Zakładając kilka lat temu bloga, miałam jednoznaczne przesłanie - robótkowy ma być!
Prywata życiowa tylko mimochodem może ewentualnie się przewijać między wierszami.
Życie jednak zweryfikowało moje założenia .
W myśl znanej zasady:
Chcesz rozśmieszyć pana Boga? Opowiedz mu o swoich planach ;-)
Tak więc, jakoś tak się porobiło, że ostatnio robótki poooooszły się kochać.
Znaczy na blogu ich nie ma.
Bo ogólnie występują ;-)
Mało ich o tej porze roku, bo jednak ogród ma swoje bezwzględne wymagania i prawa.
Kocham to gmeranie się w glebie, kopanie, pielenie, sadzenie, przesadzanie i wydzieranie chwastom kolejnych połaci cennej ziemi pod nowe uprawy.
Uwielbiam padać wieczorem na umorusaną ziemią twarz, w poczuciu doskonale spełnionego obowiązku.
Ale robótki stricte klasyka gatunku też lubię. i się nie wzdragam ;-)
Tak więc kiedy dostałam Pierwszą, Prawdziwą, Patchworkową Prośbę Poduszkową Pana Pepe, z przyjemnością przystąpiłam do jej realizacji.
Ale i z duszą na ramieniu!
Bo poducha miała być na Dzień Mamy.
Więc obciążenie i odpowiedzialność dość duże dla początkującej paczłorkary.
Ale chyba dałam radę, bo Pan Pepe przyznał mi się, że ma ochotę NIE dać podusi mamie własnej, tylko używać jej pod czerepem własnym :-D
Ufff!
Więc chyba nie wyszło najgorzej.
Znaczy mogło być zapewnie lepiej.
Zastosowałam odwrotną aplikację. Serce miałam w planach typu crazy patchwork, ale zawirowania w związku ze znalezieniem pewnego kocurka na ulicy, zmusiły mnie do weryfikacji planów i serce jest szyte z całości materiału.
Powinnam je przepikować jasną, nierzucającą się w oczy nitką, ale...
Emocje mnie poniosły ;-)
Reasumując: jestem zadowolona z efektu, chociaż w samouwielbienie nie wpadłam ;-)
Podusia spodobała się (jak już wspomniałam) zamawiającemu.
I mam nadzieję, że również i mamie wyżej wspomnianemu przypadła do gustu :-)
Ps: jak coś, kolejne robótki czekają na przypływ mojej weny fotograficznej ;-)
Robiąca zadowolona i co najważniejsze klient również, więc wszystko gra!!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDanusiu - i tak być powinno :-DDD
UsuńPonieważ poduchę Pana P. prezentujesz prześlicznie przesyłam pośpieszne pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńJaskółko - pozwoli Pani, że podziękuję z (poślizgiem) :-)
UsuńNo brawo, brawo - no i kopię w tyłek, dawaj tego Entrelaca :-)
OdpowiedzUsuńSylwka - entrelac już jest od wczoraj jak coś ;-)
UsuńPodusia urocza. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńJola - dziękuję :-)
Usuńniezła :)
OdpowiedzUsuńAgata - i mnie też się tak wydaje ;-)))
UsuńBardzo sympatyczna poduszeczka. Życzę powodzenia w pracach ogrodowych.
OdpowiedzUsuńHanna - dziękuję! :-))
Usuńnie dziwie się, ze nie chciał oddać :)
OdpowiedzUsuńSekutnico - w sumie to i ja też się nie dziwię ;-D
UsuńAta - poducha świetna!
OdpowiedzUsuńKankanko - dziękuję Ci bardzo :-))
Usuń