niedziela, 11 grudnia 2011

Broomstick

Broomstick, czyli robótki na kiju od szczotki wciągają mnie coraz mocniej i coraz bardziej jestem zaniepokojona stanem umysłu nie tylko mojego, ale i koleżanek mych.
Jedna taka ( Sylwia - póki co przemilczę, że o Ciebie chodzi), w desperacji spowodowanej brakiem odpowiednich drutów, chciała wyrwać ze ścian rurki doprowadzające ciepłą wodę do grzejników...

Na szczęście dla mojej rodziny posiadam druty w miarę grube, ale jeszcze ( z naciskiem na JESZCZE) nie tak grube, jak mi się marzą i jakie są mi potrzebne...
Bo rozszalała ma wyobraźnia podsuwa kolejne pomysły na kijowe robótki...

Póki co skończyłam szalik prezentowany wspomnianym wyżej poście, a do kompletu dziergnęłam mitenki.
Całość wygląda ło tak:

Fajnie wygląda, no nie? :-))

Dane techniczne:
Drut 12', szydełko dopasowane do włóczki.
Włóczka "Tremori" Knitting Yarn (kupiona za podszeptem Miecia ponad rok temu w Lidlu) 50g/115m, 100% poliakryl.
Wyszło mi nie wiem ile, bo motki miałam porozpizgane - znaczy rozpoczęte.
Na pewno były dwa całe. I dwa ruszone w różnym stopniu.
Rozmiar szalika nie oszałamia: 150 cm na 17 cm.
Czyli po prostu szalik. Nie mylić z szalem ;-)

Mimo sztuczności jest to ciepłe i przytulne - już wypróbowałam ;-D
W planach do tego kompletu jest jeszcze opaska, ale nie wiem czy zrobię, bo obawiam się, że z uwagi na kolor będę wyglądać jak w bandażu ;-)


Ale nie tylko samym kijem człowiek żyje.
Równolegle powstaje szaliczek dla Ani
Z włóczki bąbelkowej.

Miłe toto, mięciutkie. Ten jest robiony po bożemu - na dwóch drutach.


Dalej.
Również metodą tradycyjną dziergam sobie coś...

Co? Jak skończę, to powiem i pokażę ;-)

Nie tylko włóczką człek się odżywia.
Człek porobił trochę takich tam koralikowców.
I są już (W KOŃCU!!) dostępne u mnie w Artillo.

No to oddalam się krokiem posuwistym w stronę drutów, mając pod sufitem wizje kolejnych takich tam różnych.

22 komentarze:

  1. Aż sobie musiałam wygooglać o co chodzi z tym kijem od szczotki, bo moja wyobraźnia tak daleko nie sięga :D Okazuje się,że nie jest to takie skomplikowane aczkolwiek trochę się trzeba z tym kijem nagimnastykować ;)
    Piękne twory tworzysz koleżanko :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kaloryfery wiszą, w domu ciepełko, a ja cierpliwie oczekuję na wymarzone druty rozmiar 20. Komplecik cud, miód - pewnie se dziergnę na rozgrzewkę, jak tylko rzeczone druty zakupię. A technika bardzo zachęcająca, baaaaardzo :-)
    A co Ty tam dobra kobieto dziergasz w tajemnicy tak wielkiej ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przyjemnie to wyszło, bardzo bardzo! To nawet przy cienkiej wełnie da efekt grubości!

    Mitenki cudne! Opaskę strzel do kompletu i kwiatka na niej coby od razu zaznaczyć co miałaś na myśli!

    OdpowiedzUsuń
  4. ślicznie broomstickowo :) a zaczęło się tak niewinnie na targach, na saskiej :D

    i ten szalik z włóczki z bąbelkami/ pomponikami prześliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. i jak to dobrze, ze człowiek do Koleżanki zajrzy - zaraz czegoś ciekawego się dowie. fajne toto i wygląda na zaraźliwie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A na różanych łodygach ktoś już dziać próbował? :D :D

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany, a ja leżę i się lenię.Ale już zamówiłam trochę koralików i na razie sobie wymyślam co zrobię."Kijowy" ścieg zrobiłam w ramach próby dość cienką nitką włóczki używają c do niej drutu nr 9,5, bo grubszych nie ma, ale przy cienkiej nitce to nawet niezle wyszło.Ale nie wiem co miałabym tym ściegiem zrobić , więc spróbowałam i sprułam.Szali, szalików itp. i tak mam w nadmiarze a tak w ogóle jakoś mnie do włóczki nie ciągnie.Właściwie do niczego mnie nie ciągnie i strony w Artillo też jeszcze nie założyłam, choć się zarejestrowałam.A to zielono-niebieskie to będzie otulacz? A gdzie wynalazłaś taką bąbelkową włóczkę?
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu - i wciagająca :-)

    Klaudia - dzięki, dzięki! A metoda jest prosta jak... kij od szczotki ;-)

    Sylwuś - no kto jak kto, ale przecież Ty wiesz co dziergam!!

    Aniu - kwiatek?? O matulu! :-DD Dzieci by ze śmiechu pękły! O sobie samej nie wspomnę :-DD

    ZłotyWilku - zaczęło się od takiej jednej Zarazy co to koło mnie siedziała na targach - nie znasz jej przypadkiem??;-D


    Myszoptico - zaraźliwe jak diabli!! Parę osób już choruje ;-)

    Anelagdam - nic mi o tym nie wiadomo, ale możesz być prekursorką.

    Aniu - to zielono-niebieskie opiszę jak skończę ;-)
    A bąbelkową włóczkę kupiłam razem z tamtą od broomsticka w Lidlu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kobiety - podajcie jakiś link gdzie wytłumaczą metodę kija bo ni matoł czyli ja znaleźć nie mogę, plisssss

    OdpowiedzUsuń
  10. "Kijowe" mitenki i szalik wyglądają bardzo fajnie! Jeszcze nie próbowałam tej techniki, bo ostatnie trzy dni balowałam w Poznaniu i po prostu nie miałam czasu, ale kiedyś muszę spróbować :). To ostatnie "cuś" zapowiada się interesująco, fajne ma kolorki :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Ata, tak mi się coś zdaje, że znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gosiu - google polecam.

    Frasiu - czytałam i zazdroszczę! Wypoczęta jesteś? To do roboty ;-D

    ZłotyWilku - tak też i mnie się wydawało ;-D

    OdpowiedzUsuń
  13. google - wiem tylko co mam wpisać "robótki na kiju" :( bo to co wpisuję nic mi nie daje :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Gosia - tytuł posta wklej!
    Ćma jakaś???? :))))) zakręcona jesteś kochana dzisiaj!

    OdpowiedzUsuń
  15. ciemna masa ze mnie - już znalazłam oczywiście ale jako pierwsi pokazali się przy tej nazwie gitarzyści he he. Chyba niezbyt wygodna to metoda, aczkolwiek efekt końcowy - super :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy ten broomstick - właśnie natknęłam się na ciekawe wzorki z udziałem tych pętelek
    http://www.liveinternet.ru/users/azarova_marina/post197240776/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Kankanko - dziękuję za pomoc ;-))


    Janola - dzięki! Do tego linka nie dotarłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. No i masz, znowu pół nocy spędzę na szukaniu informacji o technice kija...
    Komplecik super :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Zula - owocnej bezsenności życzę ;-DD

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)