszukująca - byłam, podziwiałam i zostawiłam po sobie ślad :-)
Wygodna - MOWY NIE MA! :-DD
Kaprysiu - już! :-)
Wyglądacie dziewczyny pięknie!!! OBIE :)
OdpowiedzUsuńAta, wyglądasz superowo :)
OdpowiedzUsuńGreen Canoe - dziękuję za pochwały i odwiedziny na moim blogu :-) Jest mi bardzo miło! I zapraszam częściej :-)
OdpowiedzUsuńYenulko! Dziękować! :-)))
Fryzurki twarzowe macie ;-))
OdpowiedzUsuńWłosy powinny być krótkie, nawet bardzo za wyjątkiem najmłodszej Twej latorośli.
OdpowiedzUsuńPodziwiam przetwory, bo też lubię przetwarzać, przetwarzać, przetwarzać, przetwarzać, przetwarzać,przetwarzać.........
No i oczywiście uroku dodają im półeczki i to na dodatek pokryte serwetkami. Mistrzostwo świata.
Jakie tam serweteczki?? Toz to zwykła cerata, tylko taka bardziej ozdobna :-DD
OdpowiedzUsuń