wtorek, 22 marca 2011

Oto ja!

Cześć! To ja.
Fryderyk.

Pamiętacie mnie jeszcze?
Pewnie nie, bo pani starsza wiecznie siedzi przy kompie i mnie nie dopuszcza! Zazdrosna taka o Wasze względy, bo wie, że jak ja się pokażę to wszystkie jej robótki to pan Pikuś przy mnie!

Dobrze, że jest pani średnia zwana Asiem! Bo to jej zawdzięczam niekończącą się sesję zdjęciową, której fragment dziś Wam pokażę.

Ta kobieta, której się wydaje, że jest moją właścicielką pisała o mnie w kilku postach
Ale jak zorientowała się, że cieszę się większym uznaniem niż te jej dziwaki, to zamilkła na mój temat udając, że nie istnieję!
Tylko czasem wymknie jej się coś wrednego typu "kocie turbo ADHD"!!
To potwarz!
Oczernia mnie ta zła kobieta!
Normalny jestem!
Ja jej tylko pomagam!
Koraliki trzeba przecież posprzątać! A że ruchliwe są jak cholera, to nie moja wina, że muszę je ganiać po całym domu! Zupełnie nie rozumiem, czemu pani pohukuje na mnie w stylu:
-Fryderyk! Ja ci ogon z d..y wyrwę!!
Za moją dobroć! Za chęć pomocy!

A jak pomagam rozplątać kordonki, czy inne nici zwinięte bez sensu w jakieś kłębki czy inne motki to też jestem niedoceniony!
Ba! Powiem więcej - jestem wręcz prześladowany i wyzywany od bezmózgich kretynów, głupoli i wrednych sierściuchów!
A mycie za przeproszeniem sedesów?? No co tej kobiecie przeszkadza, że muszę sam osobiście sprawdzić, czy ona dokładnie tą szczotą bakterie pogoniła??

Wannę i umywalki też sprawdzam! Chociaż z wanną specjalnie się nie kochamy...
Przyznam Wam się, że miałem dość niemiłą przygodę...
Pani starsza myła włosy pani najmłodszej.

Te wspaniałe warkocze, tak cudowne do memłania w paszczy są imponujące swoją długością... Nie muszę się specjalnie wysilać, żeby sięgnąć do nich łapami. I nie wiem czemu pani najmłodsza reaguje na to wrzaskami! Czy to moja wina, że muszę się przynajmniej jedną łapą wczepić w tył spódnicy, żeby drugą sięgnąć do tych kusząco majtających się postronków ?? No przecież one są dla mnie!!

Wróćmy jednak do wanny.
Otóż pani starsza susząc sierść pani najmłodszej otwiera drzwi od łazienki, bo jak twierdzi "szlag ją trafi od tej sauny!"
No to żeby skrócić sobie czas oczekiwania na wyjście obu kobiet z tej łaźni biegam sobie w tę i na zad. No i raz się rozpędziłem. Trochę za bardzo...
Żeby nie przerobić sobie swojej pięknej twarzy na paszczę pekińczyka, musiałem wykonać wyskok w górę.
I wylądowałem w wannie...
Pełnej wody i białego czegoś. To było straszne!
Wyskoczyłem z paniką w oczach, a to białe, puszyste i straszliwie woniejące oblepiło mi twarz i wąsy. O tylnej części mojego ciała nie wspomnę!
Pomknąłem przed siebie ile fabryka dała. Część białego zgubiłem po drodze, a resztę strząsnąłem na korytarzu i na schodach...
Zupełnie nie wiem, czemu obie kobiety (i ta stara i ta mała) popłakały się ze śmiechu!!
Chyba się obrażę

I w daleki pójdę świat,
bom nie baba, jeno chwat!


Albo ucieknę sobie na drzewo! O! I tam mnie żadna z bab nie dopadnie!


Fajne widoki..





Ale... Czy ktoś wie, jak się stąd schodzi???
Ratunku??
Ratunku???
No mówię do Was!! Niech mnie ktoś zdejmie!!



Na ziemi jednak jest bezpieczniej, chociaż kłująco w moje delikatne i jakże szlachetne stopy!




Podróże małe i duże brudzące są!
Higiena to podstawa!





