wtorek, 2 sierpnia 2011

Sesja w odpowiedzi na...

Na początku dziękuję dwóm takim fajnym laskom, co mnie wczoraj powstrzymały od pewnego desperackiego kroku... ;-)


Ad rem...
Miesiąc temu zadałam na blogu takie dwie małe zagadki.
Zagadki są już od dawna w użyciu tyle, że jakoś miałam pod górkę z foceniem.
W końcu dziś się zmobilizowałam i mimo upału strzeliłyśmy sobie z małą taką mini sesyjkę ;-)

A więc na początek.

Kto obstawiał poncho, dobrze zrobił :-D

Tym razem nie moje, tylko mojego krasnala ;-)

Powstało przypadkiem...
Bo przypadkiem weszłam w posiadanie tego tęczowego akrylu. Właściwie to Ania mnie na niego naciągnęła.
Nawet nie musiała się specjalnie mączyć z tym naciąganiem...
Ale nie miało być pierwsze! O nie!
Pierwsze miało być to co pokażę jako drugie.
Nawet już miałam to coś rozpoczęte, ale warkoczowa, podstępna jednostka niewinnym głosikiem zapytała:
-A wiesz? Ciekawe jak ta tęcza na drutach wygląda...
No to się dałam podpuścić dziecku (jak dziecko!) i nabrałam na druty tyle oczek ile potrza.
-A ciekawe jak się te kolorki będą rozkładać... - dziecko temat drążyło...
No to machnęłam pierwszy rządek, pokazałam małej wścibskiej i odłożyłam druty z ponchem sięgając po to moje "coś".
I wtedy Ania stanęła przede mną jak kat nad dobrą duszą, wbiła we mnie pełen wyrzutu błękit oczu swych i wygłosiła kwestię:
-TO NIESPRAWIEDLIWE!!
- Co??
-Bo ty nad morzem będziesz miała i poncho i OCIEPLACZ a ja nic!!

Tak więc najpierw powstało poncho, potem wspomniany ocieplacz.

View z przodka:

View z tylca:

Ocieplaczem zaraziła mnie skutecznie Myszopitca. Jak zobaczyłam takie cóś u niej, natychmiast poczułam rządzę posiadania!
A, że i wzór był prosty i chęci były, to i powstało coś na bazie i około tamtego.
Około, bo po pierwsze: inaczej zszyłam wloty/wyloty na ręce.
Po drugie jest ciut krótsze niż tamto.
A po trzecie: jest takie hmmm... mniej reprezentacyjne niż Marty.
Ale...
Ale on ma mnie grzać ten pan! Ozdabiać nie musi! A ozdobą mogę być ja ;-DD

Teraz bez słów, bo złość mnie zatyka i po raz kolejny wywnętrzać się w tym temacie nie będę:


Na pocieszenie i osłodę zapraszam na muffiny jagodowe:
Przepis jak zwykle w Garkotłuku.

15 komentarzy:

  1. Napisałam,kurna,żebyś spadała z muffinkami w diobły. I że na temat dziergadeł ślinić się nie muszę chyba,bo juz to zrobiłam ustnie :P
    Zżarło mi komencik to tera się zaprezentuję jako anonim,może się uda...

    Laura

    OdpowiedzUsuń
  2. buahaha! Uśmiałam się z Laury :)
    Świetny ocieplacz! Ozdabia Cię hihihi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ocieplacz i poncho świetne i z pewnością nie raz tego lata się przydadzą :). A muffinką chętnie się poczęstuję - uwielbiam jagody :)).

    OdpowiedzUsuń
  4. Laura - potwierdzam - śliniłaś się ustnie. Aż mi z fona kapało ;-D

    Aniu - a ja jego nie?? :-((

    Frasiu - ocieplacz niewątpliwie przyda mi się w mojej pracy przed włączeniem ogrzewania...
    Muffinki są smaczne i prościutkie do przygotowania :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zjadłam wszystkie cztery, a one nadal tam są! Jak to możliwe???????

    OdpowiedzUsuń
  6. Prace ręczne na medal, zwłaszcza urokliwie na modelkach się prezentują! A mufonami to mi przypomniałaś moje dokonania, o którym napomknę zaś!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne kolorki ma to ponczo :)

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. lato latoś zimne, więc i poncho i ocieplacz przydadzą się, o noszących je paniach chciałoby się rzec: na modelki je:)
    widok muffinek powoduje ślinotok i burczenie w brzuchu, a na noc nie będę się wszak objadać( i tak już bogato wyglądam);))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ślinotoku dostałam na te muffinki :P
    Młoda, rasowa modelka :)
    Mamuśka zdolniacha :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne, piękne, piękne -weź je dziś ze sobą, plisssss. Już wiem na co kupię włóczkę w Magic Loop , taką boską, szmaragdowo-zieloną. A muffiny chyba dziś upiekę - wiesz, mam gości ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Eee... mufiny jakieś obślinione, nadgryzione...

    ...warkocze są! To ważne! Ściskam :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Elu - dokonałaś niemożliwego! Zjadłaś ciastko i masz ciastko :-DD

    Aniu - to czekam z niecierpliwością ::-)

    Aga - :-DD

    Anek - aż oczy bolą jak się dłużej patrzy :-D

    Alicjo - przydają się, oj przydają. A muffinki polecam - nawet na noc - są pozbawione kalorii ;-)

    Klaudia - dziękować :-)

    Sylwuś - już wzięłam. I ciekawe... Ja dziś w gości jadę. I upiekłam muffiny :-D WIesz coś o tym??

    Jolcia - kto późno przychodzi... ;-)
    Warkocze są! Nie może być inaczej!

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny ocieplacz i poncho tez super. Aparatka z tej Twoje córki. Umie Cię podejść.

    OdpowiedzUsuń
  14. No i wszystkie muffinki zjedzone..a dla mnie nie ma buuuuu...chyba sobie muszę sama upiec :-/

    Bardzo fajny ten ocieplacz i poncho też :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)