sobota, 4 czerwca 2011

Anna - cz.1

Jakby ktoś nie wiedział, dysponuję dwiema córzydłami.
Taka jedna Joanna się szasta ostatnio niemożebnie po moim blogu.
A druga przemyka po nim mimochodem...

Bo nie ma czasu!
Jest dzieckiem zajętym.
Dzieckiem? No nie wiem...
To raczej mały naukowiec. Pasjonat pożerania co raz to nowych dziedzin życia i zachłannie chłonący wiedzę.
Starsza siostra mówi o niej:
-To nie dziecko - to MÓZG!!
Coś w tym jest.
Zainteresowania ma szerokie. Nie ogranicza się do jednej dziedziny.
Czasem mam wrażenie, że lecę za nią jakieś 10 kroków z tyłu z wywieszonym do pasa ozorem, a i tak NIE NADĄŻAM!!
Zarzuca mnie informacjami o rzeczach, o których ja nie mam nawet bladego pojęcia! Aż wstyd!

Skąd w niej ta pasja? Skąd ten głód wiedzy? Skąd ta chęć pożerania kolejnych i kolejnych dziedzin nauki??

Pisałam już wczesniej tu i tu, że młodsza ma latorośl, będąc jeszcze obiema nogami w głębokiej podstawówce, dostała się na... studia ;-)
Dziś dostała świadectwo uczestnictwa w zajęciach.
Dumna była jak nie wiem :-))

Ale wczoraj...
Wczoraj natomiast moje dziecko było lekko oszołomione i ciut przytłoczone ilością nagród, jakie na nią spłynęły...
Nie ot tak sobie, za piękne oczy.
To były nagrody za zajęcie czołowych miejsc w konkursach dzielnicowych.

Niech dyplomy same za siebie mówią:


Skosiła dwa pierwsze i jedno drugie miejsce!! Duma rozpiera i ją i mnie!!
Chyba mnie bardziej!!
Taka malutka, a taka WIELKA!!
A to nagrody:

Czy muszę dodawać, że oba atlasy już są przewertowane w tę i nazad??


A to dumna i przeszczęśliwa laureatka tuż po wyjściu ze szkoły, w której odbyła się uroczystość wręczania nagród:

Poza tym, że Ania uwielbia się uczyć ma też inne pasje.
Między innymi ceramikę.
O niej innym razem.
A póki co jedynie kolejny dyplom za zajęcie trzeciego miejsca w ogólnopolskim konkursie na najpiękniejszą pisankę:

Chwalę się do obrzydliwości, ale jak tu nie eksplodować z dumy???
Zaznaczam, że Ania ma czas na normalne życie - do niczego nie jest zmuszana. Ona robi tylko to co lubi.
Ciąg dalszy o Annie nastąpi wkrótce...

49 komentarzy:

  1. No, ani chybi MOZG i do pokaznych rozmiarow, a jaki przy tym wdzieczny:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ups... mialo byc "to" a nie "do"

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciocia Sylwia i Gabrysia też pękają z dumy i są szczęśliwe, że mają niebywałą przyjemność znać osobiście tak zdolną młodą Osóbkę - aż strach co będzie dalej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcale się nie dziwię, że duma Cię rozpiera. Dziwię się raczej, że jesteś jeszcze w jednym kawałku ;)). Wielkie gratulacje dla Ani!!! Dla Ciebie też :)).

    OdpowiedzUsuń
  5. chwalić się należy !!!
    gratulacje bojest czego gratulować !
    KonKata
    PS
    piszę jako anonim bo logowanie nic nie daje

    OdpowiedzUsuń
  6. Stardust - ona ma chyba więcej zwojów mózgowych niż przeciętny obywatel!

    Sylwuś - dziękuję Wam obu! A po cichu Ci zdradzę, że Ania jest zapatrzona w Gabrysię :-))

    Frasiu - masz rację - prawie mnie rozerwało na kawałeczki!!!

    Kasiu - dziękuję bardzo! :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ło matulu - to Gabrysia ma problem,mam nadzieję, że z czasem rzeczywistość nie pozbawi Ani złudzeń ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. To może póki co nie uświadamiajmy małoletniej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzieci takie jak Ania wprawiają mnie w prawdzimy zachwyt.
    Puchnijcie z dumy, bo Wam się należy :)
    No i powodzenia dalej!
    PS. KonKata, spróbuj wyłaczyć opcję automatycznego logowania "zapamiętaj mnie" - u mnie to pomogło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ata - jaka mać taka nać!

    Wszystko z genów mamy :)))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Woalko - dziękuję! Puchniemy bardzo! I o tym będzie wkrótce...