Po spacerze dobrze jest wrzucić coś na ruszt:



Obok moich misek mieszka taki dziwny kot...
Niby podobny do mnie, a jakby inny...
Ogona prawie nie ma, ale nadrabia uszami.
Tylko jakiś mało rozrywkowy jest i ciagle tkwi w tym swoim dziwnym domku.
Mimo, że go zachęcam, nie wyłazi na zewnątrz.
Nauczyłem się otwierać mu klatkę, ale ta zła stara kobieta odwróciła ją drzwiami do ściany!
Jakby nie wiedziała, że ja ją i tak od niej odsunę i uwolnię kumpla!
Niech no tylko pójdzie do pracy! Dam sobie radę!
Coś tam mówiła o kłódce, ale może zapomni ;-)

Aha!
I jeszcze coś!
W oknach wiszą takie jakieś dziwne, białe szmaty.
No ideał huśtawki!

I co ciekawe starsza nie pokrzykuje na mnie twierdząc, że najwyższa pora pomyśleć o ich wymianie.


Tak ogólnie to nie jest mi źle.


Tylko czemu pani starsza przerwała mizianie mojego brzuszka i rąbnęła mi fleszem od telefonu po oczach??
Tak koniecznie musiała uszczęśliwiać znajomych moim portretem??


Dobrze, że pani średnia jest wieloczynnościowa i potrafi jednocześnie focić i zająć się najważniejszą personą w domu


I poleżeć sobie razem lubimy obok siebie:



Ta najstarsza twierdzi, że potrafię wywrócić dom do góry nogami.
Dziwna jest...
Przecież to tak fajnie popatrzeć na to samo z innej perspektywy:



No to chyba na dziś już wystarczy, bo trochę śpiący już jestem



Na razie! Papapapa!


CICHO BYĆ!
ŚPIĘ!

47 komentarzy:

  1. cudny ten twój kot!!!!a jaki mądry taki poemat napisał! doceniam bardzo bo mam takiego urwisa .pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczarował mnie ten facet :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ato, Twój kot może książki pisać ;)
    Ale się ubawiłam czytając;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Stary, piąteczke przybij. Jakbym nie wiedział, że to ty, to bym pomyślał, że to ja, Struś,tacy jestesmy podobni. Niunia mówi, że to ona jest podobna, ale to nieprawda bo ona jest bardziej bura.
    Twój kumpel Struś

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie to napisałaś! A Twój kot to taki przystojny, jak i mój. Chyba oba Kitketa wciągają ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, popłakałam się ze śmiechu :D
    Kotek jest świetny - pozy do zdjęć ma debeściarskie :]
    No i gratuluję talentu do pisania :)
    Bardzo lubie czytać, to co piszesz :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna historia sierściucha :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczna historia, tak ciężki los kota, tyle pracy włoży a nikt właściwie nie doceni. Pozdrawiam serdecznie, i proszę kota drapnąć za uchem ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja miło sobie przypomnieć już tylko fotki mojego. Przesyłam głaskania.

    OdpowiedzUsuń
  10. SupER!!!super opisałaś, uśmiałam się i zachwyciłam jednocześnie. Uwielbiam Cię czytać Atuś. Gratulacje dla córci za świetne zdjęcia,pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
  11. Całuski dla sierściucha obłędny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  12. uhaha uhaha uhaha.Ubawiłam się.

    OdpowiedzUsuń
  13. Najmądrzejszy,najładniejszy kot na świecie... ale tylko dlatego,że ja kota nie posiadam;-)))

    OdpowiedzUsuń
  14. No wspaniała opowieść.Mój dylemat o "mieniu" kota chyba zniknął:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ata, jaki miły początek dnia miałam dzięki temu postowi :) Dzięki!
    Kociak słodki. Chyba młody, co? Taki psotnik.
    Mojemu klopsowi już nie chce się psocić, tylko miałuczy za jedzonkiem i próbuje schować swoje 8 kg w ucieczce przed kochającymi ją z całej siły (dosłownie) dziećmi...

