Znacie ten stary przesąd, że do Wigilii trzeba mieć spłacone
wszystkie długi, bo jak nie, to przejdą na następny rok i narobią
nowych?
Tak, tak! Do Wigilii, nie do Nowego Roku!
Ja znam i na wszelki wypadek wierzę!
Nie będę sprawdzać słuszności, bądź omylności powyższego stwierdzenia na własnej skórze
I dlatego, na wszelki wypadek, rozliczam się z pierwszej części zaległości, czyli "długów" blogowych.
Zdjęciowo będzie.
Na początek naszyjniki "młynkowe"
Powyższe to plagiaty o stąd (klik).
A może użyć niewinnego słówka INSPIRACJA?
E tam! Nadużywane jest zdecydowanie na wielu blogach.
Plagiat i już :-D
Dalej. Też naszyjniki, ale nie plagiatowe, tylko moje ;-)
Wiem, wiem! Już były. Ale nie w tych kolorach :-D
Kolczyki w hurcie:
I "zezulce" ;-D
To tyle zaległości na dziś.
Część kolejna wkrótce.
A czy Wy na pewno macie spłacone WSZYSTKIE długi?
Nie
mówię tylko o tych finansowych, ale i o innych: przysłowiowa szklanka
cukru od sąsiada, dług wdzięczności, niespełnione obietnice, pożyczona,
ale niezwrócona książka...
Jak tam u Was to wygląda? ;-D
Śliczne prace.Te Twoje naszyjniki cudne!
OdpowiedzUsuńAnka - dziękuję :-)
UsuńNo to nowy zabobon do przestrzegania, a ja tu relaksowo zajrzałam i nowy stres. Aż sobie listę zrobiłam :(
OdpowiedzUsuńPrace śliczne, jak zawsze. Plagiaty też i tak trzymaj - twórz by ozdabiać rzeczywistość.
To dotyczy też zaległości blogowych?... :)
Anette - jak pięknie napisałaś :-))
UsuńDziękuję bardzo :-))
Nie chciałam Cię zestresować :-D
Fajne te naszyjniki.
OdpowiedzUsuńMałgoś - dzięki! Fajne i ciepłe ;-)
UsuńKiedy Ty to wszystko robisz ? Czy Twoja doba ma 36 h i skąd masz więcej niż jedną parę rąk ? :):):)Piękne wszystkie prace!!!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCórę ma o zamiłowaniach fotograficznych, zapewne obrabia Jej to w fotoshopie i się chwali, że tyle tego narobiła.
UsuńMoje ulubione m Małżeństwo informuję w hurcie - moja doba ma standardowo 24 h.
UsuńRęce mam ino dwie. Chuda w fotoszopie obrabia ino koszmarki, więc ani ja, ani moje prace się na to nie łapią :-PP
wszystko piękne...widziałam za żywo...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńZapewne to była iluzja....
UsuńKaterina - dziękuję pięknie :-) Twoje wianki zdecydowanie piękniejsze! Z przyjemnością pooglądałam je na blogu raz jeszcze :-)
UsuńA ten pan pod Twoim komentarzem, to taki "cichy wielbicielo-zawistnik" ;-))
Ależ tego naprodukowałaś! Widać, że nie próżnowałaś ostatnio. Chyba zacznę wpadać w kompleksy ;).
OdpowiedzUsuńFajne te naszyjniki :). Reszta zresztą też :)).
Co do długów, to żadnych sobie nie przypominam, więc chyba nie mam ;)). A może po prostu mam już sklerozę ? :))
Frasiu - Ty i kompleksy oraz skleroza?? Nie żartuj! :-DD
UsuńAta, plagiaty czy nie, co za różnica? Robota Twoja, do tego - wysmakowana i efektownie pokazana :) Ilość prac jak widzę, już poruszana - ja jestem w szoku, jak można temi-swemi-rencyma tyle nawyczyniać ;) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńViolka - w sumie to nie taki czysty plagiat, tylko na motywach ;-)
UsuńA robota jest zaległa z kilku tygodni, więc spokojnie :-DD
Te Twoje są bajeczne.Cudeńka.Skończyłaś już z tymi cudami koronkowymi? Co to naszyjniki i zakładki robilaś? To dopiero była bajka.
OdpowiedzUsuńKasiu - dalej je robię. Nie inaczej. Ale tylko na indywidualne zamówienia :-)
UsuńWszystkie prace piękne!
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej urzekły Zezulce:)
A z ,,długów,, to ja się nieprędko wygrzebię ... trudno, przejdą na następny rok:)
Danusiu - dziękuję! Nie martw się! To tylko przesąd :-))
UsuńPlagiat uroczy, a zezulce boskie. Dług mam, a choćby u Ciebie - książka i naszyjnik, który leży i czeka :-(
OdpowiedzUsuńSylwka35 - dziękuję. Marneszanse na spłatę długu przed Wigilią, jak sądzę...
UsuńKiszka jakby!
Ata - te naszyjniki ze sznurów z koralami naszytymi ja sobie też wymyśliłam onegdaj, nawet mi zawieszki nakupiłaś serducho kochane, i one takie same miały być, to w takim razie teraz ja się na Cię powołam jako inspirę!
OdpowiedzUsuń:)))
.... jak je w końcu zrobię, bo u mnie sznurek tylko gotów i koraliki zakupione :))) hłe, hłe
Aniu - :-DD
Usuń