sobota, 12 marca 2011

Paverpol chłodzi i wciąga!

Na wstępie chcę Wam bardzo serdecznie podziękować za słowa otuchy, współczucia i rady, jak postępować ze sponiewieranymi paluchami.
Stosuję zasypkę "Dermatol" poleconą przez panią w aptece. Działa! Palec zaczyna wyglądać ;-)
O bąble na pozostałych palcach dbam ;-).

Jak pisałam w poprzednim poście, na pocieszenie i dla ochłody cokolwiek "rozgrzanych" rąk bawiłam się paverpolem.
Wspólnie z Anią.
Nie ukrywam, że jestem zadowolona :-)
Bez zbędnych barokowych opisów przystępuję do prezentacji naszej wczorajszej produkcji.

Zamiast mnie, niech przemówią zdjęcia autorstwa mojej starszej i niesamowicie uzdolnionej Joanny.

Na początek moja ulubienica, czyli owalna miseczka w kolorze ecru
I od góry:




Druga nazwana przeze mnie dzięki wywiniętym brzegom "tulipankiem"



I młodsza siostra "tulipanka" - ta już bez wywijania ;-)





Miska-koszyczek o całkiem słusznych rozmiarach





I kolejna, równie duża i ażurowa



Ale to nie wszystko...

Jak wspomniałam, razem ze mną działa Ania...
Siedziała sobie cichutko jak myszka z całkiem solidnym kawałkiem jedwabiu i pudłem koralików...
I oto co stworzyła:

Przepiękna zawieszka! Wielkośc naturalna - 3/4 mojej dłoni!
Jest super! Jak ją zobaczyłam, szczęka mi glebnęła i zęby do tej pory zbieram spod stołu ;-)

Żeby nie czuć się gorszą, też zrobiłam! A co!
I też z jedwabiu tyle, że ja oprawiłam w niego szkło :-)

No cóż... Popadam w lekkie samozadowolenie ;-)
I idę zrobić jeszcze jedną miseczkę :-)

41 komentarzy:

  1. Qrcze, ale mam zdolne uczennice!!! Skąd wytrzasnęłaś takie cudne serwetki, dają takie w Warszawce?
    Aniu piękna praca, i piękne kolory!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Te koronkowe miseczki są super!!! A jedwabna biżuteria robi mega WRAŻENIE... tylko co to jest ten cały poverpol- nie mogłam znaleźć żadnych informacji z czym to się je:]

    OdpowiedzUsuń
  3. Beatko! To zasługa niewątpliwa cierpliwej nauczycielki :-))
    A serwetki to łup z ciucholandu, z którym zawarłam całkiem bliską i sympatyczną znajomość w środę :-))
    Przekażę Ani Twoje słowa - będzie dumna i szczęśliwa :-))


    Jolu - o paverpolu pisałam tu:
    http://hobbyata.blogspot.com/2011/03/zarazona.html
    Więcej na jego temat wie moje i Sywlii guru, czyli Ataboh :-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawe prace z tego paverpolu. slędzę z wielkim zainteresowaniem wasze poczynania i bardzo podziwiam efekty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudnie wyglądają te szydełkowe miseczki .

    OdpowiedzUsuń
  6. podziwiam te misternie zrobione miseczki , są tak leciutkie i pełne uroku

    OdpowiedzUsuń
  7. Godna następczyni Ci rośnie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Antonino - dziękuję i zapraszam. Paverpol będzie się u mnie pojawiać zapewne dość często :-)

    Szydełkowe - szkoda, że nie ja je na szydełku wydziobałam ;-)

    Kiboko - dziękuję :-)

    Lacrimo - aż się boję! :-DD

    OdpowiedzUsuń
  9. Miseczki śliczne, zawieszki też, ale pokaż zawieszkę z innej strony, lub opisz jak ją sie robi. Nie kapuję;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Basiu - zawieszki z drugiej strony są zupełnie płaskie, bo schną w pozycji horyzontalnej.
    Jak się je robi? Ucina się kawałek (większy lub mniejszy) jedwabiu, czy innego materiału. Następnie przymierzasz do niego koraliki czy inne kamyki (czy pasują). Później moczysz ten kawałek materiału w paverpolu, drapujesz go i układasz dowolnie. Jak efekt Cię zadowoli, to zostawiasz do zaschnięcia i już :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. no cuda dziewczyny robicie :)
    oby tak dalej
    zawieszki piękne są

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe rzeczy stworzyłyście, chyba zacznę się rozglądac co to ten poverpol.

    OdpowiedzUsuń
  13. śliczne misy i zdjęcia wykonane perfekcyjnie, gratulacje dla ucznia i nauczycielki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale piękne, i na dodatek robione tymi sponiewieranymi łapkami. Uwazaj na siebie, kobieto, bo ręce się czasem przydają. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kasiu - dziękuję :-))

    Gunnila - rozglądaj się, rozglądaj - tylko uważaj - to wciąga!!