    OdpowiedzUsuń
  16. Fryderyku, nie wiem czemu ta pani się tak czepia. A jak trzeba pomóc zejść z drzewa to co?! to nie łaskawa pomóc...Musisz cos z tym zrobić. Nie wiem może za mało jesz i za mały przez to jesteś i ona Cię poprostu nie zauważa? a może miauczeć trzeba głośniej, bo może niedosłyszy?
    No powiem szczerze - nie wiem co Ci poradzić.
    nie mniej jednak ściskam Cię mocno.
    Nie poddawaj się stary ;O) Będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  17. dziwnym trafem upodobał sobie kape od Maryni
    mój też ma w domu wszystkie kapy zależone

    OdpowiedzUsuń
  18. Swietny dachowiec... a jaki zdolny... normalnie jego jego pani starsza, wcale się nie dziwie, że go nie dopuszcza, konkurencja normalnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Kot przywraca właściwą ocenę :))))))

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie martw się Fryderyk, te dwunożne tak mają, wyższe są, to i patrzeć z góry na nas muszą.
    Oni nas lubią, tylko w dziwny sposób tę miłość okazują, ale jeść dadzą, pomiziają po brzuszku, no i ogólnie nie jest z nimi źle.
    A że talentami ich przerastamy? no cóż, to już ich problem.
    Grabula, czyli łapka stary!
    Twoja koleżanka Panna Kicia.

    OdpowiedzUsuń
  21. Taaak, świat widziany kocim okiem jest naprawdę dziwny. A my dla niego to super dziwolągi, istne ufoludki. Ale kocurek jest prześliczny, nie da się tego ukryć.Pomiziaj go w moim imieniu.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Boski ten Twój Fryderyk. Głaskacza mu posyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. widzę, że kot tak samo elokwentny jak jego Starsza Pani :)
    fotki cudne
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  24. Fryderyku wpadaj tu częsciej pogadać przy kawie i mleczku. Jesteś super przystojniak. A Twoje panie nie są takie złe...da się wytrzymać ;)
    miau miau..papa

    OdpowiedzUsuń
  25. Mój apel-więcej Fryderyka na blogu! Dziergane cudeńka są fajne, ale prawdziwą gwiazdą na tym blogu powinien być kot! Głaski i miziania za uchem;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Fryderyk elokwentny jak mało który kotecek:)) Mój Bazyl tylko jape drze trzy razy dziennie, ale ni groma nie rozumiem o co kaman... gulgoce i gulgoce na cała chałupę:))) Na szczęście zatyka się na widok pełnej michy:)))POtem juz tylko stęknie podczas wsakiwania na sofę, i mruczy... że niby taki rozkoszniaczek :)))
    Oj, czuję że by sobie nasze kochane kotecki pokonwersowały...

    OdpowiedzUsuń
  27. Fryderyk jest niesamowity, a jaki pożyteczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetna kocia opowieść :)
    Pozdrawiam Panią Starszą, Średnią i tą Najmłodszą z WARKOCZAMI :)

    OdpowiedzUsuń
  29. :))) Kocie sprawy, koci świat. Uroczy sierściuch!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Aga - bo Fredek taki uczłowieczony bardziej jest ;-)

    GG - nie tylko Ciebie oczarował ten Czaruś :-D

    Ludkasz - właśnie zaczął pierwsze próby (tym postem) ;-)


    Struś vel Maryna - piątka! Trzymajmy się razem, bo inaczej nie da się wytrzymać z tymi ludźmi!


    Kasica - mój przystojniak wciąga cokolwiek. Wełna, nie wełna byle kicha była pełna ;-)

    Asik - jedna z koleżanek Asi napisała: ten gość urodził się po to, żeby pozować. Coś w tym jest ;-)

    Reniutek - to tylko czubek góry!!

    Wredula - z przyjemnością drapnęłam :-)

    Zdolność - dobrze, że dano nam pamięć :-)

    FiolQak - dziękuję! W imieniu córci i własnym :-)

    Lacrimo - z przyjemnością! Oboje lubimy się całować :-D

    Kasiu - i oto chodziło!

    Basiu - najwyższa pora to zmienić!! ;-D

    Agnieszko - no to jako zaprzysiężona kociara cieszę się bardzo i czekam na wieści :-)

    Woalko - Ferdek został nam zesłany 11.11.10. Teraz ma ok 7 miesięcy, więc ma pstro w łepetynie i... fajnie jest :-))
    8 kg?? No niezły jest!! :-DD

    Kiniu - masz rację! Ona mi za mało jeść daje! Bo twierdzi, że jestem worem bez dna i spasę się ja prosiak, jak nie będzie mnie pilnować!
    Mruczę jej prosto w ucho - najchętniej o drugiej w nocy! Nie wiem, czemu jej się to nie podoba!!