    Aniu - no nie wiem! AŻ taka pazerna na wiedzę to ja nie byłam. Mężu też nie ;-D

    OdpowiedzUsuń
  12. Pilnuj tej swojej gadziny!
    Niech sporty jakoweś uprawia, przyjaźnie pielęgnuje, socjalizuje się na wszystkie strony.
    Coby samotnym geniuszem nie została!
    Tacy później bardzo cierpią.
    Niech żyje w stadzie, mówię Ci - zresztą niepotrzebnie chyba, wszak "stary" belfer z Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. ty masz rozum w domu a u mnie wychowuje się serce

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratulacje małoletniej, proszę złożyć od mnie, toż znam tę zdolną osobę... jest niesamowita...
    Mój najmłodszy też zdolny ale należy do tzw "zdolnych ale leniwych", uczy się tylko wówczas gdy nauczyciel za dużo marudzi, wtedy to udowadnia mu, że spoko nie ma sprawy potrafię się naumieć... ale zawsze jest to tylko jednorazowy zryw... potem wszystko wraca do leniwej normy'-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję serdecznie!!!!Tyle dyplomów!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Szaleje dzielnicowa ;)
    Gratuluję jej serdecznie
    I Tobie też!
    Oby moje dzieci też się garnęły do wiedzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. chwal się chwal, bo jest kim ;-) gratulacje !!

    OdpowiedzUsuń
  18. Najważniejsze,że to wszystko co robi to lubi.
    I bądz z Niej dumna i mów jej o tym,że jesteś z Niej dumna.I życzę jej wielu, wielu sukcesów i radości z ich osiągania. Całusy dla Was obu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluję córki:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratuluję tak zdolnej i uroczej córci!:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Gratulacje!!! :)
    A czy w konkursie na najpiękniejszą pisankę był dział na najpiękniejszy stroik? ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Oho ho ale zdolniacha ta Ania.
    wielkie gratulacje za tyle sukcesów.
    To najpiękniejsze że robi to co lubi z pasją.
    Brawo Aniu.
    Mamie gratulacje za wspaniałą córcię

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratuluję zdolnej córci! Ale, że zdolności się dziedziczy to pewne! :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej Ata... pociągnij Anię za warkocz w moim imieniu! Ale wiesz... tak z czuciem, pieszczotliwie! Ech... te WARKOCZE!
    Aniu, wielkie gratulacje!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. No, Kochana, masz czym się chwalić. Dobrze,że interesuje ją tyle rzeczy, oby nigdy z tego nie wyrosła. Przekaż gratulacje Ani, niech wie, że jest superdziewczyna.

    OdpowiedzUsuń
  26. No i się nie dziwie,ze duma Cie rozpiera ,musisz być dumna z takiejże córki.Gratulacje dla was obydwu!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. Gratuluję Ci córci zdolniachy :)
    Mój syn też chodzi do 3 klasy i też zdolniacha :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Moje gratulacje!!!! masz wspaniałą córkę aż zazdroszczę, żadne z moich dzieci nie było nigdy takie 'głodne' wiedzy...chociaz wyszli na ludzi:)
    Całusy dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  29. Dorotko - sporty uprawia, z przyjaźniami różnie bywa (ten wiek!), a gadziną nie jest!! :-P

    Agajaw - mój rozum ma ogromne i czułe serce...

    Beatko - Twój młodszy jak moja starsza - zdolna, ale leniwa! Dokładnie tak samo - zrywy na potrzeby ;-)

    Aagaa - dziękujemy :-))

    Magda - "dzielnicowa" :-D pękłam ze śmiechu :-DDD A o swoje dzieciaki się nie martw - genetycznie skażone - nie mają wyjścia - zdolne są z urodzenia :-))

    Myśli - to dopiero początek chwalenia się :-)

    Anabell - ciagle ją zapewniam o mojej dumie i podziwie - a mała puchnie :-))

    Anonimie - dziękuję :-)

    Monroma - dziękuję :-)

    Siencjo - był i owszem. A co?? Twoje dzieci brały udział??

    Czary-mary - to prawda. Skarb nad skarbami!!

    Jaga - dziękuję! Ania to faktycznie pasjonatka wiedzy :-)

    Bean - dziękuję. Nie wiem po kim ona taka zdolna i pracowita. Chyba się w kogoś zapatrzyłam ;-)

    Jolcia - wiedziałam, że Cię tu te warkocze ściągną :-DDD Pociągnę, pociągnę! Chociaż ostatnio ciut za mocno sieknęłam nozycami i cokolwiek za krótkie się zrobiły :-/

    Irenko - dziękuję i przekażę. Póki co mała jest na etapie poszukiwań ;-)

    Alicjo - duma idzie przede mną i za mną ;-DD
    Dziękuję :-)

    Elu - to może jakieś małe swaty?? Wyobrażasz sobie te nasze wspólne wnuki?? ;-)

    Kasiu - nie wiadomo co będzie dalej z Anią. Liczę się z tym, że życie i inni ludzie mogą ją zwyczajnie popsuć...