    Pandoro - dziękuję bardzo :-)

    Joasiu - uważam! Doceniam własne ręce właśnie teraz, kiedy ich w stu procentach nie posiadam :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. życzę aby zdolne paluszki szybko ozdrowiały !
    działanie calej żeńskiej ekipy godne podziwu, szacunek!!!
    Co do ciuchlandów to różne bywają, ja w jednym wypatrzyłam kwadratowy obrusik,ręcznie dziergany,nieco większy jak serwetka ale bez przesady, chyba wyglądalam na bogatą klientkę bo 100 PLN pani sobie zawinszowała, niestety nie nabyłam

    OdpowiedzUsuń
  17. jestem pod wrażeniem i zazdroszczę, że Wy robicie a ja jeszcze nie, ale jak się mówi w Italii "piano, piano" czyli pomału, pomału, ja też będę robiła. Tym się pocieszam, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Kasiu - stówa za obrusik w szmateksie??? Trzeba przyznać, że pani miała cokolwiek wypaczone poczucie humoru!!
    Żeńska ekipa dziękuje pięknie :-))

    Irenko - za to potem będzie presto, presto! I będziesz nas zadziwiać pięknościami w Twoim wykonaniu :-))

    OdpowiedzUsuń
  19. ach to jes jedwab
    głowe bym dzał za to filc

    OdpowiedzUsuń
  20. Szczękę z ziemi zbieram!
    Cudności! Jedno piękniejsze od drugiego a ta zawieszka Ani... Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja cie kręcę, jak cię kręcę! Ja nie mogę! Super!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ata, a skąd ten paverpol się wykopuje?????

    OdpowiedzUsuń
  23. No, no, no - miseczki pierwsza klasa. Cudne są i sama nie wiem która najśliczniejsza. Ta podłużna zaskoczyła mnie kształtem - Ty to jesteś pomysłowa. A patrząc na wisior Ani pozostaje mi tylko zacytować stare powiedzenie, że uczeń za chwilkę przerośnie mistrza ;-) Brawo Aniu - piękną zawieszkę zrobiłaś. Mamusina też urocza.
    No nic dziewczyny, inspirująco działacie na mnie - idę kończyć owijanie balonów i chyba trza pomoczyć łapki w paverpolu :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ach, jak mogłam zapomnieć - Aś, zdjęcia piękne :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. No tak - Sylwka ma rację, hodujesz se ucznia mistrzu, jak nic Cię zostawi w tyle, już się bój:)))
    Te zastygłe jedwabie to mię zdecydowanie ruszają. I to, co siedzi w ich środku też. I zieleń piękna, i te fiolety...
    Idę stąd!
    Kolejnej szajby mi nie potrzeba, a to zaraźliwe jak cholera!

    OdpowiedzUsuń
  26. Przepięknie wyglądają te białe miseczki !!!
    A broszki pierwsza klasa :)

    Czy paverpol kupię w takim zwykłym markecie budowlanym ?

    OdpowiedzUsuń
  27. Jajowata miseczka w kolorze "esru" również moją ulubioną jest:)))
    Brocha Ani powalająca, więc nie dziwota że padłaś :))))

    OdpowiedzUsuń
  28. Agajaw - to dobrze, że nie dałaś głowy ;-)

    KasiaS - dzięki!!


    Koroneczko - czego nie możesz?? :-D

    Kankanko - się go kupywa, nie wykopywa ;-)

    Sylwuś - też widzę, ze mi niezła konkurencja pod bokiem wyrosła. I to jak szybciutko i cichutko ;-)
    W imieniu obu panienek moich dziękuję :-))

    Dorotko - ale Ty masz tylko jedną szajbę - drutową! Czas ją rozszerzyć. Ja tam nic nie mówię, ale paverpolem można usztywnić też wełnę...

    Klaudia - paverplou nie kupisz w normalnym sklepie ;-)

    Iwonko - zaraz będę do niej dorabiać wieszadełko i jutro się polansuję w nowym wisiorze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pani Moniko, zrobiła Pani cudeńka:))) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. Anonimie - dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Śliczne te miseczki. Faktycznie to wciąga. Ja się aż boje zaczynać. Te broszki z jedwabiu fajne. Pomysł świetny. Zdolne masz córki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Człowiek nie zagląda ledwie kilka dni, a Ty mało,że jakieś paverpole niesamowite wycudowałaś, to jeszcze poparzyłaś sobie palce.
    No, naprawdę jestem oburzona;))) Kuruj sobie paluszki i niech sie ładnie goją skoro to coś na p im pomaga:)A swoją droga ładniutkie to coś na p:)))
    Serdeczności wiosenne przesyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Super.Twórcz i niespokojna jesteś. A z tego jedwabiu ...jak to zrobione?

    OdpowiedzUsuń
  34. Ewo - jak zaczniesz, to nie przestaniesz ;-)
    Dziękuję! :-)

    Kaprysiu - no bo ja ruchliwy człek jestem i lubię jak coś się dzieje ;-)

    Kasiu - to z jedwabiu, czyli zawieszki są po prostu zmoczone paverpolem, ułożone i już.

    OdpowiedzUsuń
  35. Przepiękne te miseczki - aż mi się zachciało za szydełko złapać :D

    Młodsza siostra "tulipanka" to moja faworytka - aż oczy w siebie bierze. Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  36. Marzycielko - dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  37. Właśnie dzisiaj dowiedziałam się o tej technice utrwalania, zajrzałam i jestem pod wrażeniem.Jak Ci zabraknie serwetek to zapraszam do mnie robię je na drutach.

    OdpowiedzUsuń
  38. Makramko - dziękuję za zaproszenie. Już byłam u Ciebie i oniemiałam z zachwytu!

    OdpowiedzUsuń
  39. Jestem pod ogromnym wrażeniem , te miseczki, te wisiory - dzieła sztuki i to z wysokiej półki!!

    OdpowiedzUsuń
  40. Gosiu - dziękuję, ale prawdziwą mistrzynią i niedościgłym wzorem jest dla mnie Ataboh :-) Zerknij na jej bloga - WARTO!!

    OdpowiedzUsuń
  41. Piękne te ażurowe miski z serwetek. Chyba sama popróbuję :)
    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)