    Agajaw - a mnie to nie dziwi - narzuta Maryny jest ulubieńcem całej naszej rodziny :-))

    Janeczko - nie powiem mu tego, bo się bardziej zarozumiały zrobi ;-)

    Ataboh- teraz to se poczeka, zanim go do kompa dopuszczę!! ;-)

    Aniu - bo wie co mówi i widzi ;-)

    Panno Kiciu vel Alicjo - dobrze mówisz! Te dwunożne dziwne są, ale w sumie przydatne (czasami ;-))

    Anabell - oj pomiziam, pomiziam! Z obopólną przyjemnością ;-))

    Ewo - głaskacz przekazany - dziękuję :-))

    Kasiu - nauczył się słuchając pani starszej :-DD

    Elżbieto - chętnie wpadałbym częściej, ale ta starsza rzadko mnie do kompa dopuszcza!

    Privace - hehehe! Zazdrosna jestem, jak słusznie zauważył Fredek. Więc nie wiem jak to będzie ;-))

    Iwonko - no nie wiem... Twój to dostojny sybaryta, a mój stuknięty młodzieniec ;-))

    By_giraffe - pożyteczny??? No dyskutowałabym :-DD

    Jolcia - wszystkie pięknie dziękujemy :-))
    I ta WARKOCZOWA też :-))

    OdpowiedzUsuń
  31. Iwonko - uroczy! Zwłaszcza jak ŚPI!! :-DD

    OdpowiedzUsuń
  32. Fryderyk Ty się nie przejmuj i bądź sobą. Pani Matka tylko tak sobie ględzi a tego ogona z du..y to by Ci i tak nie wyrwała. Bo wiesz Pani Matka też ma ADHD dlatego tyle gada i na miejscu usiedzieć nie może.
    Piękny jesteś do miziania :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie dość, że mądry i wygadany, to jeszcze piękny i fotogeniczny... Ech, nie ma sprawiedliwości na tym świecie ;-) I Panią Starszą (hi hi hi... ) pozdrawiam ciepło! :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Te dwunożne to takie dziwne są. Moja to ostatnio krzyczy "Lolka cholero, nie ruszaj niteczek", ewentualnie w przypływie czułości "Lola, kochanie, wyciągnij pazury z mojego kolana". A czy to moja wina, że niteczki tak fajnie błyszczą, a Pani się kręci i trzeba pazurami mocno się trzymać, bo można zlecieć na łeb.
    A fotek mi mało robi, bo mówi, że animalsi do sądu by ją podali, taka chuda jestem i brudna :). Karmi mnie dobrze, ja tylko mam taka przemianę materii, że nie tyję, a że brudna jestem - a jaka mam być po wędrówkach w magazynach hurtowni rolniczej????????
    Pozdrawiam Lola

    OdpowiedzUsuń
  35. Nic nie napiszę, bo kwiczę ze śmiechu. Za zdjęcie Księcia Fryderyka na drzewie to nagrodę powinni przyznać. Czy mogę je sobie na kompa skopiować?

    OdpowiedzUsuń
  36. Mrautak pozostaje w zachwycie:))) Miauuu:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Aniu - no ma ADHD! ja to wiem i dlatego się jej trochę boję! Dziś groziła mi wyrwaniem łap!!

    Rzeka - taki elokwentny na dłuższą metę jest UPIERDLIWY :-))

    Lolka vel Irenko - łączę się w bólu!!


    Kolczykarium - w imieniu przystojniaka dziękuję :-)

    Aga - już nie kwicz! Młoda wyraziła zgodę, więc kopiuj :-))

    OdpowiedzUsuń
  38. Fredzio pozdrawia piękną pannę Mrautak :-))

    OdpowiedzUsuń
  39. Chyba się zakocham! Cudne zdjęcia! Jest przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
  40. Fryderyk - pisz częściej, ja Cię baaaaardzo proszę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  41. Jm - a proszę bardzo! Zazdrosna nie jestem ;-)

    Sylwia - zobaczę co się da zrobić. Może jak starsza zasiądzie do tych swoich dziwaków, a komp będzie wolny, to kto wie.. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  42. :) Jeść dają? Spać dają? Pomiziają? To nie narzekaj też byśmy tak chcieli.

    OdpowiedzUsuń
  43. Mało jeść dają! Wydzielają! Bo mówią, że się spasę jak prosiak! Chytrusy jedne!!

    OdpowiedzUsuń
  44. Szyneczka z ciebie będzie, flaczki, karkóweczka...

    OdpowiedzUsuń
  45. Pani najstarsza! Ratuj!! Kanibal! Chce mnie zjeść!! Kto Ci bedzie truchło do domu znosić???

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)