    OdpowiedzUsuń
  30. Bo to się nazywa pasja życia:)))
    Tylko pozazdrościć, a dumę matczyną doskonale rozumiem:)))) Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Oj wnuki by były jak marzenie ,a i teściowe miałyby wspólny temat :)) Teraz żartuję oczywiście ,ale życie potrafi pisać takie scenariusze,że nie wiadomo :))

    OdpowiedzUsuń
  32. O Matko;)))jaka to radość patrzeć jak dzieci są szczęśliwe, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  33. Iwonko - dokładnie tak!

    Zula - dziękuję :-)

    Elu - pewnie! Pozyjemy, zobaczymy ;-)

    Leszczynowa - oj tak! Prawda!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Gratuluje! Zdolne masz córeczki. Na pewno duma Cie rozpiera, ale nie ma się co dziwić. Nic tak nie cieszy jak sukcesy własnego dziecka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Ata, oglądam ten post od czasu do czasu i tak się zastanawiam, jak to jest. Czemu to tak nierówno podzielone? Mnie tam ze szkoły młody przynosił najczęściej zawiadomienia o grożących mu jedynkach, raz jeden ocenę z geografii na koniec poprawił na czwórkę, ale tylko dlatego, że nie udało mu się przed nauczycielem uciec, jak go na konkurs wysyłali, to się wściekał słowami "czy oni myślą, że ja mam czas na głupoty" (epitetami trzeba to okrasić)...itd. Ja Ci szczerze i dogłębnie zazdroszczę. Naprawdę. Nie żartuję. Ciesz się tym. Opowieści o moim dziecku są zabawne, ale pojęcia nie masz ile razy ludzie patrzyli na mnie z politowaniem, że ja taka niewydolna wychowawczo jestem. Ile razy nauczyciele zasypywali mnie pretensjami i wyładowywali na mnie swoją złość. I jakąś tam satysfakcję mieli. Teraz odreagowuję, bo odkąd studiuje, to mu średnia ocen tak bliżej pięciu wychodzi (w szkole to tak około 3 - 3,5). Nawet się mnie pyta, czy jestem dumna, ale ja odpowiadam, że umarłam ze zdziwienia i wietrzę podstęp, trudno być dumnym w takich warunkach...
    Naprawdę zazdroszczę :-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Moja córka jest dorosłą kobietą. Do dzis w szufladzie przechowuję jej dyplomy z dziecinnych konkursów. To tak szybko minęło... Wiesz, że te dyplomy po części sa Twoje, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  37. Liluś - to jest nierówno podzielone nawet w jednej rodzinie ;-) Aś była niezłym leserem! Wdzięk i urok. Na tym bazowała. Praca - tylko zrywami. Nie wiadomo jak to dalej z Anią będzie, ale mam nadzieję, że "świat" jej nie popsuje :-)

    Maryno - tak! Masz rację! I bardziej cieszą, niż gdyby faktycznie były moje - imiennie :-))

    OdpowiedzUsuń
  38. Masz prawo pękać i pękaj z dumy:))) Ja tez sobie kiedyś pękałam, a teraz mam zapracowanego światowego wykształciucha:) Do wnuczków mi nie spieszno, więc niech tam sobie robi co lubi:)Uściskaj ode mnie swoją mądrą córeczkę. Niech rosnie szybko, bo okropnie nam potrzeba młodych mądrych ludzi, bo ciągle niedostatek jak widać do okoła przy różnych okazjach. Usciski serdeczne dla mamy i wspaniałych, zdolnych córeczek:)

    OdpowiedzUsuń
  39. trzeba chwalić !!! ja bym chyba pękła z dumy na Twoim miejscu :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Cóż dodać, pewnie jesteś dumna, ale przypominam, że Twój mąż też brał udział w lepieniu tak zacnego naukowca.

    OdpowiedzUsuń
  41. Pfff! A czy ja napisałam gdziekolwiek, że Ania to taki samorodek rodem z Seksmisji?? :-D

    OdpowiedzUsuń
  42. No nie ale zawsze wypowiadasz się w l.p.

    OdpowiedzUsuń
  43. No to zdradzę Ci tajemnicę:mój mąż (tatuś Ani) nie za bardzo wie, do której klasy jego latorośl chodzi. W sensie A,B,C. Jak zaległam z ospą i szedł na zebranie zamiast mnie czy Chudej(też krościata była), to się trzy razy pytał, bo nie wiedział! :-DD

    OdpowiedzUsuń
  44. ja też tak mam, cieszę się, że wiem gdzie jest budynek szkoły. Żonie powiedziałem, że ja będę chodził na wywiadówki jak będą na studiach.

    OdpowiedzUsuń
  45. Toż samo powiedziałam Chudej, jak skończyła 18 lat i zaprzestałam (ku jej zgrozie) uczęszczać na ZZR (Zebrania Zdruzgotanych Rodziców ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)